środa, 4 czerwca 2025

Masło - Asako Yuzuki

Rika Machida, główna bohaterka powieści „Masło” pracuje jako jedyna kobieta w redakcji „Tygodnika Shūmei”. Zostaje w pracy do późna, sama nie gotuje, zadowala się gotowymi daniami, jej związek ogranicza się do coraz rzadszych spotkań z równie zapracowanym partnerem. Młoda kobieta chce wspinać się coraz wyżej po szczeblach kariery zawodowej, by móc zostać reporterką. Swoją szansę upatruje w wywiadzie z Manako Kajii, autorką bloga kulinarnego oskarżoną o zabójstwo trzech mężczyzn. Próby uzyskania widzeń w areszcie śledczym w Tokio oraz możliwości wywiadu z oskarżoną, spełzają na niczym, aż do momentu, gdy Rika wykorzystuje podpowiedź przyjaciółki – pyta osadzoną o przepis na gulasz wołowy.

Spotkania kobiet skupiają się na rozmowach o jedzeniu - jego strukturze, teksturze, zmieniającemu się smakowi i rozkoszy jaką daje spożywanie dobrze przygotowanych (nawet najprostszych) dań. Reporterskie śledztwo Riki dotyczące odkrycia przyczyn zgonów mężczyzn z otoczenia Manako zmienia kierunek. Młoda kobieta daje się wciągnąć w grę prowadzoną przez oskarżoną – próbuje sugerowanych przez nią potraw, odkrywa nowe miejsca na mapie kulinarnej (nie tylko) Tokio. A następnie wraca, by podzielić się swymi odczuciami, odkryciami, doznaniami. Zawodowe zainteresowanie Riki przeradza się w lekką fascynację osobą Kajii, jej podejściem do życia oraz zamiłowaniem do stosowania masła.

Reporterka zmienia się. Nie tylko poprzez śledczą pracę, kontakt z Manako, ale przede wszystkim poprzez próbowania i odkrywania na nowo potraw sugerowanych przez oskarżoną. Riki odnajduje rozkosz w jedzeniu i smakowaniu. Zmienia się jej ciało, ale także i ona. Dostrzega więcej rzeczy w otoczeniu, staje się bardziej wyczulona na siebie i swoje potrzeby. Zaczyna traktować się jako priorytet.



Według mnie dużym błędem, szkodzącym promocji tej książki, jest uznanie jej za kryminał. Autorka wykorzystała prawdziwą historię „Zabójczyni Konkatsu” - morderczyni z zamiłowaniem do gotowania, ale wątek kryminalny, który pojawia się w powieści, jest tylko tłem wydarzeń społeczno-obyczajowych współczesnej Japonii oraz kulinarnych odkryć głównej bohaterki.


Autorka powieści ukazuje nam jak działa japoński świat prasy, jego wewnętrzny świat hierarchii, zdobywania informacji oraz mocnego patriarchatu. To świat, w którym rządzą (i dzielą informacją, zleceniami, a nawet czasem) mężczyźni. To świat, w którym kobieta musi zrezygnować z siebie, by móc osiągać wyznaczone przez siebie zawodowe cele. Nie tylko praca determinuje poddańczą rolę kobiet, ale także rodzina, jej dość tradycyjny model gdzie kobieta (nawet jeśli pracuje) głównie zajmuje się domem, dziećmi i przygotowywaniem posiłków. Choć Japonia jest krajem bardzo rozwiniętym, nadal zachowuje w relacjach rodzinnych bardzo stare podziały ról społecznych. Czego przykładem jest też Manako Kajii, która stara się zaspokoić najprostsze potrzeby mężczyzn – jedzenie, porządek w domu, zainteresowanie ich osobą i dokonaniami. Bo to oni się puszą przed oskarżoną o morderstwa kobietą. A ona... Ona chce być podziwiania. Ale w tej tradycyjnej (okropne słowo) roli kobiety, usługującej mężczyźnie, wykonującej proste czynności, będącej od niego zależnej (także finansowo). Choć przewrotnie to zabrzmi, jest to także moc. Dzięki niej Kajii uzależniła od siebie mężczyzn i to oni, koniec końców, byli zależni od niej, jej ciepła, zrozumienia i... jedzenia.


Ważnym wątkiem poruszonym w powieści jest podejście do ciała i jego akceptacja. Manako z prawidłową wagą (względnie małą nadwagą) traktowana jest jak „monstrualna grubaska”, a wychudzona Riki za obraz kobiety o idealnej figurze. Przypomniała mi się reklama produktów kosmetycznych z logiem gołębia, która promowała na rynku europejskim i amerykańskim hasło, że każda kobieta (w domyśle niezależnie od wagi) jest piękna. Na rynku azjatyckim tak prowadzona akcja promocyjna nie spotkała się z uznaniem. Wyśrubowane standardy dotyczące wagi, były ważniejsze niż indywidualne piękno kobiet. Autorka książki zwraca naszą uwagę, że te narzucone przez mężczyzn ograniczenia względem wyglądu kobiet nadal pokutują. I co gorsza kobiety dają się wtłoczyć w proponowany im schemat – wyglądu, dbania o ciało, diet. Słowem ograniczenia własnej osoby.


Bardzo fajnym zabiegiem było nie tylko ukazanie społecznych zachowań obowiązujących w Kraju Kwitnącej Wiśni, jej tradycji i kuchni, ale także dalekowschodniej mentalności i przeświadczenia, że wystarczy mała zmiana, by my sami oraz świat wokół nas uległ przemianie. Bardzo dobrze to zostało zilustrowane poprzez przemianę głównej bohaterki. Przemianę fizyczną połączoną z akceptacją zmieniającego się ciała czy krokiem do rozwoju i poznania nowej dziedziny (gotowania). Ale także, a może przede wszystkim do zbudowania nowych relacji. Relacji, które dają siłę, wnoszą coś w życie, a nie są płytkimi, często instrumentalnymi kontaktami.


Nie jestem fanką gotowania. Krojenia, siekania i doboru kolorystycznego potraw już tak. Ale ta powieść zabrała mnie w te rejony gastronomiczne, w których chciałabym bywać. Podobnie jak główna bohaterka zaczęłam doceniać proste smaki - ona ryż z masłem i sosem sojowym (już próbowałam, pycha!), a ja przypomniałam sobie, że kiedyś jadłam ciepłe bułki z plasterkami masła i popijałam herbatą miętową (ukochane smaki podstawówki i początków liceum). Do tej pory uwielbiam masło. Dodaje je do przyrządzanych potraw, tak się u mnie w domu robiło. Ale to dzięki książce Asako Yuzuki zastanowiłam się, co mnie w tym produkcie przyciąga. Bo to nie chodzi tylko o smak dzieciństwa. Tu chodzi o konsystencję, zmianę struktury masła pod wpływem ciepła oraz uwalnianiem aromatu i aksamitnej miękkości na języku. Dotarło do mnie także, że czym jestem starsza tym bardziej doceniam smaki przyrządzanych (niekoniecznie przeze mnie) potraw. Że jedzenie staje się przyjemnością, a nie jak kiedyś obowiązkiem do którego zmuszano małego niejadka. Słowo klucz to przyjemność. Jedzenie wywołuje uczucie błogości, i jak z reklamy znanego batonu, bez niego nie jesteś sobą. Najedzeni, zaspokojeni... stajemy się łagodniejsi. Pierwszym krokiem do osiągnięcia tego stanu jest próbowanie najprostszych składników, między innymi tytułowego masła.


Bardzo dobra, wielowymiarowa powieść ukazująca współczesną Japonię oraz miłość do jedzenia, które może łączyć nawet obce sobie osoby. Smakowity kąsek literacki.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz