Pod lekką opowieścią o miłości ukryta jest przejmująca historia losów
kilku dla siebie ważnych osób. Ale nie uprzedzajmy faktów. Książka
rozpoczyna się od wizyty mężczyzny u fryzjera. Panowie zaczynają
"plotkować" o Providence Dupois – francuskiej listonoszce, która
nauczyła się latać. Mężczyzna opowiada fryzjerowi (i przy okazji nam) o
losach Providance, jej determinacji, by dostać się do córki w Maroku,
pokonywaniu przeszkód, łamaniu zasad rządzących światem, by móc
dotrzymać danego słowa. Nie bacząc na konsekwencje.
Autor ponownie (zachęcam do przeczytania przygód fakira) zabiera nas do swojego błyskotliwego świata, pełnego zwrotów akcji, szalonych pomysłów, realizacji marzeń i rzeczy niemożliwych, które dzięki miłości mogą się udać. A wszystko to pokazuje na tle szeroko rozumianej kultury europejskiej.
Uwielbiam takie książki – przy pierwszych stronach człowiek chichocze ze śmiechu, przy następnych zastanawia się, czy to jest możliwe, a przy trzydziestej płacze z powodu dziewczynki i jej chmury. Autor funduje nam całą paletę emocji i... dwa zakończenia. Mnie przypadło do serca to drugie.
Autor ponownie (zachęcam do przeczytania przygód fakira) zabiera nas do swojego błyskotliwego świata, pełnego zwrotów akcji, szalonych pomysłów, realizacji marzeń i rzeczy niemożliwych, które dzięki miłości mogą się udać. A wszystko to pokazuje na tle szeroko rozumianej kultury europejskiej.
Uwielbiam takie książki – przy pierwszych stronach człowiek chichocze ze śmiechu, przy następnych zastanawia się, czy to jest możliwe, a przy trzydziestej płacze z powodu dziewczynki i jej chmury. Autor funduje nam całą paletę emocji i... dwa zakończenia. Mnie przypadło do serca to drugie.
Recenzja z 2018 r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz