To kolejny komiks tego autora, który mnie zachwycił, ten jednak uderza w
inne struny emocji. Guy przybliża nam postać Christophe'a André –
pracownika pozarządowej organizacji medycznej działającej na Kaukazie,
porwanego na misji humanitarnej. Będąc zakładnikiem, nie zna dnia, w
którym znów stanie się wolny, nie wie, co go czeka z rąk porywaczy.
Czytając to dzieło wkraczamy w jego świat, pełno tu niepewności,
niepokoju i wątpliwości. Zwykła plama po zupie czy mięso na obiad
urastają do rangi wydarzenia. Każdego dnia ta sama sceneria – materac,
puste ściany i grzejnik. Rutyna i wewnętrzna walka myśli o ucieczce
tworzą mieszankę wciągającą, prowokującą do zastanowienia i zapadającą w
pamięć.
Świetnie, w prostych kreskach i z wykorzystaniem małej palety kolorów opowiedziana historia, która jest doskonałym przykładem dziennikarstwa komiksowego.
Świetnie, w prostych kreskach i z wykorzystaniem małej palety kolorów opowiedziana historia, która jest doskonałym przykładem dziennikarstwa komiksowego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz