niedziela, 30 maja 2021

Między palcami a ciszą kolory jej duszy się kołyszą - Anna Lisowiec, Aleksandra Anna Sikorska

Gdy widzimy osobę niepełnosprawną fizycznie, jesteśmy w stanie dość szybko ocenić jej możliwości... Oceniamy ją poprzez jej fizyczność. Szufladkujemy. 

Mamy problem z zaklasyfikowaniem, gdy niepełnosprawność dotyka umysłu, uczuć, wyrażania siebie...

 

Dziś chciałabym Wam zaprezentować coś co wymyka się zaszufladkowaniu. Podwójną pracę. 

Wiersze Anny Lisowiec wprowadzają nas w historię małej Aleksandry, pomagają nam zrozumieć ograniczenia dziewczynki w komunikowaniu się, wyrażaniu emocji... Poetka prowadzi nas za rękę w świat dziecka z autyzmem. Świat, który przytłacza Olunia dźwiękami, dotykiem... ilość bodźców bywa zbyt duża dla dziewczynki. Ale... 

"Ona nie krytykuje
Lecz rozmawia z nami
Słowa ubiera w barwy
Przemawia kolorami"

Aleksandra odnalazła w świecie swoją niszę, "swój kawałek podłogi".  Dzięki sztuce, a właściwie poprzez sztukę dziewczynka komunikuje się z bliskimi. Opowiada o tym, co ją cieszy, interesuje... Obrazy ukazują nie tylko jej dzień, ale także to co w danej chwili wpływa na jej emocje. 

Prace małej artystki przepełnione są kolorem - ciepłym, żywym, przesyconym głębią. Pojawia  się faktura - dzięki wstępowi wiem, że Aleksandra wykorzystuje do malowania nie tylko pędzle i paluszki, ale także szyszki i liście, korzysta z darów natury którą tak uwielbia. 


Nie jestem krytykiem sztuki. Nie jestem osobą, która potrafi ocenić styl malarski. Jestem mamą. Jestem osobą, która ocenia projekt, czyjąś pracę nie poprzez wartość materialną, ale poprzez emocje, które u mnie wywołuje. A prace Aleksandry zachwycają. Są dojrzałe, emocjonalne. Według mnie stały się nie tylko nicią porozumienia z rodziną i innymi ludźmi... Są wentylem bezpieczeństwa - pomagają przerobić wszystkie uczucia - te dobre, radosne, ale także stres, niepewność. Popatrzcie na obraz na stronie 22 - widzę to zdenerwowanie, niepewność, zniecierpliwienie... A Wy co widzicie? 

Wstęp i wiersze wprowadzają nas w to, co będziemy odkrywać na następnych stronach publikacji. Ale mam wrażenie, że same obrazy są oddzielnym, gotowym przekazem emocjonalnym. Dzięki nim sami odkryjemy uczucia dziecka, jego świat... Wcale nie smutny, bo niepełnosprawność nie ogranicza dziewczynki... Troszkę na przekór własnym ograniczeniom stworzyła świat, w którym czuje się dobrze... Świat do którego my z przyjemnością chcemy zaglądać.

I do tego Was zachęcam. Odkrywajcie, poznajcie, rozkoszujcie się światem emocji i koloru.



Bardzo dziękuję Pani Annie Sikorskiej za możliwość wejścia w piękny świat koloru i emocji Jej Córki. 


środa, 26 maja 2021

Różowe środy albo podróż z ciotką Huldą - Sylvia Heinlein, Anke Kuhl

Czy macie ulubiony dzień w tygodniu? Dzień, który jeśli o nim pomyślicie wywoła uśmiech na Waszej twarzy? Wiem, wiem... Na usta już się ciśnie sobota i niedziela. A taki dzień w tygodniu? Dzieciaki wymienią pewnie ten z ulubionymi przedmiotami albo z małą ilością godzin lekcyjnych. A możne taki, w którym jeżdżą na basen albo do stadniny? 

Sara ani nie lubi szkoły ani nie ma dobrego kontaktu z dziewczynkami z klasy. Wszystkie oszalały na punkcie kucyków i jazdy konnej. Sara, co prawda spróbowała jazdy w siodle, ale bez "ochów" i "achów". Większość czasu spędza więc sama. W domu też nie czuje się najlepiej - zapracowana mama narzuca wszystkim swoje zdanie. A tata, choć pracuje w domu, to nie uczestniczy w życiu Sary. 

Sara kocha środy. Bo to jedyny dzień w tygodniu, w którym czuje się szczęśliwa. Zaraz po szkole wskakuje na swój rower i mknie do Huldy. Hulda jest starszą siostrą jej mamy, mieszka we wspólnym domu z przyjaciółmi i ma różowy pokój. Ciocia jest oazą spokoju, zawsze ma czas by wysłuchać Sarę i pomóc w problemach. Hulda jest bardzo otwartą, wesołą osobą, która chętnie poznaje świat i ludzi. Lubi jednak pewne stałe rytuały - jak środy z siostrzenicą. Gdy coś zakłóca jej stały rytm dnia, Hulda staje się niespokojna i zagubiona. 

Pewnej środy Sara nie pojawia się na umówione spotkanie. Mama zapisała ją na lekcje tenisa, bez zgody dziewczynki. Hulda wyszła z domu i długo nie wracała, dostała też ataku... Dla mamy Sary to dowód, że jej siostra nie radzi sobie w "normalnym" świecie i chce ją przenieść do innego ośrodka, w którym będzie pod stałą opieką.

Co zrobi Sara? Jak odnajdzie się w nowej sytuacji jej ciocia? A może mają plan, którym udowodnią mamie, że są samodzielne? Czy dokonywanie własnych wyborów wyjdzie im na dobre? Sprawdźcie! 


Przed Wami cudowna historia o miłości, odpowiedzialności za drugiego człowieka, ufności i tolerancji. Autorka porusza ważny temat jakim jest opieka, ale i traktowanie osób z niepełnosprawnością umysłową. Czy trzeba wszystko za nie robić? Czy sami mogą podejmować za siebie decyzje? Czy warto liczyć się z ich zdaniem i odczuwaniem świata? A może wystarczy pomyśleć, że każdy z nas jest inny, każdy inaczej widzi i odczuwa otaczający nas świat i ludzi. A może warto traktować wszystkich równo... tak jakbyśmy sami chcieli być traktowani, bez uprzedzeń, ale z sercem i otwartością na nasze potrzeby.

czwartek, 20 maja 2021

Tercet prowincjonalny - Katarzyna Ryrych

Trzy osoby. Każda odmienna. Z innego świata. Trzy ludzkie historie, które się przeplatają.

Poznajemy emerytowaną nauczycielkę historii. To stateczna kobieta, która trzyma wszystkich na dystans. Nauczyciel z powołania. Pasjonatka historii starożytnej. Osoba z zasadami. Po zakończeniu pracy w szkolnictwie postanawia z dnia na dzień odmienić swe życie. 

Ruda kobieta z psem. Sprząta przystanki, zajmuje się miejską zielenią. Jest outsiderką z wyboru. Małomiasteczkowa społeczność wie jednak wszystko... Wiedzą, że jest morderczynią. 

I on... Dziwak w rękawiczkach na skuterze. Wygląda jak menel. "Alkoholis".

To poprzez ich osoby, ich życie poznajemy całe miasteczko. Małe, nietolerancyjne i pełne uprzedzeń... Gdzie każdy wie wszystko o wszystkich, gdzie wszyscy znają każdy Twój krok. Ale także małe miasteczko, w którym są osoby inne... Inne, bo myślące, empatyczne, z bolesnym doświadczeniem. Ludzie, którzy potrafią rozmawiać. 


Książki Katarzyny Ryrych to pewnik. Dostajemy piękne, dojrzałe historie ludzi... Ludzi po przejściach, ludzi prawdziwych, którzy mają coś do powiedzenia, przekazania. Tak było i tym razem. Bohaterowi są perfekcyjnie opisani. Autorka nie podaje nam ich opisu ani charakteru na talerzu. Poznajemy ich z każdą stroną czytanej opowieści, poprzez ich wybory, rozmowy czy to jak traktują drugiego człowieka czy zwierzę. 

Dostajemy opowieść o spokoju... i poszukiwaniu swego miejsca w życiu, nie zależnie w jakim jesteśmy wieku i miejscu w naszym życiu. I o tym, że to my jesteśmy początkiem zmiany na lepsze.

Cudowna książka.

 

piątek, 14 maja 2021

Kurs na ulicę Szczęśliwą - Bartosz Gardocki

Jeśli w przedświątecznym zabieganiu nie masz czasu na wielkie powieści, to z całego serca polecamy zbiór krótkich reportaży. Bartosz Gardocki po latach pracy w korporacji, spełnił swe marzenie i zasiadł za kierownicą taksówki. Jego rozmowy ze znanymi (m.in. Tomasz Stańko, Halina Szpilman, Zbigniew Wodecki czy Rafał Trzaskowski) oraz (nie)zwykłymi mieszkańcami kraju stały się punktem wyjścia do zabawnych, zaskakujących rozmów i przemyśleń na temat życia, losu i szczęścia.

Publikacja to kalejdoskop myśli, uczuć i stanu mentalnego społeczeństwa XXI wieku. Idealnie przedstawiony obraz nas samych, innych a jakże podobnych w swej drodze do szczęścia.