czwartek, 10 kwietnia 2025

Granica wolności - Marta Heimann

Wielkopolska na początku XX wieku była miejscem, w którym coraz mocniej ujawniały się nastroje niepodległościowe. Ziemie te po rozbiorach Polski trafiły "w ręce" pruskie. to nasi zaborcy przejęli znaczące urzędy, a niższych szczeblach pojawiali się co prawda pracownicy polskiego pochodzenia, ale tylko osoby znające język niemiecki (stał się on językiem urzędowym). 

W takich czasach przyszło żyć głównej bohaterce powieści - Konstancji. Kobieta czuje się wyobcowana wśród niemieckiej społeczności. Odczuwa ich niechęć wobec siebie jako kobiety, ale także Polki. Mimo, że Polacy byli tu w mniejszości jej rodzina kultywowała polskie tradycje i używała mowy polskiej. Młoda kobieta wyrosła w kulcie patriotyzmu i marzy jej się powrót tych ziem do Polski. Angażuje się w działania organizacji  narodowych. 

Konstancja czuje się rozdarta, gdy w jej życie wkracza Franz Haack - Niemiec, syn burmistrza Złotowa. Młoda kobieta odrzuca zaloty. Jednak Franz jest uparty i pokazuje, że jego uczucia wobec dziewczyny szczere. 

Co zwycięży - marzenia o wolności narodowej czy pierwsza miłość? 



Bohaterowie są fajnie scharakteryzowani. Są postaciami z konkretnymi przekonaniami i odczuciami. Narrację prowadzi główna bohaterka i to jej emocje poznajemy najlepiej. Przyznam, że czasami było tego za dużo - za dużo rozterek, sprzecznych emocji. Czasami było czuć lekko przerysowane cierpienie. Ale ten zabieg bardziej uwidacznia tęsknoty do odzyskania kraju i nadzieję na wolność narodową. 

W moje ręce trafiła powieść historyczna, która dotyczy okresu w dziejach Polski, który najmniej lubię. Ale... Dzięki wyksztalceniu historycznemu autorki i jej ciekawym opisom relacji społecznych między polskimi a pruskimi mieszkańcami Wielkopolski, czy opisom miejsc, budynków, oraz wystroju pomieszczeń łatwiej dałam się wciągnąć w czytaną opowieść. 

Książka jest debiutem literackim Marty Heimann. Widzę potencjał - wielkim plusem jest dla mnie znajomość historii Polski i budowanie na tym opowieści. Jednak sama opowieść nie jest w moim klimacie, miałam odczucie, że czytam romans historyczny a nie powieść obyczajową z wątkiem patiotyczno-historycznym. 


Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl 


piątek, 4 kwietnia 2025

Sues Dei - Jakub Ćwiek

Nowa powieść Jakub Ćwieka zabiera nas w podróż na Podlasie. 

Do niewielkiego Sanktuarium w Martwiejowicach zostaje przydzielony młody wikariusz Grzegorz Wikariusz. Mocno oddany wierze, ale także social mediom, w których aktywnie promuje swoją muzyczną twórczość. Proboszcz Kos, nie jest zachwycony zmianami na parafii i mocno akcentuje swoje zasady. Jako wieloletni duszpasterz i kinomaniak preferuje raczej oddanie Bogu i pomoc zbłąkanym duszom.

Proboszcz wraz z mieszkańcami wsi przygotowuje się na przyjęcie pielgrzymów - starszych ludzi odwiedzających miejsca kultu na terenach Białorusi, Ukrainy i Polskich. Ich ostatnim przystankiem miało być rzeczone Sanktuarium w Martwiejowicach. Jednak gdy wyjazd ma się ku końcowi pielgrzymi zostają brutalnie napadnięci i obrabowani. 

Kos pojawia się w szpitalu, niekoniecznie z posługą kapłańską. Próbuje odkryć odkryć okoliczności przestępstwa. Nie jest on jednak jedyny... Do sprawy zostaje przydzielony policjant z ciemną przeszłością oraz córka jednaj z poszkodowanych, wdowa po legendarnym policjancie. 



W książce nie mamy jednego konkretnego bohatera. Jest jak w życiu - każdy gra tu swoją rolę. Postacie się barwne, fajnie scharakteryzowane. Mają swoją przeszłość, która rzutuje na teraźniejsze wydarzenia (ale bez wchodzenia w zbędne szczegóły), przez co stają się bardzo realne. 

Akcja powieści jest wartka, pełna zwrotów akcji. Wręcz niewiarygodna, ale... No, właśnie... Powieść "Opus Dei" jest oparta na prawdziwych wydarzeniach! Co dodaje jej dodatkowej pikanterii. Historia przedstawiona przez Jakuba Ćwieka zmusza nas niejako do refleksji nad dobrem i złem. Oraz całą szarą masą pomiędzy.

Powieść czytałam na zmianę - rano w wersji papierowej (wstyd przyznać, że kupionej na urodziny jesienią), a wieczorem jako audiobooka. I jak jestem wielką fanką słowa pisanego, tak w tym wypadku przyznam, że Filip Kosior jako lektor zrobił mega robotę. 

Czy powieść ma minusy? Oczywiście. Jest za krótka. A czytając ją w komunikacji miejskiej albo parskałam (uwielbiam ironie autora) albo stroiłam miny, czym zwracałam na siebie uwagę. Ale było warto. Potrzebowałam odmiany literackiej i to był świetny wybór. 


środa, 2 kwietnia 2025

Różowe życie - Amanda Eriksson

Mała dziewczynka dostrzegła zaparkowany przy ulicy samochód. Ale to nie pojazd zwrócił jej uwagę, ale jego kolor. Różowy. Zapragnęła, by w jej życiu pojawiła się ta barwa.

Tylko kto jej w tym pomoże? Do akcji wkracza "najlepszy dziadek na świecie"! Uważnie słucha swej wnuczki, by razem móc zrealizować jej marzenie.

"Różowe życie" to ciepła rodzinna opowieść dla młodszych dzieci, która pokazuje jak proste może by spełnianie marzeń dziecka. By potem... Przyszedł czas na kolejne 
😉