czwartek, 5 września 2024

Szamanka od umarlaków - Martyna Raduchowska

Dawnymi czasy byłam oczarowana polską fantastyką. I oczywiście mistrzem Terry'm Pratchett''em. W pewnym jednak momencie nastąpił przesyt i... przerzuciłam się na kryminały. Niestety przez takie nieodpowiedzialne zachowanie narobiłam sobie zaległości. nie uratowała mnie nawet praca w bibliotece - bo człowiek zna autorów, tytuły, ale treści pozostają jednak nieodkrytą tajemnicą. Moglibyśmy rzec "czarna magią".


A jeśli chodzi o magię... A właściwie jej brak, to warto przedstawić Idę Brzezińską. Dziewczyna nie ma magicznych mocy, choć urodziła się w cieszącej się poważaniem oraz szacunkiem rodzinie znanych czarodziejów. Nie pomagają sesje magiczne podczas przesileń wiosennych i zimowych. Ida nie potrafi czarować. Wszyscy są o tym przekonani. 

Jedyną osobą, która nie może się z tym pogodzić jest jej matka. Apodyktyczna a zarazem bardzo utalentowana czarownica wielokrotnie poddaje córkę testom sprawdzającym czy jej moce zostały pobudzone do życia. Nie przejmuje się uczuciami własnego dziecka. Jest skupiona na odkryciu i ujawnieniu światu, że Ida posiada moce. A ona jako matka przekazała te dobre geny. Bo tak znamienity ród nie może przecież przyznać się do takiej... "porażki". 

Ale Ida nie ma mocy. Gdyż je głęboko ukryła. Młoda dziewczyna chce sama wybrać swój losu. Powoli budzi się w niej siła, odwaga i sprzeciw wobec kształtowaniu jej życia przez osoby trzecie. Sama chce decydować o swoim wykształceniu, kontaktach społecznych, a nawet tym czy widzi zmarłych. 


Nawet jeśli nie jesteście fanami fantasy, ta powieść Was porwie. Ma ciekawą fabułę - wszyscy zawsze dążą do posiadania i pogłębiania zdolności magicznych, a my stykamy się z bohaterką, która za wszelką cenę stara się być "normalna", niemagiczna. Akcja jest warta, pełno tu zabawnych sytuacji. Oraz pecha przez duże Pe. Styl Autorki jest lekki, pełen humoru i ironii. Świetnie zostały nakreślone trzy (tak, aż trzy) główne postacie żeńskie. Każda z nich jest charakterystyczna, mocna i wyrazista. Martyna Raduchowska obrazowo i szczegółowo przedstawiła relacje matka-córka. Stawiam, że tak dobrze opisane zaburzone więzi wynikają z wykształcenia kierunkowego Autorki, która w doskonały sposób przedstawia emocje. Właściwie palety emocji, które przeżywa Ida. Wszystko jest jednak podane ze smakiem, bo powieść zachwyca swą oryginalną fabułą, ciekawym spojrzeniem na magię i siłą młodej kobiety. 


Po raz kolejny Wydawnictwo "popełniło" bardzo dobrą okładkę - świetnie nawiązuje do całości powieści. A barwione brzegi dodają jej tylko uroku, mrocznego uroku. Liczę, że w najbliższym czasie pojawią się kolejny tomy w tak samo świetnie zaprojektowanymi okładkami, by całość zdobiła mój już przepełniony regał z książkami. 


Dziękuję bardzo Wydawnictwu Mięta za możliwość odkrycia na nowo magicznego świata polskiego fantasy. 


-----

"Szamanka od umarlaków" jest wznowieniem wydanej w 2011 i ponownie w 2016 roku powieści. Ale tym razem Autorka wprowadziła drobne zmiany oraz... dodała nowe opowiadanie "Maszkarada", które uzupełnia i objaśnia nam losy Idy. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz