czwartek, 28 lutego 2019

Leo i czerwony automat - Marcin Szczygielski

Nie ukrywam, że uwielbiam książki Marcina Szczygielskiego, które adresowane są do młodzieży. Pod lekkimi treściami i wciągająca przygodą zawsze znajdziemy uniwersalne prawdy. I tak było i tym razem. 

Leo mieszka w tak starym mieście, ze nikt z jego mieszkańców nie pamięta jaką nazwę nosi. Nikt tym sobie jednak nie zawraca głowy. Miasto jest duże, ale przyjazne a ludzie życzliwi. Nagle, prawie nie zauważalnie coś się zmienia... Ludzie zaczynają oceniać innych, są mniej tolerancyjni, gubią gdzieś dobro i życzliwość. Dwunastoletni Leo sądzi, że zmiany zachodzące w mieście spowodowane są poprzez powstającą w centrum czerwoną konstrukcję. Chłopiec postanawia rozwikłać zagadkę i zapobiec katastrofie, w tej misji pomaga mu koleżanka Ania.
Czy im się uda? Co z tym wspólnego mają rysunki taty Leo? I czy jacyś bogowie maczają w tym palce?

Znów trafia w nasze ręce świetna książka. Porusza ważne tematy - in vitro, tolerancję, relacje międzyludzkie. Nie ma tu moralizatorstwa, jest za to świetna przygoda, a poważne treści przemycane są mimochodem. 
Ważna książka, którą warto czytać i polecać następnym osobom. 
 

środa, 27 lutego 2019

Biała Rika - Magdalena Parys

Po opisie na okładce spodziewałam się, że książką będzie bardziej obyczajową wersją Fałszerzy pieprzy. To się naspodziewałam...

Jedną z bohaterek jest Rika - przyszywana babcia dziewczynki opowiadającej całą historię. Dagmara, bo o niej mowa zbiera historie o losach swojej rodziny oraz jej samej. 
Biała Rika to Niemka, która pojawiła się w Polsce po II wojnie światowej. Daga próbuje wydobyć z niej oraz dziadka Karola ich historię. Poprzez poszukiwania rodzinnych zawiłych losów, poznajemy Dagmarę i jej zmieniającą się sytuację rodzinną oraz geopolityczną. Oczami dziecka widzimy świat w latach osiemdziesiątych, problemy szkolne, ale także relacje z dorosłymi i tworzenie nowej patchworkowej rodziny.  
Książkę świetnie się czyta - połknęłam ją w wieczór. Sprzyjają temu krótkie rozdziały, ale także sposób przedstawienia treści - tematy dość bolące i uwierające,  opowiadany w nienachalny sposób, z ufnością... Aha, i pojawiają się też komentarze poszczególnych członków rodziny. Każdy wrzuci swoje trzy grosze do historii rodzinnej.

wtorek, 26 lutego 2019

Esmera - Zep, Vince

Tytułowa Esmera jest uczennicą i mieszka w internacie prowadzonym przez zakonnice. Pokój dzieli ze swoją przyjaciółką Rachelą, która wprowadza ją w świat seksualnych doznań. I wszystko było by lekką historią o dorastaniu i poznawaniu rozkoszy, gdyby nie nasza bohaterka. Jest ona hm... niezwykła? ciut magiczna? Nie wiem jak to określić. W każdym razie ma dość niepowtarzalną umiejętność uaktywniającą się po osiągnięciu orgazmu. Przez całą publikację przewijają się seksualne odkrycia oraz samotność i alienacja Esmery.

Komiks intrygujący. Ciekawy pomysł na treść. Kreska mnie uwiodła. 

Dawno temu czytałam Titeuf. Przewodnik dla seksolatków Zepa i byłam nim zachwycona. Ta publikacja to według mnie nie tylko seks. Są też mądre dialogi, a w tle zmiany obyczajowo-społeczne jakie dokonały się na przestrzeni lat - komiks rozpoczyna są akcję w latach sześćdziesiątych a kończy w 2010 roku. Nie znam się specjalnie na technikach tworzenia komiksu, więc co-nie-co doczytałam. Okazało się, że został narysowany tuszem i węglem, a następnie poddany został obróbce cyfrowej. Nie zmienia to jednak faktu, że dosłowne sceny seksu przedstawione są realistycznie acz "elegancko". Jest na czym oko zawiesić. 
To mój pierwszy komiks pornograficzny. I chyba długo będzie plasował się na podium.


poniedziałek, 25 lutego 2019

Fałszerze pieprzu. Historia rodzinna - Monika Sznajderman

Zainteresowana jestem II wojną światową oraz losami na rodu żydowskiego - ta książka była obowiązkowa na mojej liście lektur. Poza tym wydawnictwo Otwarte to marka sama w sobie, tu zawsze dostaję w ręce wartościową pozycję. Tym razem sama właścicielka wydawnictwo zabiera nas do swojego rodzinnego domu z jego zagmatwaną acz bogatą historią. 
Książka zawiera w sobie dwa podziały, dwa światy. Świat polski rodziny matki oraz świat starozakonnych ze strony ojca. Monika Sznajderman wspomina swoje dzieciństwo w zżytej polskiej rodzinie w Warszawie. Ciepło wspomina swoją babcię, którą była "panią na dworze", zachowała maniery szlachty, otaczała się ludźmi z "wyższych" sfer. To babcia opowiadała o przeszłości, o korzeniach rodziny, jej majątkach, losach. O tym jak rodzina przetrwała wojna - prawie nie odczuwając jej skutków. 
Z drugiej strony mamy ojca, o którego pochodzeniu wiedzieli wszyscy. także o tym, że z rodu wojnę przeżył tylko on. W przeciwieństwie do babci, ojciec milczał na temat swoich przeżyć i losów wojennych. 
Autorka daje nam w ręce bardzo osobistą książkę, która jest hołdem dla ojca. To ona sama przeglądała fotografie, dokumenty, dokonuje historycznego researchu. Uważam, że praca nad książka wymagała odwagi, ale także wiele pracy - tej poszukiwawczej ale także emocjonalnej, gdyż porusza bardzo osobiste struny. Dużo tu refleksji samej Autorki. Ale dzięki temu książka jest wartościowa nie tylko pod względem biografii rodzinnej, ale także odkrywania historycznych losów szlachty oraz Żydów mieszkających w podwarszawskim Miedzeszynie. Zaglądamy do świata, którego już nie ma. Mamy niepowtarzalną okazję to spotkania ludzi, po których zostało już niewiele. 

Cudowna książka. Łapie za serce. Dla mnie ciekawsze były losy ojca i odkrywanie losów Żydów w naszym kraju. Za to przy czytaniu szlacheckiej sielanki czasami czułam oburzenie - te poglądy, choć przestarzałe, niestety jeszcze królują w niektórych kręgach. 
Pozycja obowiązkowa.

niedziela, 24 lutego 2019

Być jak tygrys - Przemysław Wechterowicz, Emilia Dziubak

Przemek Wechterowicz kolejny raz zaprasza nas do świata zwierząt (między innymi Mrówka wychodzi za mąż, Każdy kot ma dwa końce) i w przewrotny sposób pokazuje ich zwyczaje. 

Tym razem spotykamy w dżungli tygrysa. Każdy zna jego sposób na podkradanie się, ostre pazury i wielkie białe zębiska. Ale potrafi też...
O nie! nie zdradze Wam, co to wielkie kocisko jeszcze potrafi robić. Sami musicie sprawdzić.

Świetna książka, która wciąga nas dorosłych i dzieci w świat fauny i flory dżungli. Pokazuje nam zwyczaje zwierząt, ale także ich "drugą twarz", oblicze o którym zapominamy.

sobota, 23 lutego 2019

Maminsynek - Natasza Socha

Czytałam kiedyś książkę autorstwa Sochy w kooperacji z Witkiewicz (Awaria małżeńska) była dość lekka obyczajówką z dużą ilością poczucia humoru. Pomna wcześniejszych doświadczeń wybrałam tą pozycję dla mojej Mamy.

Już tytuł książki naprowadza nas na treść - będzie o zaburzonych relacjach matki i syna. Jednak wszystko jest okraszone porcją humoru i ironii. 
Tytułowy maminsynek - Leander, żyje w sielankowym świecie, w którym nie ma smutku, złości i innych dzieci... A wszystkie jego zachcianki, nawet te jeszcze nie uświadomione spełnia kochająca mama. Syn dorasta... i poznaje świat relacji damsko-męskich. Niestety każda z kandydatek na potencjalną narzeczoną jest porównywana (świadomie lub nie) z rodzicielką. Aż wreszcie pojawia się ta idealna - spełnia wszystkie punkty z listy Leandra na kandydatkę na partnerkę.

Amelia - ta idealna, przedstawia nam swoją wersję życia z Leandrem. Właściwie z Leandrem i jego matką. Każda chwila z ukochanym jest podstępem wydarta i okupiona ciężką "pracą" by znaleźć sposób na teściową. 

Autorka w dość lekki i ironiczny sposób przedstawia nam relację między matką a synem i tej trzeciej - w tym przypadku potencjalnej synowej. Zabawna powieść ma w sobie także analizę psychologiczną postaci i relacji społecznych. Gdy uzmysłowimy sobie, że tacy idealni Leandrzy istnieją, śmiejemy się przez łzy nad losem ich bliskich...


piątek, 22 lutego 2019

Jestem artystą - Marta Altes

Poznajemy chłopca, który ciągle tworzy. Sztukę zauważa wszędzie, inspirują go wszystkie rzeczy w otoczeniu. Tylko mama nie podziela jednak zapału malucha. Chłopiec ma jednak chytry plan stworzenia wielkiego (na prawdę wielkiego) arcydzieła, który wywoła uśmiech na twarzy mamy.

W książce widzimy dziecięcą radość w tworzeniu i poznawaniu otaczającego świata. A świat dorosłych wygląda na nudny, uporządkowany i niestety... mama jest osobą, która nie pozwala "bałaganić". My mamy czasami już tak mamy, niestety. W szarej rzeczywistości zaczynamy gubić w co ważne. Zakończenie książki jest otwarte - co daje nadzieję na uśmiech rodzicielki.

Lekko zwariowana opowieść Marty Altes, ukazuje nam, że sztuka jest wszędzie i każdy może ją odkrywać. Książka ma też drugie dno... dostrzegą je dorośli.




czwartek, 21 lutego 2019

Otto. Autobiografia pluszowego misia - Tomi Ungerer

Pluszowy miś Otto opowiada nam historię swojego życia.
Akcja książki rozpoczyna się w momencie uszycia misia. Pluszak trafia w ręce żydowskiego chłopca Dawida. Idylliczne dzieciństwo, pełne zabaw i miłości przerywa wybuch wojny. Poznajemy losy Otto w czasie II wojny światowej i Holokaustu. Gdy ulega uszkodzeniom, podróżuje po świecie i widzi zmieniający się świat. Widzimy wojny, ludzi dobrych i złych, społeczne nierówności. Ale też tolerancja, przyjaźń i pamięć dzięki, której możemy się czegoś nauczyć.

Pokochałam Tomi'ego Ungerera za Trzech zbójców, tą książką utwierdził moją miłość. Rozumiem już skąd tyle fanów, nagród i tłumaczeń. Książki są uniwersalne, poruszają ważne tematy i trafiają do dzieci i dorosłych.


środa, 20 lutego 2019

Żeby nie było zgorszenia. Ofiary mają głos - Artur Nowak, Małgorzata Szewczyk-Nowak

To wyjątkowa książka, która daje głos ofiarom. Obok opisów przemocy seksualnej i poniżenia znajdziecie tu zapis bezkarności sprawców, nieświadomości rodziców i krzywdy dzieci. /z okładki/

Autorzy podzielili swą publikację na trzy części. Pierwsza dotyczy relacji, czasem po długich latach, bolesnych wspomnień ofiar molestowań dokonanych przez księży. Relacje bardzo osobiste, traumatyczne, zaskakujące. W drugiej części zawarte są wywiady ze ekspertami takimi jak psycholog, prezes fundacji 'Nie lękajcie się" (która pomaga ofiarom pedofili), czy też koordynatorem ds. ochrony dzieci i młodzieży przy Konfederacji Episkopatu Polski. Ostatnia rozdział ukazuje nam spojrzenie Autorów oraz zawiera dane statystyczne przedstawiane w tym temacie przez Watykan.
Mocna książka. Po aferach ujawniających molestowanie w kręgach kościelnych na całym świecie, problem został teraz dość nagłośniony w Polsce. Muszę jednak dodać, że podejście sprawców jest zgoła odmienne niż w krajach zachodnich - Irlandia, Niemcy, Australia czy USA. I to budzi moją złość (pomijam tu dokonanie czynów karalnych - z tym nie będę polemizować) - ta postawa pełna buty i pewności, że jest się bezkarnym,  bo Kościół ochroni swoich ludzi. 

Zachęcam do przeczytania, gdyż Autorzy w swej publikacji podchodzą globalnie do problemu, nikogo nie oceniają i nie skazują, ale ukazują fakty, z którymi sami musimy zostać i przemyśleć. 

wtorek, 19 lutego 2019

W kraju czarnych koszul. Reportaż z podróży po faszystowskich Włoszech - Stefan Niebudek

Rzuciłam się na  książkę licząc, że dotyczy bardziej czasów współczesnych. Niestety, a może stety, pozycja ta dotyczy wyprawy, pielgrzymki do Włoszech w latach trzydziestych ubiegłego wieku. 
Autor pokazuje nam ten kraj przez pryzmat swoich prawicowych poglądów. Jest zachwycony początkami kultury chrześcijańskiej i jej przejawami w  architekturze, życiu.  Porównuje życie religijne w obu krajach. Na korzyść kontemplacyjnego oraz wyciszonego podejścia rodaków. Nieprzychylnie wypowiada się również o reprezentantach innych religii. Stefan Niebudek zachwyca się podejściem do religii, państwa i życia jakie reprezentuje Mussolini. Uważa, że państwo włoskie jest doskonałym tworem, gdyż idealnie łączy świat duchowy oraz materialny, w teraźniejszość wplatając ważną historyczną osnowę. 
Sama książka jest dość ciekawa z punktu historycznego i światopoglądowego Autora, ale według mnie nie jest to dogłębna analiza problemu, lecz zachwyt turysty. Całość poprowadzona jest w nurcie nacjonalistycznym i prawicowym. Jest to światopogląd dość daleki od mojego, starałam się potraktować zawarte w niej treści jako historyczny ogląd na tamte czasy.

poniedziałek, 18 lutego 2019

Zawisza Czarny - Jakub Ćwiek

Zawisza Czarny to wzór cnót rycerskich, ktoś na kim można polegać. I taki jest właśnie nasz bohater – dobry, troskliwy i pomocny. I czarny... Naprawdę czarny. Zawisza – wielki czarnoskóry polski patriota podczas swej podróży do Warszawy na mecz polskiej reprezentacji, zostaje wciągnięty w pewną intrygę "prawdziwych patriotów".

I myślicie, że to będzie zwykła historia z przesłaniem? Ja też się nabrałam. Jakub Ćwiek jak zwykle świetnie prowadzi akcję, intryga goni intrygę, aż trudno się oderwać. Przesłanie o patriotyzmie się pojawia, zastanowimy się nad wartościami i nad polskością. Ale fani fantastyki nie będą zawiedzeni – oprócz ironicznego humoru Autora spotkamy też na kartach tej książki tajną warszawską Sieć, taksówkarkę Sawkę oraz korpo-zombi i wielką bitwę niekoniecznie w tle.

Nasz bohater pojawił się już wcześniej w serii o katowickim Dreszczu, ale książki można czytać bez konkretnej kolejności. Za to mój ulubiony Autor (no, dobra jeden z kilku) chyba tworzy nowy panteon herosów. Przynajmniej mam taką nadzieję, bo zabawa dla Czytelników zapowiada się wyśmienita.

niedziela, 17 lutego 2019

Demoniczna dentystka - David Williams

David Williams jest dość płodnym Autorem z dużym poczuciem humoru. W naszym kraju jest publikowane przez Wydawnictwo Mała Kurka. 

W małym miasteczku pojawia  się nowa dentystka, która ma śnieżnobiały uśmiech, zachęca dzieci do wizyt w gabinecie, rozdaje pasty do zębów własnej produkcji oraz... zdrowe słodycze. Dorośli i dzieci są zachwyceni, no może oprócz Gabz oraz Alfiego, który boi się dentysty. Tylko tych dwoje zauważa pewne dziwne rzeczy dziejące się wokół - pasta do zębów ma ciut inne przeznaczenie, Zębowa Wróżka "zapomniała" o swojej roli i podkłada pod poduszki skrzydła nietoperza, martwa żmija, jajka latających mrówek itp. W domu Alfiego pojawia się także pomoc społeczna, która zabiera go na wizytę dentystyczną. 
Co się stało z Zębową Wróżką? Czy dentystka jest tym za kogo się podaje? Czy dzieci rozwiążą tajemnicę? I co z tym wszystkim ma wspólnego ząb Raja?

Pod płaszczykiem zabawnej opowieści Autor przekazuje nam poważne treści - nie tylko o myciu zębów. Porusza także temat więzi rodzinnych, odpowiedzialności za najbliższych, przyjaźni czy wsparcia. Zresztą przekonajcie się sami. 

Aha, zapomniałam... Ta opowieść to horror. 

sobota, 16 lutego 2019

Kącik zagubionych serc (tom: 1) + Miłość w kolorze bieli (tom: 2) - Magdalena Trubowicz

Jako przerywnik książek dotyczących tematyki II wojny światowej i reportaży, szukałam czegoś lekkiego. Skusiłam się na te pozycje... Skusiły mnie właściwie przecudne okładki i na chybił-trafił przeczytana strona, która spowodowała u mnie wybuch śmiechu. I już wiedziała, że nie wypuszczę tych książek z rąk.

Część pierwsza opowiada o losach dojrzałej kobiety, która jest w trakcie rozwodu, przeprowadzki oraz poszukiwania pracy. Znalazła tą ostatnią w biurze matrymonialnym. Myślicie, że będzie cukierkowo i ckliwie? Otóż nie... Wartka akcja, przeplatana żartami sytuacyjnymi zapewni Wam poprawę humoru. Weźcie też chusteczki, gdyż mogą się przydać... jak w życiu tak i w tej książce dopada nas smutna rzeczywistość. Ale to tylko moment, który pokazuje, że Autorka świetnie włada piórem i pięknie potrafi odmalować ludzkie emocje.

W części drugiej poznajemy trzy silne zwariowane kobiety – babcię, mamę oraz córkę, które razem prowadzą salon sukien ślubnych. Kobiety są żywiołowe, zwariowane, niezależne i troszkę kłótliwe. Taka mieszanka wybuchowa gwarantuje sporo humoru. Autorka nie zapomniała też o uczuciowych zawirowaniach i szczęśliwym zakończeniu.

Cudowne książki na letni weekend, potrafią rozweselić i umilić czas.


piątek, 15 lutego 2019

Nikt nie idzie - Jakub Małecki

Po tym, jak Olga zobaczyła go po raz pierwszy, uporczywie wracał do niej w myślach. Tajemnicza postać z kolorowymi balonami. Ni to mężczyzna, ni to dziecko. Ona samotna, on osobny i zamknięty we własnym świecie. Ich losy przetną się ponownie na skrzyżowaniu ulic w chwili tragicznego zdarzenia. /z okładki/



Jakub Małecki jawi mi się jako autor, który potrafi dotknąć mocno stron uczuć w duszy. Miałam wielki nadzieje wobec tej książki i... mam mieszane uczucia. Nie ma wielkiego "wow", ale książka siedzi we mnie. I chyba o to chodzi w pisaniu.

Autor przeplata losy bohaterów, miesza w czasie i przestrzeni. Poznajemy tylko poszatkowane kawałki życia bohaterów, ich spojrzenia na świat, uczucia... Ale wszystko układa się w piękną całość dotyczą naszej ludzkiej natury oraz... samotności, relacji z innymi.

Tym, co mnie chwyciło za serce jest umieszczenie w książce haiku, którego jestem wielką entuzjastką. A także piękne skomponowane ilustracje idealnie wpasowujące się w klimat książki.



czwartek, 14 lutego 2019

Takie tam mądrości, zamiast wstępu

Wszystkie recenzje, które ukazały się do tej pory na blogu pochodzą z kilku miejsc - z nie istniejącego już forum Orson Scott Card, bloga Biblioteka na 6 (z roku 2011), moich dwóch blogów: Apo... (z roku 2011) oraz Jaimojejdzej, który utworzyłam w 2012 roku jako pracę zaliczeniową w kursie Login: BIBLIOTEKA. Najnowsze notki dotyczące czytanych przeze mnie książek pochodzą z Gazety Wyborczej z roku 2017 oraz mojej macierzystej biblioteki od roku 2018. Czasami zdarza mi się publikować też w innych miejscach, ale nie jest to stała współpraca (Bonito, Empik i LubimyCzytac). Parę książek udało mi się zdobyć na portalu CzytamPierwszy lub w konkursach internetowych.
Staram się, aby wszystkie przeczytane przeze mnie książki zostały "odhaczone" na portalu BiblioNETKA

Od razu rzuca się w oczy, że czytam dużo literatury dziecięco-młodzieżowej. Przez te kilka lat wzrosło moje zainteresowanie tematem II WŚ oraz komiksami. Czytam sporo, choć chciałabym więcej - ot, zwykły dylemat książkoholika. 

Zapraszam do lektury :)

środa, 13 lutego 2019

Dziecko w śniegu - Włodek Goldkorn

Pierwszy raz tak długo, bo aż tydzień, podróżowałam z książką. Nie, nie czytałam jej cały czas. Nosiłam ją ze sobą, zaglądałam, rozmyślałam nad treścią, nawet w myślach prowadziłam burzliwe dyskusje z autorem.
Włodek Goldkorn prowadzi nas za rękę przez swoje życie. Pokazuje nam sielskie dzieciństwo, młodość oraz kreśli losy swojej rodziny. Ale czy na pewno wszystko jest tu proste? Na zabawach z dzieciństwa pojawia się rys Auschwitz, w domu są meble z Rzeszy. Ta książka ukazuje nam ważne rozterki Żyda, który jest pierwszym pokoleniem po Szoah, człowieka, który kocha swoją Ojczyznę. Ojczyznę, która wypiera się swojego dziecka. W tle pojawi się nowy kraj, który też nie jest do końca przyjazny. Poprzez losy swoje i najbliższej rodziny autor przybliża nam historię Polski – II wojnę światową i Holokaust, lata powojenne – w próbie pogodzenia się i zrozumienia tego, co zaszło. Rok 1968, który pozbawi go tożsamości, ojczyzny… Autor pokazuje nam, że nagle z dwóch zżytych narodów, których losy przeplatały się przez wieki, jeden zupełnie znika i „nikogo” to nie dziwi i nie zastanawia...
Już na pierwszych kartach książki widzimy rozdźwięk – dwa światy, dwie ojczyzny, dwa różne wybory ciągnące za sobą poważne konsekwencje. Mowa o ofiarach i katach, wstydzie i dumie. Autor nie stawia ani siebie, ani nikogo po żadnej z konkretnych stron – pokazuje nam, że życie, losy ludzi potrafią się różnie układać. Nie wypowiadając ostrych ostatecznych opinii, pozostawia nam duże pole do dyskusji oraz miejsce na refleksję i zadumę. Jest to jednak publikacja uniwersalna, przez pryzmat losów Włodka Goldkorna i jego rodziny można odnieść się do losów innych mniejszości – religijnych, etnicznych, kulturowych. To próba wyrażenia sprzeciwu wobec zła, zapomnienia, brak zgody na bylejakość w relacjach z drugim człowiekiem, ale przy tym pełna tolerancji, inteligentna relacja człowieka próbującego zrozumieć świat wokół siebie.
Kolejny raz potwierdzam, że na książkach wydawnictwa Czarne nikt się nie zawiedzie. Publikacje są przepełnione ważną treścią, odpowiadają na szerokie zainteresowania społeczne, zostają na długo w pamięci. Plusem jest też piękna, ascetyczna okładka, która wprowadza nas delikatnie w prezentowane treści. 



Recenzja z 2018 r. 

wtorek, 12 lutego 2019

Łzy bogini Nuwy - Manuro (właśc. Quaireau Emmanuel), Benjamin Jurdic

Książka, w której każdy z nas jest głównym bohaterem – my, czytelnicy tworzymy fabułę, to taka papierowa wersja gier RPG. Z krótkiego wstępu dowiadujemy się kim jesteśmy, jakie mamy umiejętności, jakie są zasady gry oraz cel naszej misji – i wkraczamy do akcji. Wybieramy jedną z trzech dróg w azjatyckim mieście, próbujemy namierzyć jednego z trzech złodziei łez bogini. Myślicie, że to łatwe? Otóż niekoniecznie. Musimy w każdym komiksowym okienku dokonywać wyboru, a on pociąga za sobą konsekwencję. Po podjęciu złej decyzji możemy zostać ranni, porwani, spotkać na swojej drodze potwora, a nawet stracić życie. Zmagamy się z gildiami, żebrakami, ukrywamy się w przebraniu, rozwiązujemy zagadki i... I to od nas zależy, czy zwyciężymy w tej grze. 

Świetna książka dla fanów komiksu, gier, przygód i zagadek, ach, dobra dla każdego. Świetne rysunki Jurdica Benjamina zachwycają. Ja przeczytałam ją kilka razy, by przejść wszystkie drogi. My, bibliotekarze tacy jesteśmy, chcemy wiedzieć wszystko. 



Recenzja z 2018 r. 

poniedziałek, 11 lutego 2019

Ludzka twarz Izraela - Estera Wieja

Sięgnęłam po tę książkę ze względu na tytuł. Przeczytałam notkę biograficzną. Autorka – dziennikarka, założycielka Misji Polska-Izrael działającej w ramach Chrześcijańskiej Fundacji Życie i Misja, osoba z zewnątrz, chrześcijanka – ma mi opowiedzieć bezstronnie o Izraelu? Nie, nie byłam pewna. Z oporami zaczęłam czytać i... zostałam wciągnięta w inny świat. Świat bogaty, odmienny i ciekawy. Izrael jako państwo, choć ma krótką historię, jest bogate poprzez mnogość odmiennych ludzi, religii, obyczajów. A przede wszystkim ludzkich historii, gdyż dla większości obywateli jest to druga ojczyzna. Ojczyzna, którą wybrali ze względu na swoją religię.
Autorka w cudowny, otwarty i tolerancyjny sposób przedstawia nam ten kraj. Zachwyca i cieszy ją wszystko, co nowe – ludzie, historie, tradycje... Pokazuje nam, że Izrael to nie tylko Żydzi, lecz także chrześcijanie, Arabowie czy też Beduini.
W trakcie czytania wszystkie moje obawy co do autorki i treści zniknęły. Czytałam, a właściwie wraz z Esterą Wieją poznawałam kraj i ludzi. Nie taki jaki przedstawiają nam media – agresywny, niebezpieczny. Poprzez mnogość kultur i religii przebija w tej publikacji miłość do ojczyzny. Każdy o nią dba, to ich wymarzony i wymodlony kraj, za który mogą oddać życie. 



Recenzja z 2018 r. 

niedziela, 10 lutego 2019

Rury - Etgar Keret

Warto poznać tego izraelskiego (od zeszłego roku polskiego) pisarza, gdyż jest mistrzem krótkiej formy, humoru oraz absurdu. „Rury” to jego debiutancki zbiór ponad 50 opowiadań, zamknięty na ok. 200 stronach. Jest tu wszystko – agent Mosadu, dziewczyna wisząca u sufitu, mężczyzna imprezujący z krasnoludkami, wskrzeszony Hitler i mnóstwo autobusów. Dziwnie? Może być jeszcze bardziej zadziwiająco – pod osłoną absurdu, czarnego humoru, zaskakujących zakończeń autor przemyca ważne i uniwersalne treści. Choć pełno w tych tekstach izraelskich imion, obyczajów, odwołań do konfliktów wojennych, nienawiści rasowej – każdy odczyta jasne przesłanie.
Etgar Keret to moja już kilkunastoletnia miłość literacka i dodam, że nadal niesłabnąca, a z każdą nową książką – zaskakująca. 



Recenzja z 2018 r. 

Nazywam się Cukinia - Gilles Paris

Dziesięcioletni Ikar zwany Cukinią po licznych perypetiach trafia do domu dziecka. Smutna historia o losie kilkulatka? Tak, ale także zaskakująca opowieść przedstawiająca trudny świat dorosłych widziany oczami dziecka, które po stracie matki chce zabić niebo, uczy się przetrwania w niekorzystnych warunkach, a w końcu zdobywa przyjaciół i szczęśliwą rodzinę. „Prosta” historia dla dorosłych odbiorców, przy której będziecie ronić łzy i głośno chichotać.
Autor pozwala nam spojrzeć na problemy oczami dziecka, które na swój własny sposób tłumaczy sobie świat i to, co je w nim spotyka. Nie stroni od trudnych tematów, jak śmierć czy przemoc. Książka zmusza nas, swą szczerością i prostotą przekazu, do refleksji, przemyśleń, jak traktujemy dzieci i drugiego człowieka i czy jesteśmy naprawdę dobrymi ludźmi.

A fanom kina polecam animowaną ekranizację.


[Recenzja ukazała się w "Gazecie Wyborczej" w dn. 24.11.2017]

Maus. Opowieść Ocalalego - Art Spiegelman

Nie jest to łatwa i przyjemna opowieść, gdyż autor przekazuje w nasze ręce czarno-biały komiks o swoim ojcu Władku – ocalałym z Holocaustu Żydzie z sosnowieckiego getta. Biograficzna opowieść przedstawia trudne rozmowy o przeszłości prowadzone przez ojca i syna. Poznajemy Władka jako bawidamka i lekkoducha, widzimy jego dojrzewanie do roli męża i ojca, jego dobroć, opiekę, jaką otacza rodzinę i osoby mu bliskie. Zmiany w życiu pociągają za sobą zmiany w charakterze i podejściu do świata. Stają się tym samym kluczem do zrozumienia bohatera i jego decyzji.

Rysownik przedstawia każdą z opisanych nacji jako inne zwierzę: Żydzi są myszami, Niemcy podbijający Polskę – kotami, Polacy zaś – świniami. Książka jest kontrowersyjną, ale też ważną pozycją dotyczącą Holokaustu, miłości, cierpienia i zrozumienia, które daje nam wiedza o przeszłości.



Recenzja z 2018 r. 

Musimy coś zmienić: 14 spojrzeń na pewną historię miłosną - Sandy Hall

Autorka przekazuje w nasze ręce opowieść o miłości dwojga studentów. Łączy ich pasja, podobne poczucie humoru, podobne gusta kulinarne. Choć coś ciągnie ich do siebie, są bardzo nieśmiali i niepewni siebie. Za to ludzie z ich otoczenia widzą rodzące się między nimi uczucie, dopingują ich i zachęcają do działania. Historia Lei i Gabe opowiedziana jest z punktu widzenia kilku osób, każda dostrzega inne elementy w tej uczuciowej układance. Pojawia się też nuta niepewności o losy bohaterów – Gabe skrywa pewną tajemnicę.
Luty kojarzy nam się z walentynkami i miłością, choć do wiosny przecież daleko. Jeśli tak jak ja łakniecie lekkiej i przyjemnej opowieści o miłości, polecam tę książkę. Potrafi wywołać uśmiech, ale i chwycić za serce. Jest po prostu urocza.



Recenzja z 2018 r.

Zakładnik: Historia ucieczki - Guy Delisle

To kolejny komiks tego autora, który mnie zachwycił, ten jednak uderza w inne struny emocji. Guy przybliża nam postać Christophe'a André – pracownika pozarządowej organizacji medycznej działającej na Kaukazie, porwanego na misji humanitarnej. Będąc zakładnikiem, nie zna dnia, w którym znów stanie się wolny, nie wie, co go czeka z rąk porywaczy. Czytając to dzieło wkraczamy w jego świat, pełno tu niepewności, niepokoju i wątpliwości. Zwykła plama po zupie czy mięso na obiad urastają do rangi wydarzenia. Każdego dnia ta sama sceneria – materac, puste ściany i grzejnik. Rutyna i wewnętrzna walka myśli o ucieczce tworzą mieszankę wciągającą, prowokującą do zastanowienia i zapadającą w pamięć.
Świetnie, w prostych kreskach i z wykorzystaniem małej palety kolorów opowiedziana historia, która jest doskonałym przykładem dziennikarstwa komiksowego. 




Recenzja z 2018 r. 

Trup na plaży i inne sekrety rodzinne - Aneta Jadowska

Jadowska znana jest szerszemu gronu czytelników jako autorka książek z dziedziny fantastyki. Teraz w nasze ręce przekazuje kryminał w lekkiej formie. Poznajemy pierwszą pozycję z nowego cyklu z Ustką w tle. Główna bohaterka – Magda Garstka – wraca nad polskie morze, do babci, by pomóc prowadzić jej pensjonat. Dziewczyna zaczyna też pracę jako kelnera. Wakacyjny wyjazd miał być formą oderwania się od dotychczasowej rzeczywistości oraz odnowieniem kontaktów z rodziną. Jednak podczas porannego spaceru po plaży Magda znajduje... trupa. Policyjne śledztwo utyka w martwym punkcie, a ona postanawia sama powęszyć i rozwiązać zagadkę.
Lekka, łatwa forma, zabawne dialogi – to przepis na udaną powieść i na dobrze spędzony wieczór. Ale przy okazji zwariowanych przygód detektywistycznych Magdy autorka przemyciła ważne tematy społeczne. Czekam teraz na kolejną część.



Recenzja z 2018 r. 

Gliny z innej gliny (antologia) - Marcin Wroński, Ryszard Ćwirlej, Robert Ostaszewski i inni

Marcin Wroński zakończył swój retro cykl kryminalny, ale jednak ma dla nas małą (no dobrze, całkiem sporą) niespodziankę. Zyga Maciejewski powraca. Autor przekazał w nasze ręce cykl opowiadań o swoim lubelskim komisarzu. I okrasił go dodatkową niespodzianką – uwielbiam takie smaczki. Dostajemy trzy dodatkowe historie o Maciejewskim napisane przez Ryszarda Ćwirleja, Roberta Ostaszewskiego oraz Andrzeja Pilipiuka.
Przyznaję, że miałam obawy i nie chciałam zaczynać tej książki. Okazja, by spotkać ulubionego komisarza wygrała jednak z widmem ostatniego spotkania.
Książka jest świetna. Dostajemy kilka opowiadań, każde inne, ale wypełnione po brzegi Zygą i jego światem. Poznajemy nowe zagadki kryminalne, które ze spokojem i łatwością Sherlocka Holmesa nasz bohater rozwiązuje. Także my, czytelnicy, mamy zabawę – jak w kalejdoskopie zmieniają się czas oraz miejsce akcji, w którą zostajemy wciągnięci po uszy.
Myślę, że na książkę skuszą się nie tylko fani kryminałów oraz twórczości Marcina Wrońskiego. To książka dla każdego, kto lubi dobrą zabawę, zagadki i małe skoki w czasie. 



Recenzja z 2018 r.  
Książkę przeczytałam dzięki portalowi CzytamPierwszy

sobota, 9 lutego 2019

Kredziarz - C. J. Tudor

Powalczyłam o książkę do przedpremierowego czytania. Udało się. I mam problem... Jak zachęcić Was do przeczytania, a właściwie do wytrzymania z czytaniem do czasu premiery ;)
Akcja "Kredziarza" biegnie dwutorowo – współcześnie i latem 1986 roku. Lata osiemdziesiąte widziane oczami dziecka to... koledzy, lato, rowery, budowanie szałasów i zabawy na powietrzu oraz ktoś nowy w mieście. Bez rodziców, dzwoniących telefonów, ale za to z własnymi tajemnicami i wolnością oraz nową zabawą – pisaniem kredą tajnych wiadomości do reszty przyjaciół. Cieszy mnie, że wydarzenia są tak podzielone. Pamiętam taki czas – piękne lata 80. i początek 90., gdy człowiek, choć ledwo odrósł od ziemi, czuł się jak pan i władca. Własne tajemnice, przyjaciele i odrobina wolności sprawiły, że ten okres wspomina się z rozrzewnieniem. W ten czas powracamy w powieści. Dajemy się wciągnąć w zabawy, chętnie podążamy za bohaterami do wesołego miasteczka. Ale nawet na takim idyllicznym obrazie pojawiają się rysy. Czy dorośli zawsze zachowują się porządnie? Czy bycie dzieckiem jest jednoznaczne z byciem miłym, niewinnym i dobrym? Jak świat dorosłych wpływa na nastolatków? Czy niewinne zabawy mogą doprowadzić do tragedii? Za każdym razem autorka pozostawia nas z pewną zagadką, tajemnicą, niewiadomą i... przeskakuje do chwili obecnej.

Całą historię współczesną opowiada Eddie. W życiu dorosłym każde z przyjaciół ponosi konsekwencje pewnych decyzji, o których stopniowo dowiadujemy się w trakcie lektury. Pewnego dnia Eddie dostaje list, a w nim rysunek ludzika i kredę. Powracają demony przeszłości.

"Kredziarz" jest debiutem literackim J.C. Tudor. To wyśmienity thriller z wartką akcją, szybkimi zwrotami akcji, pełen zagadek i niejasności, które wyjaśniają się dopiero na ostatnich stronach. Godna uwagi jest też okładka (Czarna Owca, 2018) – nawiązująca do fabuły, prosta i nie za straszna. 



Recenzja z 2018 r.

Persepolis - Marjane Satrapi

Autorka, a zarazem główna bohaterka zabiera nas w swój świat dwóch reżimów: szacha i rewolucji islamskiej. Poznajemy Marjane jako sześciolatkę, która chce zostać prorokinią, towarzyszymy jej w czasie zmian w szkolnictwie oraz nakazu noszenia chust, wyjazdu do Wiednia i powrotu do kraju.
Historia Iranu i jego mieszkańców przedstawiona jest oczami dziewczynki, nastolatki, młodej kobiety. To także historia o dorastaniu, która ukazuje nam różnice między Wschodem a Zachodem. Główna bohaterka próbuje odnaleźć własne miejsce w świecie, szuka także normalności w zmieniającym się kraju. Celne obserwacje okraszone są czarno-białymi obrazkami, pełno tu humoru, ironii, ale także nostalgii, tęsknoty, buntu i sprzeciwu wobec narzuconego religijnego reżimu.

Dzięki tym wszystkim składnikom dostajemy książkę uniwersalną, wciąż aktualną i prawdziwą.


[Recenzja ukazała się w "Gazecie Wyborczej" w dn. 28.07.2017]

Tata ucieka z cyrkiem - Etgar Keret, Rutu Modan

Autor przedstawia obraz rodziny, w której mama pracuje, a domem i dwójką dzieci zajmuje się tata. Tata, który chyba czuje się troszkę nie na miejscu, jest roztargniony, a jego myśli zaprzątają marzenia. Marzenia o tym, by być częścią cyrkowej trupy, mieć umięśnione ciało i stać się kimś, kogo warto podziwiać. Po odwiedzinach w cyrku tata znika, przysyła kartki z różnych stron świata z informacjami o swoich postępach i przygodach. Dzieci tęsknią. Gdy wraca, jest gwiazdą cyrkowego przedstawienia. Dzieci są zachwycone... tym, że wrócił i jest szczęśliwy. Cyrk to tylko dodatek, który jednak wkrada się w życie rodzinne. Tu jednak nic nie zdradzę, musicie sprawdzić sami, co dalej.
Temat niespełnionych marzeń dotyczy każdego. Przesłanie tej historii jest uniwersalne, a piękne, proste i schematyczne ilustracje autorstwa Rutu Modan wzbogacają ją, nadając jej charakter picture book. 



Recenzja  z 2018 r. 

Pasztety, do boju! - Clémentine Beauvais

Trzy nieznające się dziewczyny – Mireille, Astrid i Hakima – wygrywają konkurs, ale... nie taki zwykły. To facebookowy konkurs na Złotego, Srebrnego i Brązowego Paszteta, czyli najbrzydszą dziewczynę w szkole. Macie rację, uronią kilka łez. Ale to tylko krótkotrwały smutek, bo bohaterki pod wodzą Mireille chcą wprowadzić w życie pewien plan. Każda z nich z innego powodu postanawia pojechać do Paryża. Nastolatki pod opieką niepełnosprawnego brata Hakimy wyruszają na rowerową wyprawę, a po drodze zamierzają sprzedawać, o ironio, pasztety. Tak rozpoczyna się zwariowana przygoda, która przypomni nam, co to są prawdziwe zakwasy, jak rodzi się przyjaźń i jak można zdobyć sławę będąc nastolatką.
Obok trudnych tematów, jak znęcanie się, cyberprzemoc, kalectwo i samotność, jakie autorka porusza w tej książce, znajdziemy olbrzymie pokłady humoru, przyjaźni. Bo przy odpowiednim podejściu i wsparciu możemy radzić sobie z różnymi problemami. C. Beauvais uczy nas też tolerancji i całkiem nowego podejścia do trudnych sytuacji.


[Recenzja ukazała się w "Gazecie Wyborczej" 24.11.2017]

Książka do zrobienia - Aleksandra Cieślak

Jakiś czas temu obserwowaliśmy wielki boom na książki typu „niszcz i twórz” (patrz „Zniszcz ten dziennik”). Biorąc do ręki dzieło Oli Cieślak, spodziewałam się podobnej pozycji. O bogowie, jakże się myliłam. I całe szczęście.
„Książka do zrobienia” to małe arcydzieło. Książka o tworzeniu książki. I to my, czytelnicy duzi i mali, możemy dać upust swojej kreatywności. A przy tym wszystkim możemy poszerzyć swoją wiedzę dotyczącą książek, ich budowy, rodzajów czcionki, typografii czy szeroko pojętej grafiki. Autorka prowadzi nas za rączkę, byśmy mogli poznać kompozycję książki.

Jako bibliotekarza cieszy mnie każda nowa książka w mych łapkach, ale ta pozycja wzbudziła mój zachwyt. Autorka przekazała nam sporo wiedzy dotyczącej projektowania i tworzenia papierowych dzieł. Oprócz tego zostaliśmy zaproszeni do świata Oli Cieślak – poznajemy muzykę, która ją inspiruje; książki, które warto przeczytać, by lepiej zrozumieć świat, poszerzyć horyzonty. Co ja będę zachwalać, biegnijcie do biblioteki, wypożyczcie i... bawcie się dobrze. 



Recenzja z 2018 r.

piątek, 8 lutego 2019

Łaska - Anna Kańtoch

Annę Kańtoch i jej twórczość szerzej znają fani fantastyki. Tym razem do rąk czytelników trafił kryminał. Przepraszam, błąd... bardzo dobry kryminał.
Główna bohaterka Maria nie należy do typowych postaci, jakie znajdziemy w powieściach tego gatunku. Jest po trzydziestce, mieszka w małej miejscowości, pracuje jako nauczycielka, ma czasami stany depresyjne i luki w pamięci. W latach 50. jako kilkuletnie dziecko zaginęła na tydzień, odnaleziono ją w lesie brudną od zaschniętej krwi, niepamiętającą niczego z ostatnich dni.

Nagle w jej świat dorosłej kobiety z uporządkowanym, szarym życiem, za sprawą ucznia proszącego o pomoc, powraca Kartoflany Człowiek. Tego samego dnia nastolatek zostaje znaleziony w parku powieszony na drzewie.

My, czytelnicy, podążamy razem z bohaterką poprzez mroki jej pamięci, staramy się ze stron książki "wycisnąć" odrobinę informacji, by móc rozwiązać tajemnicę, odkryć, kim jest Kartoflany Człowiek, co działo się z Marią w czasie jej pobytu w lesie i kto teraz morduje dzieci.

Anna Kańtoch stworzyła świetny kryminał, który pokazuje interesujące lata 80. i na tym tle historycznym zmagania człowieka ze strachem i radzeniem sobie w trudnych sytuacjach. Główna bohaterka dostąpiła łaski niepamięci traumatycznych przeżyć z dzieciństwa. Nikt z nas tej łaski nie dostąpi – ta książka zostanie z nami na długo.


[Recenzja ukazała się w "Gazecie Wyborczej" w dn. 28.10.2016]

czwartek, 7 lutego 2019

O dziewczynce, która połknęła chmurę tak wielką jak wieża Eiffla - Romain Puértolas

Pod lekką opowieścią o miłości ukryta jest przejmująca historia losów kilku dla siebie ważnych osób. Ale nie uprzedzajmy faktów. Książka rozpoczyna się od wizyty mężczyzny u fryzjera. Panowie zaczynają "plotkować" o Providence Dupois – francuskiej listonoszce, która nauczyła się latać. Mężczyzna opowiada fryzjerowi (i przy okazji nam) o losach Providance, jej determinacji, by dostać się do córki w Maroku, pokonywaniu przeszkód, łamaniu zasad rządzących światem, by móc dotrzymać danego słowa. Nie bacząc na konsekwencje.
Autor ponownie (zachęcam do przeczytania przygód fakira) zabiera nas do swojego błyskotliwego świata, pełnego zwrotów akcji, szalonych pomysłów, realizacji marzeń i rzeczy niemożliwych, które dzięki miłości mogą się udać. A wszystko to pokazuje na tle szeroko rozumianej kultury europejskiej.

Uwielbiam takie książki – przy pierwszych stronach człowiek chichocze ze śmiechu, przy następnych zastanawia się, czy to jest możliwe, a przy trzydziestej płacze z powodu dziewczynki i jej chmury. Autor funduje nam całą paletę emocji i... dwa zakończenia. Mnie przypadło do serca to drugie. 



Recenzja z 2018 r. 

poniedziałek, 4 lutego 2019

Obiecanki - Agnieszka Świętek

Już na początku recenzji przyznam się, że nie jestem znawcą komiksu. Czytałam Asteriksa, Tytusa, Marvelowskich bohaterów, a teraz odkrywam opowieści graficzne z przesłaniem. Chyba dorastam... ;)
Nakładem Kultury Gniewu Agnieszka Świętek wydała swój debiut graficzny. Dostajemy w ręce czarno-białą pozycję, w której w śladowych ilościach pojawia się słonecznikowa żółć. Smutno? Przygnębiająco? Niestety troszkę tak, ale wszystko pięknie komponuje się z przedstawianą nam treścią.


Poznajemy rodzinę szopów – mamę oraz dwie córki. Mama pracuje, ogląda telewizję i zamartwia się. Młodsza dziewczynka czeka na spotkanie. A starsza – nastolatka przestała już oczekiwać spotkania, buntuje się. W szkole osiąga świetne wyniki, ale jest outsiderką. Komiks przesycony jest oczekiwaniem, tęsknotą i smutkiem. Ale jest to ważna lektura pokazująca jak dzieci przeżywają rozstanie rodziców, jak radzą sobie (albo i nie) z sytuacją, która tak naprawdę jest bardzo trudna dla osób dorosłych.

Na zakończenie historii wprowadzony jest w ten monochromatyczny komiks kolor żółty. Daje odrobinę nadziei? Czy może pogłębia smutek? To już musicie ocenić sami.
Dobra rada – przygotujcie chusteczki, bo publikacja Agnieszki Świątek daje do myślenia.



Recenzja z 2018 r.

niedziela, 3 lutego 2019

Czarownica piętro niżej (seria) - Marcin Szczygielski

Poznajemy Maję jako znudzoną pannicę siedzącą przed telewizorem. Rodzice zajęci swoimi sprawami, postanawiają zmienić otoczenie dziewczynce i wysyłają ją do dalekiej krewnej do Szczecina. Ciabcia (siostra babci) okazuje się staruszką posiadającą czarno-biały telewizor, wannę chowaną pod blat w kuchni, kota i mały ogródek, a na dodatek nic nie robi sobie z dąsów Mai. Dziewczynka wciąga się w życie w kamienicy i powoli, krok po kroku odkrywa... prawdę? Czy gadający kot i wiewiórka uważająca się za lisa, czarujące Zdradliwe Lilie oraz duch na strychu mogą zburzyć nudę wakacji?
W kolejnej części mamy ogromną śnieżycę i ponowny wyjazd Mai do ciabci. Dziewczynka stara się odkryć rodzinną tajemnicę zniknięcia Niny, przy okazji odkrywa tajemniczy świat motyli i motylołaków oraz wplątuje się w polityczny przewrót.

Część trzecia to odwiedziny ciabci i Monterowej w Warszawie, szalona wichura, poszukiwanie czwartej cegły na lewo od kolumny i siódmej od dołu, poznawanie zwariowanych legend stolicy i próba złamania klątwy ciążącej na Mai. I to wszystko dziewczynka musi dokonać w tydzień, by nie stracić swych magicznych zdolności.
Przygody Mai pokazują, że czas spędzany na dworze czy na strychu odkrywa przed nami magiczny koloryt. Wspaniale ukazane są relacje pomiędzy Mają a jej bliskimi, szczególnie ciabcią. Z niecierpliwością oczekuję kolejnej części.


Recenzja z 2017, ukazała się w GW. 

sobota, 2 lutego 2019

Seria o Albercie Albertsobie - Gunilla Bergstrom

Albert to zwykły chłopiec, przedszkolak, czasami wesoły, czasami smutny, rozrabiający, zadający trudne pytania. Najzwyklejszy dzieciak pod słońcem. Czemu więc warto sięgnąć po książki z tej serii? Bo nasz bohater jest jak inne dzieci – ciekawy świata, ma bujną wyobraźnię, angażuje się we wszystko całym sobą i ma zwyczajne problemy. Nas (Czytelników dużych i małych) zachwycą pomysły Alberta, jego sposoby radzenia sobie z duchami, chłopakami z osiedla, dziewczynami, a nawet nudą.
Seria książek o Albercie Albertsonie powstała w Szwecji w latach siedemdziesiątych. Nie załamujcie jednak rąk – teksty są nadal aktualne, a obrazki urzekają kolorem i prostą formą. Nie są to jednak publikacje o charakterze edukacyjno-wychowawczym, choć można na ich podstawie porozmawiać z dziećmi o Albercie i jego pomysłach. Książki z tej Zakamarkowej serii są ciepłymi, pełnymi humoru opowieściami o przygodach małego chłopca, które urzekają całą rodzinę. Przedstawią nam paletę emocji przeżywanych przez kilkulatka i świat dorosłych widziany oczami dziecka.

Szwedzka ziemia rodzi wspaniałych pisarzy dziecięcych, których książki po latach nie tracą nic na wartości.



Recenzja ukazała się w 2017 r w GW, a w 2018 na stronie mojej macierzystej biblioteki.