Przeczytałam świetną książkę, ale nie wiem co o niej powiedzieć...
Że podzieliłam ją sobie na kawałki (jeden rozdział dziennie), by nie skończyć zbyt szybko? Że akcja nie jest wartka, nie ma trupów, nikt nie odkrywa przełomowego leku na wszelkie choroby tego świata. Nie, tu mamy zwykłe życie. Przez świat przetoczyła się pandemia koronawirusa. Ludzie są zobligowani do noszenia maseczek, wprowadzane są pierwsze szczepienia, ale obowiązują także restrykcje co do większych zgromadzeń. Rzutuje to na szkolnictwo, pracę i małe biznesy. Książkowi bohaterowie nie mają super mocy... To studenci, matki, synowie z problemami. Doszli w życiu do pewnego punktu i nie wiedzą, co robić dalej. Ale opowieść wie... Łączy ich z "nietuzinkowym sklepem całodobowym", w którym następują małe przełomy.
Autor książki, Kim Ho-yeon porusza ważne tematy - trudne sytuacje rodzinne; samotność, która może dotknąć każdego; hejt ze względu na wygląd. Wskazuje także duży problem ze znalezieniem pracy, szczególnie wśród młodych osób. Próbą wyjścia z problemów jest rozmowa. Zwykła prosta rozmowa, która ukazuje czyjeś zainteresowanie, empatię. Delikatne ukazanie innych opcji i bycie ze sobą. Wspólne odczuwanie. Najprostszy sposób, by poznać, zrozumieć i uskrzydlić człowieka - to obecność w jego życiu. Pandemia ukazała nam jakie to trudne, a "Jeszcze bardziej nietuzinkowy sklep całodobowy", że warto podjąć ten wysiłek.
Książka jest uniwersalna. Nie ważne, że akcja dzieje się w Korei, bo tak naprawdę podobne historie mogłyby zdarzyć się wszędzie na świecie. Dlatego wróżę jej sukces. Takich książek potrzebujemy na ukojenie duszy, będących punktem wyjścia do podjęcia działania, albo po prostu dobrą opowieścią, z którą spędzimy relaksujący czas.
Publikacja jest bardzo ładnie wydana - twarda oprawa, przepiękną okładkę z rysunkiem sklepu całodobowego. Mam słabość do wyklejek - ta w mocnym żółtym kolorze ukazuje okna blokowiska. Takie same okna - bo przecież wobec szalejącej na świecie pandemii każdy stał się równy. Dodatkowym smaczkiem są indywidualne oznaczenia rozdziałów (każdy ma swój przewodni rysunek) przy numerze stron oraz subtelnie farbowane brzegi (w koronę drzew).
Ostatnimi czasy nastąpił boom na Koreę - delikatny Kpop, jedzenie, seriale czy kosmetyki. Jednak największą frajdę sprawia mi odkrywanie literatury tego kraju. Literatury, która głęboko analizuje społeczne i psychologiczne problemy, porusza także tematy związane z tożsamością, kulturą czy zagadnienia egzystencjonalne. I robi to w bardzo delikatny i subtelny sposób. Nie jest natarczywa, delikatnie prowadzi czytelnika poprzez kolejne strony opowieści, by sam mógł odkrywać uniwersalne wartości.
Bardzo dziękuję Wydawnictwu Znak Literanova za książkę do recenzji. Niedługo pojawi się ona na półce z "nowościami" w filii nr 14 Miejskiej Biblioteki Publicznej w Katowicach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz