niedziela, 31 października 2021

Jestem Śmierć - Elisabeth Helland Larsen, Marine Schneider

Cześć, jestem Śmierć. Czasami wpadam w odwiedziny. Jedni zapalają na moje przyjście świece, a inni zasłaniają okna by się ukryć. Wraz z siostrą Życiem jestem we wszystkim. Nie bój się mnie. Na odwagę opowiem ci o... miłości, która przegania smutek. Ona nigdy nie umiera, nawet gdy ja przychodzę. 

Jestem Śmierć. Część wszystkiego - wszechświata, życia i ciebie. 


Wspaniała publikacja wydane przez Kulturę Gniewu. Skierowana jest do młodszych odbiorców, ale tak na prawdę jest uniwersalna - każdy z nas znajdzie w niej ważne przesłanie. 

Śmierć jest tu przedstawiona jako troskliwa i wrażliwa postać. Odwiedza wszystkich, którzy kończą swą podróż na ziemi. Swoje zadanie wypełnia delikatnie i ze zrozumieniem dla drugiej strony. Śmierć zostaje odczarowana - to nie straszna pani, szkieletor ani potwór. To część kręgu życia. 


Sama publikacja jest przystępna dla dzieci i treściowo i ze względu na obraz. Proste kolorowe ilustracje są dopełnieniem treści. Nie straszą a w sposób subtelny ukazują nam zmiany jakie zachodzą w życiu. 


Książka warta polecenia i posiadania. 

piątek, 22 października 2021

Nolens volens czyli Chcąc nie chcąc. Prawie 100 sentencji łacińskich i kilka greckich - Zuzanna Kisielewska

Każdy ma jakieś małe marzenia... Moim było i jest posiadać zdolność do nauki języków obcych. Noga jestem w tej dziedzinie. Niestety. Ale jako, że nadal chętnie się uczę i poznaję nowe rzeczy, to sięgnęłam po książkę Nolens volens. 


Już w tytule autorka odkrywa przed nami tematykę publikacji. Dzięki niej poznamy sto sentencji. Odkryjemy mądrość starożytnych Greków i Rzymian. Poczujemy się niczym mędrcy. Albo i magowie, którzy w kilku słowach potrafią określić ludzkie zachowanie lub otaczającą nas rzeczywistość. 


Świetna publikacja w łatwy oraz lekki sposób przybliżający młodym i dorosłym Czytelnikom starożytne sentencje. Wydawały się trudne i przytłaczające? Teraz to się zmieniło, bo książka tłumaczy, śmieszy i cieszy oko. Wszystko jest przystępne i podane w dobrym sosie :)



środa, 20 października 2021

Dziewczyna z wnęki - Agnieszka Peszek

Wczoraj skończyłam czytać baśń skierowaną do młodzieży, zastanawiałam się co wybrać następnego. Coś odmiennego. Najlepiej kryminał, bo płodozmian książkowy dobrze na mnie wypływa. Zanim zdążyłam coś wybrać, skontaktowała się ze mną Agnieszka Peszek. Miłe zaskoczenie - skończyła swoją drugą powieść i dała mi możliwość jej przeczytania. 


Dziewczyna z wnęki to druga część przygód Doroty Czerwińskiej - policjantki, którą poznaliśmy w powieści Przez pomyłkę. Tym razem jednak nasza przedstawicielka władzy gra w powieści pierwsze skrzypce. Razem z mordercą... Nie wyprzedzajmy jednak faktów. 

Dorota wraz z nowym partnerem wyjeżdża na wakacje i namawiają na chwilę odpoczynku także swojego przyjaciela Tymka wraz z partnerem. Gdy wracają pod Poznań, do małej miejscowości Suchodół remont hostelu Tymka nadal trwa. Ekipa remontowa, choć dobrze zaczęła pracę, to gdy brakło szefa każdy zapomniał co ma robić. Na wysokości zadania stanął gość hostelu. Zmieniły się jego plany urlopowe, chętnie i za darmo przystąpił do pomocy. 

W między czasie poznajemy ją. Jej strach i brak zrozumienia dla sytuacji. Widzimy jak powoli znikają resztki nadziei na ratunek, gdy zdaje sobie sprawę, że nie opuści małego pomieszczenia, w którym jest przetrzymywana i obserwowana. A on? On nie ma wyrzutów sumienia. Uważa, że na to zasłużyła, kara jest adekwatna do przewinień, których się dopuściła. 

Gdy Tymek walczy z niedociągnięciami ekip remontowej, Dorota powraca do pracy w komendzie - zostaje jej przydzielona nierozwiązana sprawa zginięcia kobiety. Dwudziestopięcioletnia sprawa z archiwum x schodzi na bok, gdy wraz z przyjacielem odkrywa tajemnice wyremontowanego pokoju. 


W publikacji mamy, podobnie jak w pierwszym tomie, podział na osoby, które wprowadzają nas w poszczególne etapy historii i prowadzonego śledztwa. Da się jednak zauważyć, że Dorota stała się główna bohaterką - i to mi się bardzo podoba. Wątek kryminalny został ciekawie poprowadzony - już na początku powieści odkrywamy zbrodnię i znamy mordercę. Ale nie łudźcie się, że już znacie rozwiązanie sprawy. Tu jest jak u Hitchcock'a - po mocnym wejściu, następuje jeszcze większe napięcie, szok i wielkie wooow. Pojawiają się nowe wątki oraz wydarzenia z przeszłości, które rzutują na prowadzone śledztwo. 

Książkę jest wciągająca. Szybko się czyta. Akcja jest dobrze poprowadzona, bohaterowie są wyraziści i prawdziwi. Widać, że autorka odnalazła się w powieści kryminalnej - jej styl jest jeszcze lepszy niż przy pierwszym tomie przygód Doroty Czerwińskiej. 

Z całego serca polecam - świetna lektura na wieczór.


Foto - zrzut ekranu pdf'u. 

poniedziałek, 11 października 2021

Relacje jakby trochę prawdziwe - Katarzyna Boyen

Oto przed Wami zbiór opowiadań. Czterdzieści trzy krótkie historie, dzięki którym poznasz paletę uczuć i ważnych mikromomentów z życia poszczególnych bohaterów. Takich momentów, w których konfrontujemy ze sobą swoją wiedzę o świecie i nasze uczucia. Takich chwil, w których w jednej chwili, dzięki rozmowie czy spotkaniu, nagle rozumiemy, to z czym do tej pory się borykaliśmy. Problemy stają się proste i widzimy, że rozwiązanie było tuż obok. Wystarczy, że ktoś zada odpowiednie pytanie, wyciągnie do nas dłoń... Albo zrobimy to my sami. 


Opowiadania są bardzo trudną formą nawiązania kontaktu na linii pisarz czytelnik. Trzeba delikatnie mieszać wszystkie elementy - bohaterów, opowieść, dialogi i przede wszystkim puenty. Zakończenie musi być tą wisienką na torcie. Dla mnie mistrzami krótkiej formy są William Faulkner oraz Etgar Keret. Obaj potrafią przez kilka stron swoich opowiadań trzymać mnie w napięciu, chwycić za serce a potem... potem następuje wybuch i zaskoczenie ciekawym, nietypowym, odkrywczym zakończeniem. 

W publikacji Katarzyny Boyen pierwsze opowiadania mnie zachwyciły. Świetnie uchwyciła ludzki smutek, uczucia związane z rezygnacją czy stany depresyjne. Zawiedzione nadzieje odczuwałam całą sobą. Wszystkie te mroczne, smutne i dołujące uczucia szarpiące ludzką duszę były świetnie przedstawione. Konkretnie, mocno oraz obrazowo. 

Przy historiach bardziej pozytywnych, przepełnionych nadzieją brakło mi mocnej puenty. Czytając pierwsze linijki już przeczuwałam zakończenie. Czułam banalność historii. Ich oczywistość powodowało moje zniechęcenie. Rzeczą, która mi tu bardzo przeszkadzała były monologi. Tak monologi bohaterów - opowiadali o uczuciach, zmianach i ważnych rzeczach. Historie, które ciekawie się zapowiadały zostały "przegadane". Stały się mikroporadnikami, nieudolnie kierowały się w przypowieści filozoficzne. Stawały się nierealne, przerysowane. Niestety mnie rozczarowały.


Jako debiut oceniam publikację na 3+. Gdybym miałam ocenić same rozdziały opisującymi przygnębiające ludzi emocje byłaby to mocna 4. Widać potencjał pisarski. 



Książka została otrzymana z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl


piątek, 8 października 2021

W drogę! - Beth O'Leary

Przeczytałam poprzednie książki Beth O'Leary - Zamiana  oraz Współlokatorzy. Obie były lekkimi komediami romantycznymi. Po tej publikacji też spodziewałam się lekkiej formy i mojego chichotu roznoszącego się w autobusie. Dostałam w ręce coś innego. Czy było mi przykro? Nie, bo książka okazała się dobra.

Autorka snuje opowieść na dwóch płaszczyznach czasowych. Czas obecny to wyprawa na ślub przyjaciółki. Czas przeszły, to moment poznania dwójki naszych bohaterów Addie i Dylana, który opowiadają nam naprzemiennie każde z własnej perspektywy całą historię (teraźniejszość oraz ich wspólne chwile sprzed prawie dwóch lat). Ta podzielność czasu i podwójne spojrzenie na to co się dzieje to ciekawy zabieg, dodaje smaczku... Poza tym, my jako Czytelnicy śledzimy ich wspólną, trudną (także emocjonalnie) podróż na uroczystość zaślubin, a w między czasie poznajemy przeszłość, która cały czas rzutuje na zachowania naszych bohaterów. 

Addie i Deb na początku swej długiej podróży do Szkocji mają wypadek. Uderza w nich samochód Marcusa i Dylana. Niestety tylko auto dziewczyn wychodzi z kolizji bez szwanku i w dalszą drogę ruszają już wspólnie. Główni bohaterowie Ads i Dyl to eks para - rozstali się w trudnym dla nich czasie. Dziewczyna podjęła pracę jako nauczycielka, była pełna niepewności czy podoła w zawodzie, potrzebowała wsparcia. On był rozdarty pomiędzy swoją dziewczyną a przyjacielem, któremu pomagał. Sam też borykał się z dorosłością pozbawionpozbawioną wsparcia finansowego rodziców. Deb wspiera siostrę i próbuje łagodzić wybuchy emocji. Sama zaś wyjazd traktuje jako moment na małe szaleństwo. Marcus jak tu punktem zapalnym. On wszczyna awantury, wbija szpilę i stwarza sporo frustrujących momentów. Aha, o mało co zapomniałam o ciapowatym Rodney'u, który załapał się w podróż na doczepkę. Podczas jazdy pełni funkcję nawigatora, ale i on ma w zanadrzu kilka niespodzianek na swój temat. 


Spodziewajcie się emocjonalnej huśtawki, odrobiny niespodziewanych zdarzeń i dużo kilometrów w ciasnym samochodzie. Historia choć wydaje się prosta - spotkanie eks partnerów i zaszłości między nimi, jest ciekawie poprowadzona.  Świetnym dodatkiem do emocji i budowania fabuły jest uczestnictwo innych osób oraz podział czasowy. Powoli odkrywamy uczucia bohaterów, przeszłość i... może także przyszłość. Bohaterowie są dobrze nakreśleni, z paletą uczuć oraz historią, która pokazuje ich wewnętrzne dojrzewanie i dochodzenie do bycia dorosłym odpowiedzialnym człowiekiem. 

Mimo lekkiej formy autorka porusza ważne tematy - pierwsza praca, poważne związki, odpowiedzialność za swoje czyny. Pojawia się tu także rys społeczny - przekrój różnych środowisk, typów rodzin. Historia skupia się na uczuciach - tych pozytywnych ale i tych negatywnych - frustracji, niezrozumienia, poczucia bólu i straty. Beth O'Leary kreśli też obraz seksualności kobiet i granic jakie stawiają w kontaktach z mężczyznami. 

Ujmuje mnie styl autorki - lekki, prosty, bez zbędnych ozdobników. Książkę czyta się szybko, jest wciągająca... jak spotkanie z przyjaciółką i jej opowieścią. 

Gotowi na podróż? To wskakujcie miedzy strony ;)


wtorek, 5 października 2021

Yeti - Benjamin Chaud, Eva Susso

Choć u nas za oknem ciepła jesień, polecam Wam zimowe przygody Uno i Matiego. Chłopcy wyszli pojeździć na deskach. Niestety troszkę się zgubili. I nagle spotykają jego! Wielkiego śnieżnego potwora! Który jest inny niż w opowieściach ludzi.


Publikacja skierowana jest do dzieci 3+. Krótka, zabawna historia oraz piękne duże ilustracje, które są integralną częścią opowieści. Historia jest wartka i ma zaskakujące zakończenie. Fajnym zabiegiem jest umieszczenie w niej języka Yeti. 

niedziela, 3 października 2021

Duch z butelki - Eva Susso, Benjamin Chaud

Dwóch braci - Uno i Mati podczas zabawy znajdują starą butelkę. Dziecięca ciekawość powoduje, że wyciągają z niej korek i... Pojawia się duch. Stary duch, który chętnie spełni trzy życzenia chłopców. 

Sprawdźcie, czego życzyli sobie bracia. 

Ciepła, krótka opowieść o dobrej zabawie, wyobraźni i... ochronie środowiska.

Publikacja skierowana jest do dzieci w wieku dwu i pół - trzy lata. Tekst jest prosty,  podany w małej ilości. Ilustracje uzupełniają opowieść - są duże, barwne, pełne życia.