wtorek, 7 maja 2024

Nasz Świdermajer - Hanna Litwin

Czy macie miejsce, które łączy Waszą rodzinę? Miejsce, które spaja pokolenia? Przestrzeń, gdy o niej pomyślisz, wywołuje uśmiech na twarzy, spokój i poczucie bezpieczeństwa? 

Takim miejscem dla wielu osób jest dom rodzinny. To nie tylko budynek, ale także ciepłe wspomnienia, teren który dawał pole do popisu dziecięcej wyobraźni, miejsce zabaw, igraszek, rodzinnych spotkań. Teren rozmów, wspominek... śmiechu i łez, które tak bardzo łączą rodziny. 

Do takiego wyjątkowego miejsca zaprosiła nas na kartach swej powieści Hanna Litwin. Autorka wielu artykułów dotyczących Polaków i ich wpływu na historię krajów europejskich, publicystka historyczna pokazała nam XX wieczną Europę z perspektywy swego domu rodzinnego oraz swych przodków. Bo to na tle rodzinnych wydarzeń i relacji ukazane są zmiany jakie zachodziły na naszym kontynencie. To w opowiadane losy Leokadii, prababci autorki, wplatane są wątki historyczne, które większość z nas poznawała w szkole na lekcjach historii. 

Tu na tle zawiłej historii Polski (oraz carskiej Rosji) poznajemy Leokadię i jej męża Włodzimierza - w tamtym okresie czasu wrogiego nam żołnierza. Związek młodej Polki i starszego od niej rosyjskiego arystokraty ukazuje nam nie tylko mezalians klasowy ale i, w obu przypadkach, zdradę rodziny i kraju. Tych dwoje mimo przeciwności losu decyduje się być razem, zbudować wspólny dom i własną rodzinę. To ich losy stały się początkiem ciekawej historii rodziny. 


Nie znam się na architekturze. Nie będę udawać eksperta w tej dziedzinie. Ale potrafię rozpoznać świdermajera. Ze względu na jego drewnianą konstrukcję, werandy i balkoniki, urocze wieżyczki i okna, które wpuszczają do wewnątrz masę słonecznego światła. Te budynki letniskowe powstawały w okolicach rzeki Świder - stąd nazwa stylu architektonicznego (styl nadświdrzański). Ale samą żartobliwą nazwę świdermajer wymyślił Konstanty Ildefons Gałczyński - pojawiła się w jego wiersz i jest odniesieniem do stylu w wystroju wnętrz pojawiającym się w XIX Niemczech i Austrii. 

Sama książka zaś bardzo swa konstrukcją przypomina mi małe arcydzieło literatury dziecięcej "Dom" J. Patricka Lewis'a i Roberto Innocenti'ego. Tu też mamy sto lat przemian XX wieku ukazanych przez pryzmat budynku i jego mieszkańców. Autorzy obu tych książek zaburzają kopernikowski system świata i powracają do heliocentryzmu umieszczając w centrum wszechświata dom i ludzi z nim związanych.

Okładka publikacji przedstawia tytułowy dom w stylu świdermajer - piękny drewniany budynek, który zaprasza by poznać go bliżej. Sama treść książki, mimo że tak bogato przepełniona wątkami historycznymi, jest lekka i łatwa w czytaniu. Autorka wykonała dużo pracy zbierając i gromadząc dokumenty oraz fotografie rodzinne, historie które były opowiadane z pokolenia na pokolenie. A wszystko to, by ukazać nam tak ważne losy kraju i własnej rodziny. Jej opowieść jest ponadczasowa, przepełniona wartościami rodzinnymi, ale i szacunkiem do kraju i przeszłości. 

Wydawnictwo Księży Młyn jak zwykle wypuściło na rynek książkowy świetnie dopracowaną publikację, która porywa od pierwszej strony. 


Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl


piątek, 19 kwietnia 2024

Getto płonie - Tomasz Bereźnicki

Historii można się uczyć z nudnych ksiąg, ale można też (szczególnie młodzieży) ukazywać ją w przystępnych treściach. Tak też wydarzenia w getcie warszawskim ukazał twórca komiksu "Getto płonie" Tomasz Bereźnicki.

Tragiczne losy powstańców ukazane są oczami trzech młodych kobiet, Żydówek, koleżanek z jednego podwórka. Warszawianki w obliczu widma likwidacji getta i wymordowania ludności żydowskiej przez nazistowskiego okupanta, chwytają za broń.
Świetna kreska, jasne przesłanie czynią tą publikację ważną na polskim rynku wydawniczym.

czwartek, 18 kwietnia 2024

Lightfall. Utracone światło. Tom 1 - Tim Probert

Bea wraz z przybranym dziadkiem mieszkają w sercu spokojnej Irpy. Zajmują się przyrządzaniem lekarstw i mikstur dla mieszkańców okolicy. Pewnego dnia, podczas zbierania ziół i roślin potrzebnych do przygotowania naparów, wszystko się zmienia. Bea spotyka Cada - przedstawiciela (podobno) wymarłego gatunku. Liczy on na pomoc świniomaga, ale dziadek dziewczynki znika.

Nasza dwójka bohaterów wyrusza w podróż - chcą odnaleźć opiekuna Bei, a przy okazji spróbują uratować świat przez zagładą.
Cudownie zilustrowany komiks - tu obraz gra pierwsze skrzypce. kolorystyka jest jesienna - zielenie, brązy i żółcie, ale idealnie dopasowana do stanu emocjonalnego bohaterki. Warta akcja i przygodowy charakter komiksu zadowolą młodego (i starszego) fana gatunku.

sobota, 13 kwietnia 2024

Piekielne niebo - Karolina Ligocka

Poznajcie Naridę. Młodą, piękną, inteligentną i wysportowaną anielicę. Szkoli się w akademii, by stać się pełnoprawnym aniołem "pracującym" z ludźmi. Ma jednego bliskiego przyjaciela, która jest jej powiernikiem sekretów oraz bratn
ią duszą. Razem przygotowują się do pierwszego poważnego egzaminu w życiu.

Dziewczyna jest córką wysoko postawionej anielicy. Kobiety współpracującej z najwyższymi aniołami. Piękna i zawsze elegancko ubrana kobieta jest dość surową matką. Raczej wymaga niż wysłuchuje tego, co ma do powiedzenia jej dziecko. Rola ciepłej opiekunki i przyjaciółki od serca przypadła kobiecie pracującej jako pomoc domowa i kucharka. To ona otacza dziewczynę troską oraz miłością, wspiera ją w trudnych chwilach i zawsze ma dla niej czas.

Pewnego dnia matka zleca Naridzie przygotowanie kolacji i uczestnictwie w spotkaniu z dwoma ważnymi aniołami. Młoda anielica nie jest zadowolona z takich planów na wieczór, szczególnie, że nie darzy sympatią zaproszonych gości. Samo spotkanie tez nie układa się najlepiej – zapracowana matka spóźnia się na kolację, rozmowa z gośćmi nie klei się, a atmosfera z każdą minutą robi się coraz bardziej ciężka. Spotkanie kończy się napastowaniem Naridy przez jednego z gości.

Następnego dnia osiemnastolatkę oskarżono o morderstwo. Zarzuca się jej zabicie jednego z gości. Zostaje doprowadzona na salę sądową. Liczy na pomoc matki oraz przyjaciela, któremu opowiadała o zajściu na kolacji. Niestety matka jej nie wierzy, a przyjaciel powtarza wyrwane z kontekstu zdania, które ukazują Naridę w złym świetle. A jej opiekunka i przyjaciółka, która mogłaby zeznawać na jej korzyść, nie pojawia się nawet w sądzie. Anielica zostaje skazana. Karą jest pozbawienie anielskich mocy oraz strącenie na ziemię.

Narida prowadzi spokojne życie, pracuje w barze, nawiązała też kilku relacji, gdy nagle (po kilku latach na ziemi) odkrywa w sobie dawne moce. Dziewczyna jest zdezorientowana. Jej świeżo zrobiony tatuaż wilka potrafi się zmaterializować, a dzikie zwierze staje w obronie swej właścicielki. W jej życie wkracza wpływowy demon. Przystojny mężczyzna proponuje jej udział w śledztwie dotyczącym morderstwa jego przyjaciela, a które może rzucić nowe światło na tajemnicze zabójstwo przez które wygnano ją z Nieba.

Z każdą kolejną stroną akcja powieści nabiera tempa.


Dałam się wciągnąć opowieści już od pierwszej strony. Opis akademii/ szkoły aniołów i relacji między uczniami, czy nawet opis ubioru aniołów sugeruje nam już od samego początku książki, że są oni (one) bardo podobni do nas. Cieszy ich ekskluzywne ubrania, ważny jest dla nich status w społeczeństwie i nawiązują różne relacje i interakcje – te dobre jak i te budzące nasz sprzeciw.

Ciekawie ukazana jest hierarchia aniołów i demonów – kto rządzi i jakie ma moce. Ukazane są także inne istoty – trolle, czarownice czy bóstwa innych religii. Te informacje wplecione są pomiędzy wartką akcję. Autorka nie przytłacza nas zbędnymi informacjami, wszystkie szczegóły są stopniowane lub wynikają z kolejnych przygód bohaterów.

Książka, choć ukazuje świat fantastyczny, świetnie ukazuje walkę dobra ze złem. Autorka nie tworzy świata czarno-białego, gdzie dobro i zło jest jasno zarysowane. Tu każda kraina (Niebo, Piekło czy też ziemia) jest szeroką paletą odcieni szarości. Nikt nie jest jednoznacznie doskonały ani zły. Wszyscy z przedstawionych w powieści bohaterów są wielowymiarowi, co nadaje im rys postaci rzeczywistych.

Sama akcja jest wartka, pełna zwrotów akcji.


Książka choć jest z gatunku fantasy, zachwyci do każdego czytelnika rządnego przygód. Świat jest tu pełen ciekawych postaci, kryminalnych intryg i dobrze rozpisanych relacji. Autorka pokazała paletę międzyludzkich emocji – pomiędzy rodzicem a dzieckiem, istniejących wśród przyjaciół, ale także tej iskry, która łączy zainteresowaną sobą osoby. Świetnym zabiegiem było także zaburzenie idealnego podziału na dobro i zło. Jako czytelnicy jesteśmy w ciągłym napięciu, sprawdzamy, który bohater okaże się tym złym, a który pokaże swe dobre oblicze.

W moim odczuciu, jedynym minusem powieści (a zarazem jej plusem, bo staje się uniwersalna) jest tylko zaznaczenie, że akcja rozgrywa się w Rzymie (m.in. na pięknym moście Aniołów).

Z niecierpliwością czekam na kolejny przygody anielsko-demonicznej paczki, może tam pojawi się więcej odniesień do anielskich miast i zabytków.


Dziękuję bardzo Wydawnictwu Mięta za egzemplarz książki do recenzji – zostaliście moim tegorocznym "zajączkiem".

poniedziałek, 8 kwietnia 2024

Kastor naprawia rower - Lars Klinting

Czas na piknik! 

Maciuś, po długiej zimie, chce wypróbować swój nowy rower. Wraz z Kastorem wybierają się na wycieczkę. Pakują też kosz ze smakołykami. 
Ale czemu Maciuś tak wolno jedzie? O nie! Złapał "gumę". Trzeba się przerwać eskapadę, wrócić do domu i skleić dętkę w rowerze. 
Krok po kroku, Kastor uczy Maciusia naprawy jednośladu. 
Czy teraz wyruszą na piknik? 


Urzekająca opowieść o majsterkującym bobrze, która nawet dorosłym czytelnikom ułatwi naprawę roweru na wiosenną wycieczkę. :)

piątek, 5 kwietnia 2024

Pies dla kota? Toż to psota! - Joanna Marta Rozwadowska, Małgorzata Herrera

Każdy z nas doświadcza różnych emocji - radości, euforii, ekscytacji ale także smutku, niepokoju czy bólu. Nam ludziom, czasami trudno sobie z nimi radzić. 

A co dopiero zwierzętom! Tak, zwierzętom. Gdyż one, podobnie jak my mają różnorodny świat wewnętrznych przeżyć. 

Ale wszystkie te uczucia są ważne. dzięki nim wiemy jak reagujemy na różne sytuacje, wiedzy co nas sprawia radość a co przykrość. Dzięki emocjom i reakcjom na nie możemy pokazać nasz wewnętrzny świat innym. A zwierząt te sygnały, wyrażane głownie mową ciała są szczególnie ważne - bo możemy odczytywać, zrozumieć i "porozumiewać" się z przedstawicielami innego gatunku. 

Brzmi to bardzo poważnie i naukowo? Może tak... Ale sama historia zawarta w książce jest łatwa w odbiorze. To opowieść o nowym członku rodziny. Nowym, który zaburza dotychczasowy spokój.

Sprawdźcie jak poradzili sobie lubię i oczywiście zwierzęta w tej nowej sytuacji.



czwartek, 4 kwietnia 2024

Wojownik. Historia prawdziwa - Tomasz Rożniatowski

Polscy żołnierze aktywnie uczestniczą w operacjach wojskowych realizowanych w ramach Organizacji Narodów Zjednoczonych, Unii Europejskiej, Sojuszu Północno-Atlantyckiego czy międzynarodowych koalicji. Brało w nich udział ponad 120 tysięcy (!) żołnierzy. Jedną z najdłuższych i najtrudniejszych akcji, w jakich brali udział nasi chłopcy (i kobiety też), to wyjazd do Afganistanu. 

Komiks szczątkowo przedstawia nam sytuację w tym kraju, akcje przeprowadzane przez jednostki wojskowe. Autor skupia się na człowieku. I na tym co dzieje się po... Po akcji, po ataku, po opuszczeniu szpitala i powrocie do domu. Pokazane są emocje rannego człowieka, jego zdrowotne problemy, ale także próba odnalezienia się w nowej rzeczywistości. Porusza problem PTSD (stres pourazowy), który dotyka weteranów i jak sobie z nim radzić. 

Autor komiksu wie o tym bardzo dobrze. Gdyż historia wojownika - to jego własna opowieść. Opowieść o radzeniu sobie po amputacji ręki, ale za to z sercem targanym różnymi emocjami. Weteran berze udział w ćwiczeniach zorganizowanych przez Wojsko Polskie pod nazwą "Projekt Wojownik". I nie chodzi tu o tajny projekt stworzenia super-żołnierza (to nie amerykańska produkcja), ale o kogoś kto potrafi sprostać wyzwaniom jakie niesie życie. 


środa, 3 kwietnia 2024

Pomocna dłoń - Rudi Miel, Maud Millecamps, Alexandre Tefenkgi, Lee Young-You

Rudi Miel wraz z czworgiem rysowników (ilustratorów) przedstawia nam nowe historie drugiej szansy. 

Zapracowany Alex odwiedza babcię. Dzięki niej i sąsiadowi powraca do pasji z dzieciństwa. Wsparcia finansowego udzielono mu z funduszów unijnych wspierających przedsiębiorców. 

Nataline jest wziętą modelką, ale praca mocno rzutuje na jej zdrowie. Gdy trafia do szpitala, w końcu postanawia zadbać o siebie. 

Ivana dowiaduje się, że jej ojciec nie żyje. I zostawił jej spore długi. Pomocną dłoń wyciągają do niej obcy ludzie. Dzięki ich wsparciu oraz funduszom z Unii Europejskiej, Ivana zaczyna nowe życie.

Dimitra jest biedna. Nie konsultuje z lekarzem swojego stanu podczas ciąży. z pomocą przychodzi młoda lekarka i Europejski Fundusz Społeczny.


Komisja europejska prezentuje nam niwy komiks ukazujący jak można zmienić swe życie. Przedstawione historie są uniwersalne, przedstawione z empatią i zrozumieniem. 


poniedziałek, 1 kwietnia 2024

Do dwóch razy sztuka - Rudi Miel, Christian Durieux, Gihef, Vanyda Savatier

Poznajcie historie Julie, Victora, Pedro i Fianne.

Julie samotnie wychowuje córkę. Łapie się dorywczej pracy. Przypadkowo spotyka przyjaciółkę z dzieciństwa i jej życie ulega zmianie. 
Niewidomy Viktor ma problem z dokończeniem doktoratu. Trudno mu zdobyć książki w języku brajla. Linda wyciąga do niego pomocną dłoń...
Pedro chce żyć inaczej niż jego rodzice. Porzuca gospodarstwo, by być restauratorem. Gdy likwidują fabrykę, jego dochody znacznie spadają. Czy rozmowa z rodzicami pomoże mu wybrać inna ścieżkę w życiu? 
Fianne zostaje zwolniona z pracy, ze względu na podejrzenia o kradzież. Z jej przeszłością ma problemy ze znalezieniem nowej pracy. Pewnej nocy ktoś włamuje się od jej domu...

Komiks został wydany przez Dyrekcję Generalną Komisji Europejskiej ds. Zatrudnienie, Spraw Społecznych i Równości Szans z inicjatywy Europejskiego Funduszu Społecznego. Cztery historie w nim zawarte, ukazują jak dzięki wsparciu funduszom pochodzącym z Unii Europejskiej można odbić się od dna i zacząć nowe życie. 

niedziela, 31 marca 2024

Z ręką na sercu - Nora Dåsnes (Dasnes)

Nie jestem osobą, która chętnie zagląda do czyiś prywatnych zapisków i pamiętników. Ale tym razem się skusiłam. I nie żałuję. 

Oto pamiętnik Tuvy. Przywieziony do Norwegii z greckiej wyspy Milos. Kilka kartek jest lekko pofalowanych (to od mokrego kostiumu), ale i tak jest piękny. Tuva pisze tam o sobie, swoim tacie i szkole. Ma też listę, którą chce wykonać w siódmej klasie (czyli już za kilka dni). Znalazły się na niej:

* zapisanie całego pamiętnika (rysowanie też jest dozwolone);

* znalezienie fajnego stylu (ubiór to ważna rzecz);

* zbudowanie wraz z przyjaciółkami super bazy w lesie koło szkoły;

* wzięcie udziału w imprezie urodzinowej z nocowaniem (bo kto by nie chciał posiedzieć do późna?);

* i (może) zakochać się. 


Pierwszy dzień szkoły (w Norwegii to akurat wypadało 20 sierpnia) nie zapowiadał żadnej katastrofy. Do czasu. Tuva wraz z przyjaciółkami szła na długiej przerwie do lasu, Linnea się ociągała. Szła coraz wolniej, smsowała z kimś. A potem wróciła do szkoły. Bez nich! 

Linnea, przy pizzy, wyjawiła koleżanką swoją tajemnicę. Spotyka się z Martinem! 

W grupie dochodzi do rozłamu. Na przerwach dziewczyny nie są już razem. Linnea spędza swój czas z chłopakiem. Coraz częściej też z innymi "dojrzałymi" dziewczynami. Takimi, które przeżywają swoje pierwsze miłości, znają się na modzie oraz malują sobie oczy i usta. Bao, druga przyjaciółka, uważa to za głupie. 

A Tuva? No cóż? Nie chce opowiadać się po żadnej ze stron. Przecież obie są jej przyjaciółkami. Ale coraz trudniej być neutralną. Szczególnie, gdy do szkolnej orkiestry dołącza nowa dziewczyna. Mariam jest fajna, lubi podobną muzykę i Tuva chce się z nią bardzo przyjaźnić. A może tak wygląda "zakochanie"? 


Kiedy brałam tą książkę do ręki nie do końca wiedziałam czego się spodziewać. Zakładałam raczej, że będzie to komiks o przyjaźni, kłótniach i szkole. "Zwykłych" sprawach dwunastolatek. 

Ale tak nie jest. Nie do końca. 

To powieść graficzna, która porusza temat dojrzewania, odkrywania kim się jest i kim chciałoby się być. Pierwsze zakochanie, robienie dorosłych rzeczy (jak całowanie czy malowanie się), podejmowanie decyzji czy opowiedzenie się za kimś podczas kłótni wymaga od każdego młodego człowieka przemyślenia, a może i burzy pomiędzy mózgiem a sercem, ale także wiary w to, że postępuje się dobrze - nie tylko myśląc o sobie, ale też o najbliższych. Autorka pięknie ukazała tu relację między koleżankami, ale także między Tuvą a jej tatą. Rodzicem, który szanuje granice prywatności dziecka, jego przyjaciół i ich wspólne tajemnice, ale co najważniejsze jest wsparciem. Osobą, na którą można liczyć, która drobnymi gestami (ciasteczka, lasagne czy playlista) otoczy ciepłem i zaufaniem. 

Od strony graficznej - publikacja jest świetna. Idealny dobór kolorów. Część tekstowa przeplata się z komiksem  oraz większymi planszami ilustracji. 

Wydawca sugeruje wiek odbiorców jako 9+. Cieszę się, że takie książki powstają i są wydawane na naszym rynku - są idealnym prezentem dla młodego czytelnika wchodzącego dojrzałość i borykającego się z pierwszymi problemami tego wieku. 


sobota, 30 marca 2024

Okruszki - Marta Szloser

Poznajcie Marysię. Ta przecudna mała dziewczynka wszędzie zostawia... okruszki. Towarzyszą jej od zawsze. I są wszędzie- we włosach, w kieszonkach, na koszulce, a nawet w pępku! I nie ma znaczenia czy Marysie je z otwartą czy zamkniętą buzią, okruszki zawsze, ale to zawsze jej towarzyszą. 

Dla Marysi okruszki to normalna rzecz, ale dla jej rodziny już nie. Zabierają dziewczynkę do lekarza, na różne badania, ba nawet do psychologia. Ale wszyscy zgodnie twierdzą, że dziewczynka jest zdrowa a z kruszenia może kiedyś wyrośnie.

Gdy dziewczynka miła kilkanaście lat, okruszki zaczęły jej przeszkadzać. Czuła, że wszyscy mieli rację... Marysia przestała jeść. Aż pewnego dnia, gdy siedziała przy oknie...


Pięknie ilustrowana publikacja skierowana do młodych czytelników. Autorka porusza temat odmienności i jej akceptacji. 

Warta polecenia. 


Więcej 

piątek, 29 marca 2024

Młodzi Tytani. Robin - Kami Garcia, Gabriel Picolo

Oto przed Wami czwarty tom serii komiksowej Młodzi Tytani. 

Raven, Logan, Maxine i Damiane Wayne uciekają przed ścigającym ich Slade'em. Nie jest to łatwe będąc nastolatkami. Nie wiedzą komu ufać ani gdzie się ukryć.

W tym samym czasie Dick Gravson szuka brata. Martwi się o niego. chłopak nie odpisuje na smsy a urządzenie namierzające nie pokazuje już jego lokalizacji! 

Dzieciaki wpadają na siebie i... emocje biorą górę. Bo czy można ufać komuś, kto próbuje zając Twoje miejsce w rodzinie? Czy warto zaufać dorosłym? I czy czegoś mogą Cię nauczyć? 

Sprawdźcie, bo warto. 


Cała seria dedykowana jest młodym nastolatkom. Każdy tom dotyczy innego Młodego Tytana (tak, tak, dobrze kojarzycie z kreskówką). Poszczególne albumy poruszają także problemy społeczne (ochrona środowiska, testy na zwierzętach i ludziach), ale i także te dotyczące człowieczeństwa, przyjaźni czy zaufania drugiej osobie. Wszystko okraszone jest wartką akcją i szalonymi przygodami. 


wtorek, 26 marca 2024

Niewidziątka : przewodnik po emocjach i nie tylko - Andy J. Pizza, Sophie Miller

Załóżmy magiczne okulary i poznajmy to co niewidzialne. Zobaczyć wszystkie uczucia, idee i inne niewidzialne rzeczy zamieszkujące nasz świat, jak by one wyglądały...? Jak wygląda ECHO? Czy wiesz jak opisać NADZIEJĘ, WSPÓŁCZUCIE? A jaki kształt i kolor ma MIŁOŚĆ?

Poznajcie z nami NIEWIDZIĄTKA - sympatyczne stworki. Razem z nimi zgadujmy, szukajmy i nazywajmy uczucia, zapachy, stany emocjonalne czy dźwięki. Wyobraźmy sobie to co niewidzialne.
Dajcie porwać się nietuzinkowej zabawie.


poniedziałek, 25 marca 2024

Charlie i fabryka czekolady - Roald Dahl

UWAGA!!! UWAGA!!!

Willy Wonka interesujący, acz aspołeczny genialny cukiernik zaprasza piątkę dzieci na wycieczkę po swojej słodkiej fabryce. Odnajdźcie złoty bilet ukryty w tabliczce czekolady i... wejdzie do najcudowniejszego miejsca na świecie. Lody czekoladowe, które się nie roztapiają; pianki żelowe o smaku fiołków, karmelki zmieniające kolor, gumy do żucia nietracące smaku oraz balony rosnące do wielkich rozmiarów to tylko wstęp do symfonii smaków i zapachów. 
Cieknie Wam już ślinka? Czy tak wygląda raj? Sprawdźcie! 

niedziela, 24 marca 2024

A gdy znów się spotkamy - Kristin Harmel

Co zrobisz, gdy spotkasz dawno nie widzianą osobę?

Gdy będzie to osoba, którą lubisz to zapewne poświęcisz chwilę czasu na rozmowę, powspominacie zabawne momenty z waszego wspólnego czasu, może umówicie się na spotkanie. A co będzie, gdy trafisz na osobę, która Cie skrzywdziła? Przywitasz się? Porozmawiasz? Czy może miniesz ją ignorując ze stoicką miną?


Emily też nie wie jak postąpić. Straciła matkę, gdy była nastolatką; niedawno odeszła jej ukochana babcia. Jedynym członkiem, który jej pozostał jest ojcem. Ojciec, który porzuciła nie tylko jej matkę, ale także i ją, gdy była dzieckiem. Targają nią sprzeczne uczucia – to jedyny krewny jaki jej pozostał, nota bene jej rodzic. Ale czuje się zraniona jego zachowaniem, boi się opuścić gardę i pozwolić zbliżyć się temu człowiekowi do siebie. Emily boi się utraty kontroli, ale przede wszystkim obawia się ponownego zranienia. Jej emocje rzutują na zachowanie względem ojca – potrafi z nim rozmawiać, by po chwili gdy rozmowa staje się bardziej intymna uciąć dalszą konwersację.

Główna bohaterka nie miała łatwego życia. Jej rodzinne zagmatwane relacje mocno rzutowały na to kim się stała w dorosłym życiu. Ma problemy z budowaniem bliskich relacji z mężczyznami. Choć wydaje się osobą wesołą, to rzadko dopuszcza ludzi blisko, trzyma wszystkich na bezpieczny dystans. Nie podejmuje ryzykownych działań w swoim dość uporządkowanym życiu.


Aż pewnego dnia przychodzą zmiany. Emily traci pracę w redakcji gazety. Kilka dni później otrzymuje tajemniczą przesyłkę zawierającą obraz. Portret przedstawia piękną młodą kobietę – jej babcię, a dołączony liścik informuje: “Pani dziadek nigdy nie przestał jej kochać”. Zaintrygowana kobieta postanawia odkryć swe korzenie. Kontaktuje się z galerią, która przekazała jej obraz, dopytuje ojca o babcię (a jego matkę). Dzięki szczątkowym informacją Emily trafia na Florydę, gdzie poznaje przyjaciela swej niedawno zmarłej opiekunki. Dzięki swej determinacji odnajduje rodzinę babci i wraz z ojcem wyrusza do Europy, by odnieść krewnych ze strony dziadka


Książka jest świetnie napisana. Autorka ma lekkość w przekazywaniu myśli oraz uczuć. Stopniowo wprowadza nas w rodzinne relacje bohaterki, jej tęsknotę za rodziną i próbę odbudowywania kontaktów z ojcem. Bardzo fajnym zabiegiem jest umieszczenie w powieści dwutorowości akcji – czasy współczesne – odkrywanie rodzinnej tajemnicy, przeplatają się z historią młodości babci bohaterki oraz jej wielkiej miłości do jeńca wojennego. Dodatkowym plusem jest umieszczenie w książce trudnego tematu miłości ponad podziałami, wojennej zawieruchy oraz informacji o obozach jenieckich na terenie Stanów Zjednoczonych – temat ten nie pojawia się zbyt często w literaturze, szczególnie w beletrystycznej.

Cała powieść jest wyważona – emocje, tajemnice i rodzinna historia pięknie ze sobą współgrają. Mamy ochotę odkrywać razem z Emily losy jej przodków, ale poznawać także Monachium i rozwój jej relacji z najbliższymi osobami.

Bardzo dobra literatura obyczajowa, godna polecenia powieść poruszająca temat trudnych relacji rodzinnych oraz wybaczenia.


Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl


środa, 20 marca 2024

Podmesze - Piotr Orleański

Lubicie zieleń i leśne ostępy? 

Pełną szeptów zwierząt „ciszę” lasu?

A kto z Was uwielbia miękki, delikatny mech, który po letnim deszczu staje się przyjemny w dotyku i sprężysty jak aksamit.

Leśne runo przyciąga nasz wzrok - to tam znajdziemy letnie poziomki i jagody, a jesienią smakowite grzyby. Ale co kryje się pod nim?


Jeśli jesteście choć odrobinę ciekawi odpowiedzi na te pytania, to zapraszam Was do Podmesza. To kraina pod naszymi stopami. Jest troszkę podobna do naszego świata – są króliki, chrząszcze, jaszczurki i maliny, grzyby... Jednak pod delikatnym, soczystozielonym mchem króluje magia. Nie tak łatwo znaleźć wejście do tego uniwersum, a jeszcze trudniej go opuścić. Piękne fluorescencyjne rośliny i zwierzęta przyciągają nasze spojrzenie... Jednak nie dajcie się tak łatwo zwieść. Lub zjeść! Bo świat ten pełen jest niebezpieczeństw – grzybów na trzech nogach czy mięsożernych roślin jak wodopojnik fałszywy, który kusi łatwym dostępem do wody. Świat ten jest bogaty w faunę, pojawia się tu uroczo wyglądająca maleńka jaszczurka przenosząca na swym grzbiecie sadzonki malin. Uniwersum zamieszkałe jet przez sześciookich zwinnych letibów, którzy tworzą kolonie.


Gdy Piotr Orleański szukał recenzentów do swojej publikacji, chętnie się zgłosiłam ze względu na grzyba. Brzmi dziwnie? Może trochę, ale od razu dało się wyczuć klimat książki – tajemnica, lekki mrok, nowe i nieznane gatunki oraz świat, który zachęca nas do poznania.

Pierwsze moje skojarzenie, które dotyczyło obrazu różowawego grzyba, jak z „Alicji w Krainie Czarów” - ta pierwsza ilustracja, aż kipiała magią. Ale gdy dostałam publikację... No cóż, czy Wy też czasami macie tak, jakby ktoś wyciągnął z Waszej głowy Wasze fantazje, nadał im wyrazistości i podał do czytania, oglądania? Tak, właśnie miałam teraz.

Autor zaprosił nas do swego wykreowanego świata dając nam go poznać poprzez bestiariusz. To nawiązanie do średniowiecznej literatury zawierającej opisy zwierząt i roślin, tych faktycznie istniejących i jak i tych, które uważano za rzadkie (m. in. jednorożce) nadało publikacji wymiaru dydaktycznego. Zebrano i skatalogowano ważne dla Podmesza istoty, rośliny oraz podstawowe informacje. Piotr Orleański przekazał nam też piękną legendę o Wielkim Chrząszczu, która wyjaśnia jak powstało Podmesze. W bestiariuszu pojawia się także relacja Reki Somogyi, która przypadkowo trafia do tej podziemnej krainy i choć tego nie planowała to może ją zwiedzić i... kawałek naszego świata również. Dzięki tym zabiegom wykreowany świat stał się bardziej realny i namacalny.

Ale ta publikacja składa się nie tylko ze słów! Ona jest zbiorem pięknych ilustracji grzybów, roślin oraz zwierząt. Każde z nich ma swój unikatowy charakter – kształt, soczyste barwy, często pojawia się błękitna poświata, która na myśl przywodzi mi tak przykuwający wzrok błękit z filmu „Avatar”. Nadaje on rysu tajemniczości i odrobiny magii. Jednak kolorem, który tu króluje jest zieleń – ciemna, soczysta, mechowata. Każda strona bestiariusza jest w tym kolorze, dodatkowo zdobią je gałązki i listki, co nadaje publikacji spójnego wyglądu.

Moje serce skradł trójkorzeń (grzyb z okładki), wspinka malinowa (delikatna jaszczurka przypominająca zwinkę, które w moim ogrodzie buszują w jeżynowo-malinowym chruśniaku) oraz modry chrząszcz tarczowy (który wygląda jak połączenie kowala bezskrzydłego i agresywnej modliszki). Ale zwierząt i roślin jest tu o wiele więcej!


Bestiariusz odkrywa przed nami także społeczność letibów. Możemy poznać (poprzez opis oraz obraz) różne profesje jakie pełnią w społeczeństwie te małe istoty oraz przyjrzeć się jak funkcjonuje ich osada. Poszczególne budynki są dokładnie przedstawione, wyjaśnione są także ich przeznaczenie.


Według mnie to książki dla starszego czytelnika, gdyż opisy przyrody zawierają „dorosłe” słowa, m. in. endemiczne, receptory. Sześcio-, siedmiolatką zaprezentowałabym ilustracje, ale opisy bym uprościła. Natomiast czytelnika kochającego fantasy, nowe światy znajdzie tu ujmujące i oczarowujące go uniwersum, które kusi zielenią, bogactwem żyjącym w nim stworzeń. Na rynku wydawniczym jest można dostać w ręce kilka bestiariuszy m. in. świata poznanego przez Spiderwicka, czy magicznego Baśnioboru Brandona Mulla. Ale ona mają formę ręcznych notatek, szkiców i rysunków. Tu natomiast mamy dokładnie zobrazowany świt, jakby autor sam go już odwiedził i zrobił zdjęcia, by móc nam ludziom z powierzchni pokazać Podmesze. Mam też szczerą nadzieję, że jest to tylko pierwszy krok do stworzenia czegoś większego. Chętnie poznałabym losy letiba Ifitylta oraz wioski, z której pochodzi. Z przyjemnością zagłębiłabym się w ten podziemny świat i stopniowo odkrywała jego tajemnice. Może powstanie zbiór opowiadań okraszony ilustracjami...?


Zapraszam też na stronę https://www.facebook.com/orleanskiart?locale=pl_PL by zobaczyć przepiękne ilustracje znajdujące się w książce.



Jeszcze raz dziękuję autorowi – Piotrowi Orleańskiemu za możliwość poznania Podmesza, a Was zachęcam do odwiedzenia Amazon, gdzie można zakupić bstariusz w wersji drukowanej

https://amzn.eu/d/3kFdk6G 

niedziela, 3 marca 2024

Generał zemsty - Witold Horwath

Gdy otworzyłam przesyłkę, wyjęłam z niej książkę i... biała zaklejoną kopertę. Na jej przodzie była instrukcja, by jej nie zgubić i otworzyć dopiero po przeczytaniu książki. Poczułam się zaintrygowana. 


W podwarszawskim Konstancinie, po anonimowym telefonie policjancie odnajdują zwłoki dwóch amerykańskim turystek. Makabrycznej zbrodni dokonano w lesie chojnowskim, miejscu uwielbianym przez biegaczy. Ze względu na narodowość zamordowanych kobiet, do śledztwa włącza się FBI. Agentka Hanah Torres wraz komisarzem Andrzejem Kuleszą ruszają tropem mordercy. Mordercy, który z niejasnych powodów zabija kolejne ofiary. 


Akcja powieści jest wartka. Pełno w niej zwrotów akcji. Pojawiają się nowe tropy. Część oczywiście jest fałszywa, ale dzięki temu zabiegowi czujemy, że my Czytelnicy też bierzemy aktywny udział w śledztwie prowadzonym przez polską policję i agentkę FBI. Do ostatnich stron jesteśmy zaintrygowani, czuć napięcie, chcemy odkryć prawdę. Autor świetnie poprowadził historię, jest dobrze przemyślana i wciągająca.

Choć jest to kryminał, to pojawiają się tu także wątki thrillera psychologicznego, romansu oraz zjawisk paranormalnych. Dzięki zmianą wątków, krążeniem wokół śledztwa, zbrodni i nowych poszlak mamy możliwość wnikliwego poznania postaci. A trzeba przyznać, że bohaterowie powieści mają charakterki. 

Komisarz Andrzej Kulesza to klasyczny policjant z zasadami. Natomiast Hanah Torres z FBI to całkiem inny typ człowieka. Mała, pyskata i wszędzie jej pełno. Jest zadziorna i pewna siebie. Co ich łączy oprócz prowadzonej sprawy? Analityczny umysł i bagaż doświadczeń.

Kolejnym plusem tej książki jest osadzenie jej w konkretnym czasie i miejscu - Konstancin, 2004 roku. Zabieg ten urzeczywistnia dokonane zbrodnie oraz prowadzone śledztwo. ale ja jak to ja, musiałam oczywiście otworzyć mapy i sprawdzić położenie wymienionych miejscowości, teren oraz jego zabudowę. Takie czytelnicze skrzywienie.

Jedynym minusem tej książki jest okładka. Nie do końca do mnie przemawia. Rozumiem zamysł - generał, krew, uczucie strachu... Przyznam jednak, że patrząc na okładkę raczej nie sięgnęłabym po ten kryminał. 

Paranormalne zjawiska nie przeszkadzały mi w czytaniu, choć uważałam je za zbędne. Do czasu. Po zakończeniu czytania powieści, zgodnie z instrukcją odczekałam wskazany czas (jak nigdy), tuż po godzinie 2 w nocy otworzyłam tajemniczą kopertę. Odczytałam poufną informację i... wybuchnęłam śmiechem. Takiego obrotu sprawy się nie spodziewałam. To była wisienka na torcie. Ale sprowokowała mnie do zastanowienia się czy ten duet nie poprowadzi w przyszłości kolejnego śledztwa.


Bardzo dziękuję autorowi - Witoldowi Horwathowi, za egzemplarz do recenzji.



piątek, 1 marca 2024

Franciszek z kompostu - Simona Čechová (Cechova)

Na końcu ogrodu, w stercie kompostu mieszka dżdżownica o imieniu Franciszek. Wokół niego wszyscy są w czymś dobrze, a on martwi się, bo jeszcze nie odkrył, co potrafi robić najlepiej w świecie.


Czy jest tak silny jak mrówka? Albo muzykalny jak pasikonik Stefan? Choć kocha rośliny, to czy potrafi je tak pielęgnować jak Józefina? Nie potrafi latać jak pszczoły, ani pleść sieci jak pająki...
Ale... Ale... podczas podróży po ogrodzie, coś do niego dotarło.
Już wie w czym jest dobry!

Świetna publikacja dla młodych czytelników o odkrywaniu swoich talentów. Ale i książka o ekologii pokazująca jak samemu stworzyć własny kompostownik.



środa, 28 lutego 2024

Sekretne życie smarków - Mariona Tolosa Sisteré

Mają różne kolory - wszelkie odcienie żółci i zieleni, ale bywają też czerwone i czarne.

Pojawiają się u nas ludzi, ale i u zwierząt przez cały rok!
Smarki. Gile. Gluty...
Jaką nazwę by nie nosiły zawsze wzbudzają dużo emocji.
Ale jeśli chcecie poznać ich sekrety, to sięgnijcie po publikację autorstwa Mariony Tolosa Sisteré. Dobra zabawa gwarantowana.
😉

niedziela, 25 lutego 2024

Duży Wilk i Mały Wilk i listek, który nie chciał spaść - Nadine Brun-Cosme

Mały Wilk upatrzył sobie listek, który rósł bardzo wysoko. Nie mógł przestać o nim myśleć. Chciał go dotknąć, powąchać a nawet posmakować.

Ale listek nie chciał spaść na ziemię.
Duży Wilk pragnie wywołać radość u swojego przyjaciela i... wspina się na wysokie drzewo, by zdobyć mały listek.

Piękna historia o przyjaźni, odwadze i radości z dawania.

sobota, 24 lutego 2024

Duży Wilk i Mały Wilk - Nadine Brun-Cosme

Bohaterem opowieści jest Duży Wilk, który mieszka samotnie pod drzewem na wzgórzu. Jego spokój zakłóca niespodziewane pojawienie się Małego Wilka. Duży Wilk zerka na Małego z nieufnością. Dzieli się z nim jedzeniem, choć odrobiną; przykrywa skrawkiem kołderki z liści. Ale cały czas czujnie obserwuje Małego. Aż pewnego dnia Mały Wilk znika. Duży Wilk odkrywa, że wcale go to nie cieszy. Ba... Nawet tęskni za towarzyszem.

Pozornie prosta historia, ale bogata w emocje. Porusza temat samotności, nawiązywania nowych relacji, bycia miłym oraz troskliwym wobec drugiej osoby. Ale przede wszystkim pokazuje jak rodzi się przyjaźń.

niedziela, 11 lutego 2024

Czyj to szkielet? - Henri Cap, Raphaël Martin, Renaud Vigourt

Zastawialiście się jak jesteście zbudowani? Jak wygląda nasz szkielet? A kości  innych zwierząt? A co wiecie o zębach  - swoich, krokodyla lub kangura? 
Jeśli chcecie odkryć (i to dosłownie) tajemnice budowy czaszek, rąk czy nóg to zapraszam do eksplorowania publikacji "Czyj to szkielet?"  Nie musimy posiadać rentgena, by zajrzeć w głąb ciała! Dzięki ruchomym klapkom poznamy wszystkie sekrety! 
Czy kości są straszne? Może trochę… Czy są nudne? Dzięki tej książce, okazuje się, że nie! Młodzi pasjonaci nauki (i starsi też) mogą zatopić się w lekturze i podziwiać minimalistyczne ilustracje - w odcieniach błękitu, granatu i pomarańczy. 

sobota, 10 lutego 2024

Uwięziona - B.A. Paris


Dawno nie czytałam nic Paris. Dublerka, ostatnia książka, którą czytałam trochę mnie umęczyła.

Ale... Człowiek idzie do biblio i... zawsze coś wpadnie w oko. A przecież szkoda nie brać ;)


Powieść składa się z dwóch części – Porwanie oraz Rozliczenie, w którym zostaje odkryta (prawie?) cała prawda. W pierwszej połowie książki mamy dodatkowy podział na „kiedyś” i „teraz”. Dzięki temu zabiegowi poznajemy naszą bohaterkę Amelie oraz życiowe sytuacje, które ukształtowały ją jako osobę. Dziewczyna jest miła, zaradna i zorganizowana. Po śmierci ojca, zostaje sama na świecie i jako osoba niepełnoletnia postanawia „zniknąć” i sama zająć się sobą. Jak na młodą kobietę w dużym mieście idzie jej całkiem nieźle. W kryzysowym momencie spotyka Carolyn. Bogata kobieta proponuje jej pracę i mieszkanie.

Amelie odkłada pieniądze na studia prawnicze, ale mimo dobrej posady nie zebrała jeszcze tak dużej sumy.

I tu pojawia się on. Nie całkiem książkę na białym koniu, raczej rozpieszczony bogacz, biznesmen ze zła sławą, który proponuje układ. Mają zawrzeć związek małżeński, a po miesiącu rozwieść się. Dziewczyna za ten układ dostała by pewną, znaczącą sumę akurat na pokrycie kosztów studiów.

Układ wydawał się idealny, do momentu powrotu do domu. Choć wcześniej pojawiały się ostrzegawcze sygnały, dziewczyna je zignorowała. W posiadłości, syn miliardera pokazuje swą prawdziwą twarz – brutalnego, seksistowskiego mężczyzny, który zawsze dostaje to co chce. A za błędy, płaci... ale gotówką.

Żeby tego było mało, oboje zostają porwani. Żądanie okupu pozostaje bez echa.


Co się z nimi stanie? Czy zostaną zabici? Czy Amelie ucieknie porywaczom? Jak zachowa się w tej sytuacji jej mąż, Ned?


Świetnie poprowadzona akcja. Z każdą strona dowiadujemy się więcej i więcej. Ale wszystko obserwujemy z perspektywy głównej bohaterki. Też nie znamy szczegółów z życia i pracy Neda, jego zawirowań rodzinnych i miłosnych... Nie znamy wszystkich powiązań, które mogłyby uratować nam życie.

Bohaterowie są dobrze nakreśleni. Odkrywamy ich, podobnie jak cała historię, krok po kroku. Amelie, choć bywa naiwna, budzi sympatię, współczucie i chęć udzielenia jej pomocy. W kryzysowych momentach wykazuje się rozwagą i pomysłowością.

Świetny pomysł na odwrócenie perspektywy – co może być pułapką a co ratunkiem w życiu. Plusem jest ukazanie zachowań ludzi w sytuacjach mocno stresowych, niecodziennych.


Bardzo dobra książka. Trudno było mi ją odłożyć. Warto rezygnacji z połowy nocnego snu :)

piątek, 9 lutego 2024

Wszystkie moje Queerowe chwile - Eleanor Crewes

Ellie jest twórcza, zbuntowana, kocha czarne ubrania oraz Willow z serialu "Buffy postrach wampirów". Nie specjalnie interesują ją chłopcy. Czuje, że różni się od swoich koleżanek. Z każdym rokiem jest poczucie niedopasowania wzrasta.

Poznajcie (auto)portret naszkicowany ołówkiem i... sercem, które poszukuje własnej tożsamości. bohaterka stara zrozumieć kim tak naprawdę jest, by móc żyć w zgodzie ze sobą. Pełna energii i ciepła opowieść pokazuje, że coming out nie jest jednorazowy, że z dyskryminacją i wykluczeniem można spotykać się na różnych etapach swojego życia.
Komiks wart odkrycia.

czwartek, 8 lutego 2024

Detektyw Miś Zbyś na tropie. Wielka draka w szkockim zamczysku - Maciej Jasiński, Tomasz Kaczkowski

O nie! Ktoś ukradł słynny obraz "Dama z pluszowym misiem" pędzla Leoparda da Vinci! Detektyw Miś Zbyś i jego asystent Borsuk Mruk wkraczają do akcji. Trop prowadzi naszych bohaterów do szkockiego zamku.

To kolejna trudna sprawa, ale nie martwcie się - detektywi mogą liczyć na pomoc tajnych służb Jej Królewskiej Mości oraz Was, drodzy Czytelnicy.


To kolejny tom przygód Misia Zbysia i Borsuka Mruka. Tajemnica, draka i oczywiści duża dawka uśmiechu, czyli idealny przepis na komiks dla młodych (i tych starszych) czytelników.

środa, 7 lutego 2024

Mszczuj - Katarzyna Berenika Miszczuk

Choroba ma swoje prawa. Można robić "nic", więc przysiadłam pod kocykiem z książką, na stoliku pojawił się kubek ciepłej herbaty i paczka chusteczek higienicznych.


Nie przepadam za rozbudowanymi powiązanymi ze sobą treściowo seriami. Czuję wewnętrzną potrzebę przeczytania wszystkich wydanych tomów, obojętnie czy są w moim klimacie czy nie. Ale kiedy Wydawnictwo Mięta ogłosiło nabór recenzencki do powieści "Mszczuj" Katarzyny Bereniki Miszczuk, nota bene siódmej części cyklu Kwiat paproci, chętnie się zgłosiłam. To był impuls. Znak od bogów. Zastanawiałam się nad przeczytaniem tego cyklu, już od ponad roku. Jak nie dłużej. I nie przeszkadzało mi, że nie poznam wszystkich powieści we właściwej kolejności – jestem tak roztrzepaną istotą, że często mi się to zdarza.

Ale do rzeczy...


Powieść zaczyna się od odwiedzin Jagi u chorej Gosi. Kobiety rozmawiają o chorobach, gotowaniu i plusach techniki pomagających w przygotowaniu posiłków. Całym sercem rozumiem miłość Gosławy do „samogotujących garnków”, oczywiście takich z jednym przyciskiem. Gdy rozmowa zeszła na temat Garda, syna Gosi i jego ciut rozbrykanego zachowania, Jarogniewa skierowała pogawędkę na inne tory – przygody, bogowie i... żałowanie swych decyzji, stały się wyjściem do podróży w czasie, gdy Baba Jaga była jeszcze młodą kobietą.


Rozpoczynają się Szczodre Gody – święto celebrująca przesilenie zimowego. Jest to zwycięstwo światła nad ciemnością, gdyż zaczyna przybywać dnia, a ubywać nocy. Mieszkańcy Bielin przygotowują się do świątecznej wieczerzy. Jarogniewa i Mszczuj spędzają ten czas wspólnie, gdy po pomoc do kapłana zgłasza się mieszkaniec wioski. Szeptucha zostaje sama... Ale tylko chwilę, gdyż porywa ją (głównie w swe ramiona) Swarożyc.

Po nocy ze słowiańskim bogiem ognia, Jaga odkrywa, że wieś nawiedziły potwory a władca podziemi – Weles chwilowo (miejmy nadzieję) porzucił swe królestwo. Mszczuj, mimo że jest kapłanem, po ostatnich wyjazdach doszkalających zaczyna wątpić w istnienie magicznych istot i pradawnej magii. Nie pomaga to wcale w odkryciu, co stało się z Bielinami i ich mieszkańcami.

Kolejnej nocy pojawia się tajemniczy zaprzęg i podróżnik ze Wschodu. Moja mama opowiadała mi w dzieciństwie, że nas na początku grudnia odwiedza święty Mikołaj, a u Rosjan jest Dziadek Mróz, który przynosi chłód i pięknie zdobi szyby. Ale to była wersja dla dzieci. W powieści pojawia się on jako stary Dziad, niosący nie tylko przenikliwy ziąb i lód, ale także niebezpieczeństwo. Szuka on swej zaginionej żony. Jego złowieszczy orszak składający się z wilków, dzików i lelenia (pradawnego władcy puszczy) nocą przejeżdża przez wieś. Jego wietrzni pomocnicy nucą pieśń przywołującą. Żadna kobieta (niezależnie od wieku) nie jest bezpieczna!

Tak oto świąteczny czas Szczodrych Godów staje się momentem walki o mieszkanki wsi, własną wolność oraz życie. Waleczna Jarogniewa i kochający ją Mszczuj stają do boju z obcym bogiem.


Historia kończy się w takim punkcie, że tak naprawdę nadal nie wiemy wszystkiego. I to jest cudowne! Bo liczę na kolejny tom.


Aha, wydanie, które otrzymałam poszerzone jest o opowiadanie „Czterej bracia”. Cieszę się, że zostało dodane, bo zamyka pewien rozdział o kiepskich relacjach sąsiedzkich. Brakowało mi w samej powieści jakiejś konkretnej reakcji Jarogniewy na zachowanie braci. Jej imię – srogi gniew, przecież zobowiązuje. Jednak ona woli zemstę na zimo. Chyba lepiej smakuje...


Podsumowując...

Okładka – majstersztyk. Nadal utrzymana jest w stylu poprzednich tomów – liście paproci (uwielbiam) i postać bohatera/ki – zakładam, że to Jaga, która mimo tytułu powieści rości sobie prawa do przejęcia sterów nad całą historią :). Jest to dużym plusem, bo widać, że wydawnictwo dba o ciągłość graficzną. Pięknie to potem wygląda na półce, cieszy oko każdego bibliofila. Każda część serii ma inny kolor, co też ułatwia odnalezienie konkretnego tomu i uatrakcyjnia wizualnie kolekcje wolumenów.

Układ książki bardzo przystępny – duże litery; dialogi przeplatane z opisami, co nie męczy ani oczu ani czytelnika. Rozdziały średniej długości, sprzyjają łatwości i szybkości czytania.

Treść lekka, zabawna, ale i pełna zwrotów akcji oraz pikantnych smaczków. Książkę czyta się szybko. Akcja jest tak prowadzona, że po chwili spokoju następuje mała „katastrofa”, czy to miłosna czy magiczna, przez co ma się ochotę odkrywać przygody Jagi z większą prędkością i... zachłannością. Podoba mi się, że Autorka przybliża w książce (i całej serii oczywiście też) mitologie słowiańską. Niestety coraz bardziej zapominaną. Sama muszę przyznać, że niestety mało jestem w stanie wymienić bogów z naszych ziem, łatwiej skandynawskich. Pewnie ze względu na pojawienie się tych bogów w szeroko pojętej popkulturze. Czas to zmienić i odkryć na nowo wierzenia pradziadów.

Bohaterowie... No cóż, po tytule nastawiałam się, że główną postacią będzie Mszczuj. Nie da się ukryć, że kobiety tu jednak rządzą. Jaga jak przystało na samodzielną i odważną kobietę przejęła tu stery. Nie tylko odkrywające jej przeszłość, ale także pokazujące kto ma „jaja”. To ona nadaje życie powieści. Jest odważna, wręcz brawurowa, dba o mieszkańców wsi, uważa to za swą powinność. Ale jest też samolubna, brak jej czasami empatii i zrozumienia dla drugiego człowieka. Jednak potrafi skraść serce i całą uwagę. Kapłan Mszczuj niestety nie... Jest spokojny, wycofany i bojaźliwy. Kocha i dba o swoją żonę, ale pozwala jej na całkowite przejęcie sterów w relacji. Brak tu partnerstwa między nimi, czy nawet wzajemnego oddziaływania. To Jarogniewa i jej decyzje mocno odbijają się na uczuciowym Mszczuju. Niestety, bo coraz częściej sięga po alkohol. Postacią stojącą nieco z boku jest Swarożyc – bóg ognia. Swą postawą przypomina mi bezczelnego i nader pewnego siebie Lokiego z mitologii skandynawskiej. Wie czego chce, i sięga po to bez zastanowienia. Ma ironiczne poczucie humoru, lubi zabawy słowne i erotykę. Nie liczy się z uczuciami ludzi... Jest bogiem. Choć i tu znajdziemy odstępstwa... Bo potrafi zatroszczyć się o szeptuchę z Bielin oraz pojawić się w momentach przełomowych jak w walce z leleniem czy Dziadem Mrozem. Mam wobec niego mieszane uczucia, choć jako postać literacka lepiej, barwniej wypada w powieści niż kapłan.


Czy polecam powieść? Tak!

Świetnie spędziłam weekend – odkryłam zapomniana przeze mnie mitologię słowiańską, folklor ziem świętokrzyskich. Historia wywoływała we mnie rozmaite emocje – po tym poznać dobrą książkę. Byłam zaciekawiona, zniesmaczona (zdradą Jagi), rozbawiona. Dałam się wciągnąć opowieści szeptuchy...



Bardzo dziękuję Wydawnictwu Mięta za możliwość recenzji „Mszczuja” oraz przypinkę i tatuaż. Dobrze, że „konkretny” wiek nie określa czasu, kiedy trzeba (lub wypada) skończyć z miłością do gadżetów ;)