czwartek, 31 grudnia 2020

Biały ptak - R.J. Palacio

Julian za swe zachowanie wobec Augiego Pullmana zostaje wydalony ze szkoły. Trafia na pewien czas do babci... która odkrywa przed nim swą przeszłość.

Jako młoda dziewczyna mieszkała w okupowanej przez nazistów Francji. Przed wywózką do obozu koncentracyjnego ocalił ją niepełnosprawny chłopiec ze szkoły. Autorka w subtelny sposób pokazuje budującą się relację miedzy dwojgiem dzieci, ale także brak społecznego zaufania – świadomość, że każdy może zdradzić.

Cudowna opowieść o odwadze i sile dobroci, która potrafi budować przyjaźnie ponad podziałami. Świetnie ukazany czas II wojny światowej, z jej trudnymi wyborami.

środa, 23 grudnia 2020

Nienawiść, którą dajesz - ekranizacja

Nie jestem fanką amerykańskiego kina. Właściwie kina w ogóle. Wolę słowo pisane. Są jednak wyjątki... Ten film do nich należy. Porusza ważny temat segregacji rasowej i wykluczenia społecznego osób czarnoskórych. Pokazuje jak mało warte jest życie ludzkie, gdy patrzymy na nie przez pryzmat koloru, statusu społecznego... Gdy dzielimy zamiast łączyć i szukać wspólnych elementów.

Nienawiść okazywana dzieciom kiełkuje... Nienawiść, kłamstwo, brak szacunku... co dajesz to odbierzesz. To my kształtujemy następne pokolenia. to na nas ciąży odpowiedzialność.  To my jesteśmy zmiana, która powinna nadejść.



Polecam film. I książkę - The Hate U Give.


niedziela, 20 grudnia 2020

39-piętrowy domek na drzewie - Andy Griffiths, Terry Denton

Andy i Terry mieszkają już trzydziestodziewięciopiętrowym domku na drzewie! Domek miał dwadzieścia sześć pięter, ale chłopcy go rozbudowali. Można tu znaleźć i  najstraszniejszą kolejkę górską świata, operę, ring bokserski z boksującym słoniem o imieniu Wtrąbęmuzator oraz supernowoczesne biuro z korektorami laserowymi, półautomatycznymi samoładującymi się pistoletami na zszywki i odrzutowymi krzesłami obrotowymi. Ufff... Kto by wymyślił coś lepszego? 

Chłopaki w całej tej zabawie znów zapomnieli o terminie oddania nowej książki. Tym razem jednak mają na to sposób. nowy wynalazek! Maszyna Dawno, dawno temu pomoże im uporać się ze wszystkim. Wystarczy ją odpowiednio zaprogramować i... wszystko gotowe. Ale czy na pewno? Czy da się wszystko przewidzieć? I do czego chłopcy będą potrzebować Profesora Debillo i jego zdolności odmyślania?

 

To już trzeci tom zwariowanych przygód Andy'ego i Terry'ego. Schemat książki jest podobny - oprowadzanie po domku na drzewie i poznawanie nowych  wynalazków, zapominanie o terminie oddania nowej książki panu Nochalowi i... lawina przygód i niewiarygodnych zwrotów akcji. Proste, zabawne ilustracje dodają smaczku tej publikacja dla młodszej młodzieży.


 

niedziela, 13 grudnia 2020

Teatr Niewidzialnych Dzieci - Marcin Szczygielski

Mamy rok 1981. Miejscem akcji jest bidul. Autor nie rozczula się nad bohaterami swej powieści. Uważnie się im przygląda. Potrafi wkraść się w umysł dziecka i z jego perspektywy pokazać rzeczywistość. 

Głównym bohaterem jest dziesięcioletni Michał, który został przeniesiony do nowego domu dziecka. W bezdusznej instytucji opiekuńczej zgromadzone są dzieci z trudną przeszłością, z masą nieprzepracowanych emocji. Gdy do grupy dołącza zbuntowana czternastolatka i to ona zarządza powstanie teatru. Teatru Niewidzialnych Dzieci.

 

Groteska, masa wzruszeń, historyczne tło - to wszystko i jeszcze więcej znajdziemy w publikacji Marcina Szczygielskiego. Nie ma tu idealnego życia, szczęśliwych zwrotów akcji i disney'owskiego zakończenia. jest za to szara polska rzeczywistość lat osiemdziesiątych.

Marcin Szczygielski to zawsze pewnik literacki. Jego książki można brać w ciemno, zawsze są doskonałe. Ciężkie emocjonalnie i ważne tematy potraktowane są z należytą powagą, ale podane w przystępny i lekkostrawny sposób. Idealny sposób, by zachęcić młodzież do czytania.

 

 

wtorek, 1 grudnia 2020

Wihajster, czyli przewodnik po słowach pożyczonych - Michał Rusinek

Nasz świat jest pełen słów. Poznajemy je od najmłodszych lat. Uczymy się nazywać przedmioty, uczucia... Ale czy zastanawialiście się jak powstały słowa? Albo skąd do nas przyszły? 

Nie? Nic nie szkodzi. Zrobił to za nas Michał Rusinek. Śledził słowa, podążał ich śladem, sprawdzał w jakich krajach przebywały i skąd tak na prawdę pochodzą. I podał nam to na talerzu... tfu... na stronach książki. Odkryjcie sekrety słów!

 

Świetna publikacja. Autor podzielił wyrazy na działy tematyczne - kuchnia, łazienka, pokój, ale także szkoła i podwórko, wieś i miasto. Każdy wyraz ma zaznaczone pochodzenie (angielskie, francuskie, łacińskie, włoskie, jidysz, ukraińskie) oraz krótka notkę wyjaśniającą.

 



Światowy Dzień AIDS

Dziś obchodzimy Światowy Dzień AIDS. Liczymy, że nas to nie dotyczy. Innych tak, ale nas nie... A może jednak warto sprawdzić? Przecież wirusów nie widać gołym okiem. Warto mieć pewność, że jest się zdrowym/ zdrową.

Fundacja Edukacji Społecznej oraz Projekt Test edukują i zachęcają ludzi do sprawdzenia czy ma się przeciwciała wirusa HIV. Oferują darmowe testy do samodzielnego zrobienia w domu. Wystarczy zadzwonić i... Zamówić test. Hermetycznie zapakowany, łatwy w użyciu - jest instrukcja, można też obejrzeć filmik jak wykonać test.  Przesyłka zawiera wszystko, co potrzebne do jego wykonania, nawet plasterek.


A fanów literatury zachęcam do poznania świetnego autobiograficznego komiksu Niebieskie pigułki Frederika Peetersa.


#ProjektTest #FundacjaEdukacjiSpołecznej #HIV #AIDS #TestujmySię #KampaniaSpołeczna #KażdyWynikJestDobry 


sobota, 28 listopada 2020

Chłopiec, kret, lis i koń - Charlie Mackesy

Bohaterowie książki pojawiają się w niej w kolejności wymienionej w tytule. Najpierw widzimy chłopca. Jest sam. Pojawienie się kreta zmienia wiele w jego życiu. Spędzają razem czas, rozmawiają, filozofują. Odpędzają samotność. Z każdą stroną przypominają nam o tym co ważne w życiu - miłość, bycie dobrym i ciasto, które pomaga gdy ci się nie wiedzie. Przypominają, że ważne są marzenia. I warto pokonać strach by je realizować. 

Gdy spotykają lisa, kret pokonuje swój strach przed drapieżnikiem. I odkrywają... wolność wyboru. Poznają, co to troska o drugą istotę, ale także dobroć okazywaną sobie samemu. 

W momencie pojawienia się wielkiego konia, poznajemy także dojrzałość i spokój. Bo to on przypomina, że łzy [...] świadczą o twojej sile, nie słabości. A największą odwagą bywa proszenie o pomoc. Razem z nimi odkrywamy niedoskonałości życia, miłość, wiarę w siebie. Bo najważniejsze to bycie razem, cieszenie się towarzystwem bliskich i obdarzenie ich uczuciem. By razem ronić łzy i pokonać ból. I nie mierz(my) swojej wartości tym, jak jesteś(my) traktowany (traktowani). Bo nie musimy być niezwykli, jacyś specjalni, żeby ktoś nas pokochał.

 

Przepiękne rysunki, szkice wykonane tuszem. Wyglądają jak zarys, wstęp do prac, ale są skończone. Są idealnie dopasowane do tekstu "pisanego" atramentem. I choć jest go niewiele, ma moc. Książka jest prosta i szczera. Jest małym dziełem sztuki pod względem ilustracji jak i przekazu - miłości, szacunku, tolerancji i akceptacji. A wszystko to podane jest w otoczce spokoju, zrozumienia i bez pośpiechu, tak dobrze znanego dorosłym.

 

Publikacja była moim życzeniem urodzinowym. Wiedziałam, że jest świetna. Ale potrzebowałam czasu, dużo czasu by się do niej zabrać. Odkryła przede mną oczywiste prawdy. Te o których zawsze wiedziałam, które szanowałam i uważałam za wartościowe. Ale przesłonił je ból i gorycz. Książka pozwoliła mi się wypłakać, przypomnieć co jest ważne.

Tylko niestety... Albo musiałabym ją czytać codziennie, by rozbić kamień w sercu... Albo na niektóre rzeczy jest już za późno, szczególnie gdy człowiek się podda, zrezygnuje...

 



środa, 11 listopada 2020

Dom - J. Patrick Lewis, Roberto Innocenti

Zwykły dom. Kilka ścian i dach. Ale to on snuje opowieść o stu latach zmian. Ukazuje nam historię XX wieku przez pryzmat budynku i jego mieszkańców. Tekst J. Patricka Lewisa cudownie i z lekkością zilustrował Roberto Innocenti, którego prace ucieszą oko i serce każdego.

 
Niezwykła książka obrazkowa, która skierowana jest do młodszych i starszych odbiorców.

 



wtorek, 10 listopada 2020

Amerykańscy bogowie - Neil Gaiman

Nowe się rozpycha. Próbuje wygryź stare. Zajmuje coraz więcej miejsca w umysłach ludzi... W opowieści, w której tradycja i postęp walcząc ze sobą wywołując wielką burzę w świecie, pojawia się Cień. Człowiek, były więzień. Wyrusza w podróż z Panem Wednesday'em. Dziwną podróż, pełną spotkań z jeszcze dziwniejszymi postaciami. Razem postarają się rozwikłać morderstwa dokonywane zimą w pewnym amerykańskim miasteczku.


Neil Gaiman w swojej powieści porusza temat przemijania wartości, religii i wierzeń. Pełno tu rozważań o pasji, miłości i śmierci, ale także o zwykłych codziennych problemach i wątpliwościach, które dotykają każdego człowieka. 

Nie ma tu brawurowych pościgów, wybuchów. Są za to amerykańskie małe miasteczka, starzy bogowie, którzy szukają dla siebie nowego miejsca... Kunsztowne połączenie mitologii, legend i baśni ze współczesnym światem i jego dylematami. 

Niech Was nie odstrasza tło przepełnione wierzeniami i symbolami. Kto ciekawy, to podąży i za nim. Dla mniej ciekawskich będzie to dobra powieść o podejmowanych decyzjach i ich wpływie na nasze życie. Jeśli dacie się wciągnąć opowieści... pokochacie pióro Gaimana.

 

 

 

niedziela, 8 listopada 2020

Różnimisie - Agata Królak

Kolejna książeczka z serii o misiach. Ta odkryje przed wami, czym zajmują się misiaki. Jest miś bibliotekarz, architekt, ale także pielęgniarka, krawcowa... Zawodów bezliku. Plusem jest niestereotypowe przedstawienie zawodów.

Kartonowa książeczka skierowana jest do najmłodszych Czytelników. Zawiera 26 różnych zawodów - tych wykonywanych przez panów jak i panie. Rysunki są proste i jasne. W klarowny sposób ukazują zawody.

sobota, 7 listopada 2020

Totalna magia - Alice Hoffman

Publikacja jest kontynuacją Zasad magii, na jej podstawie powstał film z Sandrą Bullock i Nicole Kidman. Film, który lubię. Bardzo rzadko sięgam po książkę, gdy obejrzałam ekranizację, w drugą stronę też częściej... 

Ale do rzeczy.

Sally i Gillian, to wnuczki kuzynki Franny i Jet. Po śmierci rodziców, trafiają do "starych" ciotek mieszkających przy ulicy Magnolii. Franny i Jet, jak wszystkie kobiety z rodziny Owensów mają magiczne moce i rzucają zaklęcia - specjalizują się w tych miłosnych. Dziewczynki często podsłuchują i podpatrują swoje krewne przy pracy. 

Dziewczynki, podobnie jak inne kobiety z rodu, są dyskryminowane. Część ludzi się ich boi, a część atakuje, wyszydza i dręczy. W dorosłym życiu każda na swój sposób odetnie się od rodziny. Gillian pierwsza ucieka z domu. Czuje się wolna i korzysta z tej wolności nie zawsze w rozsądny sposób.  Sally zawsze była bardziej odpowiedzialna. Założyła rodzinę i próbowała wieść normalne życie. 

Klątwa rodziny Owensów daje jednak o sobie znać.


Nastawiłam się na dobrą książkę. Sugerowałam się częścią pierwszą oraz filmem. Troszkę się zawiodłam. 

Historia sióstr jest poprowadzona dość ciekawie - to raczej obyczajówka, z wątkami społecznymi, problemami rodzinnymi, buntem nastolatek. Magii tu niewiele. Akcji i zaskoczenia też sporo zabrakło. Książkę czyta się szybko, ale zabrakło w niej... czaru. Nie zauroczyła mnie. A film tak.


/foto książki to zrzut ekranu z Legimi.pl/


piątek, 6 listopada 2020

Z pozdrowieniami, Żyrafa - Iwasa Megumi, Jorg Muhle

Żyrafa czuje się samotny. Nic na sawannie go nie cieszy. Nudzi się. Chciałby mieć przyjaciela. Większość zwierząt spędza czas wspólnie, tylko on jest sam. O i Pelikan! Ale on właśnie zaczął pracować jako listonosz. Żyrafa postanawia z tego skorzystać i pisze swój pierwszy list. Tylko do kogo go zaadresować? To tego, kto mieszka za horyzontem!

List trafia do Pingwina i tak rozpoczyna się piękna korespondencyjna znajomość, która... Która wiele zmieni.

 

Lubię literaturę dziecięcą i młodzieżową. Często po nie sięgam. Są proste, mądre i trafiają do każdego. Aaa i mają mniej stron oraz ilustracje ;) 

I tak jest też tym razem. Dostajemy prosta opowieść o budowaniu przyjaźni, która zawiera śmieszne nieporozumienia, zabawne sytuacje, małe mądrości i wielkie prawdy. A wszystko okraszone subtelnymi rysunkami o lekkiej kresce.

 

czwartek, 5 listopada 2020

Zły Kocurek. Obozowe szaleństwo - Nick Bruel

Zły kocurek powraca! 

Nadal męczy się ze Szczeniaczkiem i Dzieckiem. Jedno i drugie tryska energią, gdy on chciałby pospać. Hałasują, ślinią się i... O nie! Biją! Niestety podczas harców, zdarza się wypadek. Kocurek mocno uderza się w głowę. I... traci pamięć. Razem ze Szczeniaczkiem wyjeżdża na obóz. Obóz dla psów.  

Sprawdźcie jak sobie radził, gdy cały swój czas poświęcał na psie zabawy.


Biało-czarne ilustracje, dużą czcionka - to idealne połączenie dla początkujących Czytelników. Publikacja zawiera kilka "wstawek" o mniejszej czcionce. Zawiera informacje o wyższości psów nad kotami autorstwa Wujka Muńka.

To ostatnia część przygód Złego Kocurka, która trafiła w nasze łapki. Mój syn zachwycony. Mnie ten dowcip nie porywa. 



środa, 4 listopada 2020

Zasady magii - Alice Hoffman

Gdy wzięłam książkę do rąk, to okładka mnie trochę przytłoczyła - żółty kwiat i twarz kobiety, ale ten dodatek złota... to nie mój klimat. Ale przyciągnął mnie tytuł. I dopisek - Każdy potrzebuje trochę czarów...  Ja tak. Oraz czegoś optymistycznego z nutą szaleństwa. Zaczęłam czytać opis z okładki - ...Franny, Jet i Vincent należą do starodawnego rodu czarownic. Każde z nich otrzymało w dziedzictwie specjalne talenty [...] Ale w niechcianym darze otrzymali coś jeszcze - klątwę, która od wieków odnajduje każdego członka rodziny Owensów i skazuje go na stratę ukochanej osoby. Od razu przyszedł mi na myśl jeden z moich ulubionych filmów - Totalna magia z Sandrą Bullock i stwierdziłam, że takiego klimatu mi trzeba.

A tu jednak niespodzianka. Człowiek zagląda głębiej, przewraca strony i... odkrywa, że na podstawie powieści Alice Hoffman (drugiej części Zasad magii) powstał mój film na chandrę. Nie pozostało mi nic innego jak zabrać się za książkę i poznać kilka zasad magii. 

 

Główni bohaterowie - Franny, Jet i Vincent to rodzeństwo, którym rodzice wyznaczyli sztywne granice. Próbują wywalczyć jakieś zmiany, więcej swobód, nie rozumieją zasad matki. Każde z nich jest inne... Rudowłosa Franny o skórze białej jak mleko jest najstarsza, jest analityczna i bywa uparta. Jet jest nieśmiałą czarnowłosą pięknością. Najmłodszy Vincent jest rozpuszczony i zawsze sprawia kłopoty. Choć tak różni, zawsze się wspierają. I łączy ich tajemnica... potrafią więcej niż zwykli śmiertelnicy.

I choć podczas wakacji poznają swoją ciotkę oraz kuzynkę, dowiadują się więcej o magii... to niestety nie da im się uniknąć rozczarować i uczuciowych zawodów. Czy to klątwa?

 

Bardzo podoba mi się osadzenie historyczne (tak, wiem... takie skrzywienie). Pojawiają się nie tylko odnośniki do konkretnych wydarzeń z XX wieku, ale także wplecenie historii Marii Owens, założycielki rodu. Kobiety, która pokochała niewłaściwego mężczyznę. Mężczyznę, który ją wykorzystała następnie oskarżył o czary. Subtelnie opisano sytuację kobiet żyjących w 1620 roku. Dodaje to jednak smaczku całej historii.

Cała opowieść jest poprowadzona lekko. Choć pojawiają się w niej wątki historyczne (marginalnie) i magiczne jest pełna nadziei. To dobra obyczajowa powieść na magiczny wieczór z kocem i herbatką.

sobota, 24 października 2020

Mój przyjaciel Stefan - Eva Lindstrom

Narratorka zobaczyła go kiedyś w telewizji. Występował w programie przyrodniczym. Potem spotkali się przypadkiem w mieście. Przed sklepem rozerwała mu się torba z zakupami, a ona pomogła mu je pozbierać. Zaczęli rozmawiać. Stefan zarabiał wierceniem dziur, pod półki w sklepach. A gdy go zwolniono rozkręcał własne biznesy.


Opowieść dość nietypowa. Bo choć pojawiają się w niej zwykłe sytuacje, pospolite zawody, to wszystko kręci się wokół sowy. Tak, sowy! Bo Stefan jest sową. W dodatku miłą i przyjacielską. I choć wokół panuje szara rzeczywistość, to on nie rezygnuje ze swych marzeń. I potrafi nawet zarażać wiarą inne osoby.

Ciekawa książka. Zaskakująca, z przesłaniem, a zarazem ciepła - mówi o przyjaźni i realizacji swoich marzeń.

 



piątek, 23 października 2020

Alinka. Złotą gwiazdą kosmos mruga - Ingakku Riukimiuki

Książeczki z Alinką to seria publikacji ukazujących najmłodszym dzieciom świat wokoło. W tej małej kartonówce dziewczynka spogląda w niebo. Alinka opowiada o gwiazdach, kometach i rakietach. W prosty sposób zachęca maluchu do zabaw dźwiękonaśladowczych. 

 

Publikacja ma mały format - idealny do niedużych rączek. Kolory są żywe, ale nie pstrokate. Kształty proste i łatwe do rozpoznania. Tekst wierszowany, krótki  i łatwy do zapamiętania. Część obrazków podpisana.


 

 


czwartek, 22 października 2020

Opowieść podręcznej - Margaret Atwood

Główna bohaterka Freda jest Podręczną w Republice Gileard. Jak sama nazwa jej funkcji wskazuje, ma być pod ręką... Jak rzecz. Dom, w którym przebywa opuszcza tylko raz dziennie, gdy idzie na targ po sprawunki. Komendant i jego Zona na to zezwalają. To chyba jedyna atrakcji w życiu Fredy... czytać jej nie wolno. Zresztą nawet nie ma co czytać - wszystkie napisy zastąpiono obrazkami. Mimo to Podręczna jest ważna. Bo tylko ona może dać dziecko - raz w miesiącu leży (aktywność nie jest wskazana) i czeka, aż komendant ją zapłodni. Przyrost naturalny jest ważny. 

Ale Freda ma też swoje sekrety... I wspomnienia. Pamięta, że kiedyś istniał inny świat. Świat, w którym miała rodzinę, pracę i mogła mówić, to co dusza zapragnie. 

To jednak przeszłość. Teraz mężczyźni wyznaczają jej miejsce w świecie. Wszystkie wolności, przywileje zastąpiły ortodoksyjne wytyczne.

 

Jeśli szukacie akcji, to ta publikacja nie jest dla Was. Tu wszystko płynie powoli. Nawet myśli, choć są buntownicze. Główna bohaterka stawia opór. Najpierw wewnętrzny, a później.... Sprawdźcie sami, bo świat, który przedstawiła Autorka jest przerażający. Zniknęły prawa i wolności kobiet. Stały się jak przedmioty. Pojawiają się, gdy są potrzebne. Dużo tu ideologii, przemyśleń...

 

Książka Margaret Atwood stała się na powrót głośna po nakręceniu na jej podstawie serialu. A ja przypominam ją dziś, bo niestety świat z powieści staje się coraz bardziej realny w polskiej rzeczywistości. 


środa, 21 października 2020

Krowa Matylda nie może zasnąć - Alexander Steffensmeier

I znów czytamy o perypetiach krowy Matyldy. Ale tym razem to nie ja wybieram literaturę na wieczorne czytanie, tylko syn - nowy fan krasuli. 


I podobnie jak ja gospodyni czyta wieczorem na dobranoc. Po zakończonej bajce każdy udaje się do swojego "łóżka" na wypoczynek. Jednak tego wieczoru Matylda nie może zasnąć. Przewraca się z boku na bok, próbuje się zmęczyć skacząc, nakłada ciepłe skarpety, ale... nadal nie jest śpiąca. Postanawia policzyć barany, tfuuu zwierzęta w gospodarstwie, bo to podobno sprawdzona metoda na szybkie zasypianie. Podczas nocnego obchodu, stwierdza, że po prostu brakuje jej towarzystwa w oborze i postanawia...

Pomysł może i miała dobry, ale troszkę nabroiła. Sprawdźcie sami. 


Duży format książki, zachwycające ilustracje z masą szczegółów (obserwuje kurki!), a do tego zabawne perypetie głównej bohaterki są idealną lekturą dla młodszych (i ciut starszych) Czytelników.

 

poniedziałek, 19 października 2020

Tippi i ja - Sarah Crossan

Taką mam pracę, że polecam ludziom książki. Fajna praca, bo można non stop gadać... o książkach ;) Ale zdarza się też tak, że ktoś podsuwa mi jakaś publikację. Czasami nie jestem zachwycona, w większości uważam, że polecono mi fajną książkę. Zdarzają się jednak takie przypadki jak ten. Idealnie dobrana "polecajka"... treściowo, czasowo, emocjonalnie. K. wyczuła, że potrzebuje czegoś... czegoś tak genialnego. Ale do rzeczy...

 

Grace i Tippi to siostry. Mają po szesnaście lat. Zyją i to można nazwać cudem, gdyż lekarze nie dawali im wielkich szans. Od Grace (bo to ona jest narratorką całej historii) dowiadujemy się, że Tippi to ta z lewej... Jakby opisywała gdzie stoją na fotografii. Trudno je rozróżnić, są bliźniaczkami. Ale Tipii zawsze jest z lewej, nic na to nie poradzą... Są zrośnięte ciałami. Według niektórych ludzi bycie bliźniaczkami syjamskimi musi być najgorszą rzeczą na świecie. Grace jest pewna, że potrafi wyobrazić sobie milion innych gorszych rzeczy...

Dziewczyny od września pójdą do szkoły. Do tej pory uczyły się w domu, jednak rodzinie zaczyna brakować pieniędzy. Ich lecenie jest kosztowne. Siostry obawiają się rozpoczęcia nauki, nawet w prywatnej szkole. Wszędzie gdzie się pojawiają wzbudzają zainteresowanie. I masę niedyskretnych pytań. Pomimo swej nieufności wobec innych ludzi, poznają Yasmeen i Jona, nawiązują nić przyjaźni.


Książka jest rewelacyjna. Nie przerażajcie się jej objętością - te ponad czterysta stron, zajmie Wam tylko kilka chwil. Publikacja jest wierszowana - wiersz biały pięknie wkomponował się w oszczędność słów Grace i bogactwo jej myśli i uczuć. Jasne, proste zdania, bez zbędnych ozdobników uwidoczniły to co najważniejsze. Plus też dla tłumaczki Małgorzaty Glasenapp za świetne tłumaczenie, które jest lekkie, dziewczęce i pełne emocji. O wiele bardziej podoba mi się także polski tytuł, wersja oryginalna zdradza za dużo. 

Sama historia wydaje się być zwyczajna - nastolatki i ich perypetie, przyjaźnie, pierwszy papieros i alkohol, dziewczęce zauroczenie w płci przeciwnej. Książka jakich wiele... Nic bardziej mylnego! I nie chodzi tu o fakt, że dziewczyny są bliźniaczkami syjamskimi. Tu najważniejszą rolę grają emocje! 

Dziewczyny są różne - Tippi jest bardziej waleczna i otwarta. Nie boi się mówić głośno tego co myśli. Jest sarkastyczna. Trafia w punkt. Ale w środku jest delikatna, boi się o siebie i siostrę. Martwi się o rodzinę. Grace jest cicha, spokojna i zamknięta w sobie. Zawsze czeka na reakcję siostry. Nawet gdy się z nią nie zgadza nie potrafi przeforsować tego czego chce i pragnie. Nie ukrywa swej delikatności i troski o rodzinę. Jednak my, jako Czytelnicy poznajemy jej myśli - są one konkretne, mocne, bywają uszczypliwe ale przede wszystkim sądy są do bólu prawdziwe. Wie jak ludzie na nie reagują, jest jej z tego powodu przykro... ale o pierwszym dniu w szkole dość buntowniczo stwierdza nie był idealny, ale/ nikt nie nazwał nas diabelskim pomiotem/ ani nie spytał, ile mamy dziur między nogami. /str. 82/ Przy swojej delikatności na zewnątrz, mimo wszystko wydaje się twardsza w środku niż siostra. Są tu emocje dziewcząt na zmieniające się relacje w rodzinie, troska o siostrę i walka o jej marzenia, różne (bo są dwie) podejście do ojca, którego sytuacja trochę przerasta. 

Choć całą powieść (wiersz? zbiór wierszy?) narratorką jest Grace, to za nią podążamy, jej oczami poznajemy świat to jest to świat pełen rozmaitych uczuć... Miłości, troski do członków rodziny. Pełna akceptacja, nawet w sytuacjach gdzie wypadałoby tupnąć nogą. Rozumieją, że to one, ich stan zdrowia wpływa na całą rodzinę. Są tego świadome i akceptują to. Pojawiają się pierwsze relacje przyjacielskie, ich trudna sztuka budowania... Zaufania komuś. I pokochania. 

To publikacja o akceptacji, tolerancji. Ale przede wszystkim o wielkim miłości i mocnej więzi pomiędzy siostrami. Siostrami, które żyją z widmem śmierci, a nadal bardziej martwią się o tą drugą... Choć są podwójną jednością. 

Lubię takie publikacje. Wydają się proste i łatwe, a potem rozbijają nas na tysiące atomów, wyciskają łzy (uśmiech też)... Zostawiają nas samych z naszymi emocjami, dylematami i myślami. Wielki plus dla Wydawnictwa Dwie Siostry za cudowną publikację wartą polecenia, w której nawet okładka jest integralną częścią opowieści.

niedziela, 18 października 2020

26-piętrowy domek na drzewie - Andy Griffiths, Terry Denton

Andy i Terry mieszkają w trzynastopiętrowym domku na drzewie. To ich azyl, ich królestwo. Świat bez dorosłych, w którym chłopcy świetnie sobie radzą, spełniając przy okazji swoje wyszukane marzenia. Ta publikacja to druga część ich przygód. Już nie mieszkają na 13 piętrach. Teraz mają już 26! A w nim pojawiła się arena do zapasów w błocie, wielka lodziarnia z lodami w siedemdziesięciu ośmioma smakami obsługiwana przez robota, Labirynt Śmierci i... O nie! nic już nie zdradę, żeby nie zepsuć Wam zabawy w odkrywaniu ich domu. 

Może dodam tylko, ze tak jak w pierwszej części, chłopcy mają napisać książkę. Termin ich goni (właściwie to pan Nochal ich pogania) a tu same kłopoty...


Domek na drzewie to spełnienie marzeń wielu dzieci. Moich też... Chociaż miałam "statek kosmiczny" w gałęziach wiśni. Ale takie miejsce to mały świat swobody, braku kontroli i nieskrępowanych przygód w świecie fantazji. A tu, dzięki Andy'emu Griffiths i Terry'emu Denton, mamy dostęp do zwariowanych przygód, świetnych wynalazków i masy zabawnych ilustracji. 


sobota, 17 października 2020

Śpiąca Królewna - Gabriela Mistral

Podobnie jak w przypadku Czerwonego Kapturka, i tu Gabriela Mistral sięga do korzeni. Czerpie z ludowej wersji przekazywanej ustnie historii. W królewskiej baśni dużo jest folkloru - pojawiają się takie określenia jak: stworzenia czy tobołki w odniesieniu do rzeczy wróżek. Na chrzcinach królewny dopiero pojawiają się złoto w formie zastawy i błysk diamentów. Sama opowieść przebiega nam w znanej formie - pojawiają się dary od wróżek, klątwa od złej czarownicy oraz tragiczne w skutkach ukłucie wrzecionem.

Utwór jest wierszowany. Jednak nie czuję w nich takiej lekkości jak w przypadku poprzedniej publikacji. Trochę mnie męczyły te porównania i metafory. 

Twórczynią ilustracji jest Carmen Cardemil. Wykorzystała w swej pracy różne techniki plastyczne - kolaż, akwarelę. Niestety w odbiorze czułam chaos... Jakby sama nie mogla zdecydować się na coś konkretnego i próbowała dostosować różne techniki do tekstu, opowiadanej historii.


Cieszy mnie, że wydawcy sięgają do starych (bo prawie stuletnich publikacji; oryginał wydano w 1928 roku) tekstów i prezentują je nowym Czytelnikom. Niestety tą publikację oceniam niżej niż Czerwonego Kapturka.

 

 



czwartek, 15 października 2020

Czerwony Kapturek - Gabriela Mistral

Gabriela Mistral powraca w swej twórczości do korzeni. Wraca do klasycznego tekstu. Bajka o Czerwonym Kapturku inspirowana była ludową historią. A noblistka w 1924 roku  mocno nawiązuje do wersji opublikowanej przez Charlesa Perraulta z 1697 roku (!). Utwór był przestrogą... Uczył ostrożności.

Tekst to wiersz czternastosylabowy. Poezja zawsze nastręcza dużo trudności w tłumaczeniu, bo trzeba zachowań rytm słów przy jednoczesnej jak najmniejszej ingerencji w tekst. Mam wrażenie (bo hiszpański ledwo co liznęłam), że tłumaczka - Krystyna Rodowska, spisała się na medal. Autorka używa w utworze archaicznych słów, stosuje porównania. Dając przykłady prosto z przyrody sięga do źródeł, ludowości i natury... Wilk jest też przedstawiony jako obleśny, śliniący się drapieżnik czyhający na swą ofiarę.

Paloma Valdivia zajęła się zilustrowaniem historii. Pięknie oddała cechy Kapturka poprzez kolor czerwony - życie, ekspresja, pasja... A wilk jest obślizgły, ma niecne zamiary - jego ciało wydłużono, jest synonimem zła i posiada wężowe ciało. Obraz współgra z tekstem. Jest oszczędny w formie, ale bogaty w przekazie. 

Moje wrażenie...? Hmm... Jestem zachwycona! Historia opowiedziana przez Gabrielę Mistral jest mocna, ostra, przerażająca. I taka ma być. Tak kiedyś uczono ostrożności. Nikt się nie patyczkował, nie owijał w bawełnę... Jasno komunikowano o zagrożeniach. Nawet dzieciom. 

 



niedziela, 11 października 2020

Rytuał - Greta Drawska

Dwoje młodych ludzi na romantycznym spacerze po malowniczej okolicy zapowiada... Nie, nie dajcie się nabrać to wstęp do kryminału, a nie romantycznej komedii. Para przez przypadek znajdują głowę. Ludzką głowę przybitą włócznią do starego dębu. Ciała, a właściwie reszty ciała brak. Na miejscu zbrodni pojawia się nowa pani prokurator Wanda Just oraz podkomisarz Dereń. Znają się z przeszłości, spotykają się ponownie w trudnych dla siebie momentach w życiu. Mają razem prowadzić sprawę rytualnego mordu. Morderca zaciera ślady, część tropów kieruje w stronę rodzimowierców, wykorzystując do tego wierzenia Słowian. W na pozór spokojnym miasteczku toczy się walka o wpływy i wiedzę, gdzie ukryto skarb.

Bohaterowie książki są do bólu prawdziwi. Są stworzeni od A do Z. Poznajemy ich w trudnych momentach w ich życiu (rozstanie z żoną oraz próba stworzenia nowego życia po rozwodzie, w nowym miejscu), ale mają też przeszłość. Jakieś życie przed... Zycie, które ich ukształtowało, pokrzywiło i sprawiło, że postacie z książki nabierają realnego wymiaru, prawdziwych cech. Widać tu odwołanie do skandynawskich bohaterów - zmęczonych życiem, wyplutych, ale walczących dalej. Dereń i Just nie posiadają wiedzy na każdy temat, mają gorsze dni, mylą się. Są tacy jak każdy z nas - niedoskonali. 

Miejsce akcji to małe miasteczko w malowniczej okolicy. Pomorze Drawskie ma ciekawą historię - regiony te często przechodziły z rąk polskich do niemieckich (pruskich), były trawione przez wojny i zarazy. Autorka (nazwiskiem nawiązuje też do opisywanych miejsc) pięknie wplotła historię do opowieści, wykorzystała wierzenia Słowian, ale także na bazie prawdziwego obrazu uknuła całą intrygę. Małe miasteczko daje też duże pole to ukazania relacji między ludźmi. Tu wszyscy się znają i wiedzą wszystko o sąsiadach, nawet jeśli o tym nie mówią głośno. Nikt nie jest anonimowy. Mam wrażenie, że nie zostało to do końca wykorzystane wykorzystane - bo oprócz głównych bohaterów, podejrzanych i kilku współpracowników pojawia się garstka osób z zewnątrz. Postaci, które raczej są tłem, niż osobami z krwi i kości. 

Sama akcja jest powolnie naturalna. Brzmi dziwnie? Dobrze... śledztwo wlecze się tak samo jak w życiu. Nikt w prawdziwym świecie nie znajduje mordercy w siedem dni. Nie przeprowadza śledztwa z idealną precyzją i bez pomyłek. Wszystko biegnie naturalnie. Do kolejnych tropów Wanda i Dereń pochodzą po przeanalizowaniu przesłuchań, zbadaniu śladów. Wszystko poprowadzone jest na wysokim poziomie. Widać inteligencję, ale i dużą pracę merytoryczną Autorki - pisząc książkę przygotowała się z wielu dziedzin (historii regionu, prawa, malarstwa i mitologii Słowian). Dbałość o szczegóły czy prawdę historyczną pokazuje, że Greta Drawska traktuje Czytelnika z szacunkiem, a nie jak idiotę który "łyknie" każdą, nawet naciąganą, intrygę.

Całość czytałam z dużą przyjemnością, wprawne pióro, lekkość w tworzeniu intrygi i akcji zachęcały do spędzania czasu z książką.

Publikacja jest debiutem. Taka informacja pojawiła się przy promocji książki. Choć uświadomiono mi później, że Autorka to widmo - brak o niej jakichkolwiek informacji w internecie. Ale czy to ważne? Nie. Nawet nie zaprzątam sobie głowy czy to na pewno debiut. Książka jest dobra. I nie jestem ciekawa kto ją napisał czy napisała. Jestem ciekawa dalszych losów bohaterów i ich kolejnej sprawy, bo Rytuał jest pierwszy zapowiadanym tomem z cyklu o Wandzie Just i Piotrze Dereniu. 


Publikację otrzymałam od Wydawnictwa Znak, które wybrało mnie z recenzentów publikujących na portalu Lubimy Czytać.

 

sobota, 10 października 2020

Krowa Matylda jest chora - Alexander Steffensmeier

Gospodyni jak co rano przychodzi do obory, by wydoić krowę. Matylda jest jednak apatyczna i słaba. Z chęcią położyłaby się w sianku i pospała. O nie! To przeziębienie! Gospodyni wkracza do akcji - podaje Matyldzie herbatkę z miodem i cytrynką. Mierzy też często temperaturę. Pojawiają się moje ukochane kurki, które zawsze są chętne do pomocy. 
Krowa choć po kilka dniach czuje się lepiej, postanawia jeszcze "poleniuchować", bo bycie chorym ma pewne zalety... Ale czy na pewno? Sprawdźcie. 

Moja ulubienica i... dylematy moralne. Ciekawa publikacja dla dużych i małych Czytelników.




środa, 7 października 2020

Drzewo - Rodrigo Mattioli

Mała Hania sadzi drzewko. I to początek... opowieści. Drzewo rośnie, pojawia się boczna gałązka i pierwsi lokatorowie. Pod drzewem pojawia się norka a w niej rodzina zajączków.

W książce dużo liczymy. Och, przepraszam najpierw liczy Hani - drzewo, gałęzie, ptaki, zajączki... Gdy mieszkańców robi się sporo, to liczenie spada już na nas. To świetna forma by zachęcić dzieci do rachunków (poprzez zabawę oczywiście). Autor w prosty sposób pokazuje, że trzeba dbać o środowisko i że mała zmiana pociąga za sobą kolejne i kolejne... aż powstaje coś wielkiego. 

Publikacja jest pięknie wydana - twarda oprawa, optymalny format. wyklejka - pierwsza klasa; mam do nich słabość. Gdy się pojawiają w takiej cudownej formie, mam wrażenie, że twórcy książki zadbali o wszystko i oddają w nasze ręce mały, dopracowany skarb. A te ilustracje - na pierwszy rzut oka proste, łatwe w odbiorze dla małego Czytelnika. Jednak przyjrzyjcie się bacznie, pełno tu szczegółów ukazujących piękno przyrody.

Autorem i ilustratorem publikacji jest mieszkający w Barcelonie pochodzący z brazylijsko-włoskiej rodziny debiutant. Książka mnie oczarowała. Czekam na następną. 







 


 

 

poniedziałek, 5 października 2020

Nie zdążę - Olga Gitkiewicz

Chętnie sięgnęłam po książkę, gdy poznałam jej temat - problemy komunikacyjne. Ja się w nie wpisuję... To coś o mnie. Myślałam, że Autorka skupi się na kilku konkretnych osobach, zrobi studium przypadku. Ciekawie, ale nie spodziewałam się, że rzuci mnie to na kolana. Myliłam się.

Autorka, aby napisać książkę poświęciła 21 miesięcy, przejechała pociągiem 34000 km, a samochodem tylko 3400. Busem objechała 2200 km, a na nogach przedreptała 3100 km. Przeprowadziła tysiące rozmów. Poznała wsie, miasta i miasteczka... Pytała, drążyła, szukała w dokumentach. Aż w końcu powstała ta książka...

W temat wchodzimy dość subtelnie - przykładem z Ameryki gdzie wielkie koncerny wykupują przedsiębiorstwa, doprowadzają je do nierentowności i zamykają, by sprzedać swój główny produkt - samochód. Gdy nie ma czym dojechać, warto mieć własny środek transportu. A posiadanie czegoś indywidualnego i dostosowanego do potrzeb, to już powiem poziom dobrobytu. Czasami nawet prestiżu, zależy od marki. 

Są też przedstawione kraje, które inwestują w publiczny transport (np. Bogota). Przecież więcej ludzi z niego korzysta. Większość decyduje - takie są prawa demokracji. To ona powinna rządzić, a nie podaż i popyt na rynku samochodowym. Pięknie ukazane, że liczy się człowiek jako jednostka, a nie firma, zyski i cała ta bezosobowa ekonomia. 

A później wskakujemy delikatnie na polską ziemię. Gdzie 14 milionów osób nie ma możliwości szybkiego przemieszczania się - na zakupy, do szkoły, do lekarza. Nie posiadają samochodu, brak autobusu (albo są dwa kursy dziennie w dziwnych godzinach), a o kolei to już wszyscy zapomnieli. Złomiarze nawet tory rozebrali. Pojawiają się prywatni przewoźnicy, ale oni liczą na zysk. Jeżdżą trasami często korzystanymi, łączącymi znaczące punkty na mapie naszego kraju. A o jakości takich połączeń wie każdy - dziwny rozkład, przepełnienie, drogie bilety, obsługa też kiepska. Człowiek korzysta, bo musi. Nie ma innej opcji wyboru. 

Znikają PKSy. Bo się nie opłaca. Przez 30 lat zamknięto około 30 tysięcy linii kolejowych. A miasta wokół nich dalej muszą funkcjonować. Ludzie dalej muszą dojeżdżać do pracy, szkoły. Przy braku publicznego transportu każdy zaczyna organizować się samodzielnie. Mamy więc w kraju 22 miliony samochodów. Aut, które w wielkich miastach i tak stoją... w korkach. 

Pokazane są też próby reanimacji transportu publicznego. Odbudowa dworców, odświeżanie linii, inwestowanie w tabor. I dziwne rozkłady jazdy nie dostosowane do pasażerów, ale do innych kursów. Powstawanie kilku spółek odpowiedzialnych za inne rzeczy, a nie współpracujących ze sobą. poczekalniami i pomieszczeniami komercyjnymi na dworach zarządza PKP. Za rozkłady, wyświetlacze, megafony i wygłaszane komunikaty odpowiada PKP PLK, kasy dzierżawią różni przewoźnicy, jeśli się zdecydują. /str. 198 z 242/

Świetny reportaż o wykluczeniu. I nie za względu na rasę, wyznawaną religię czy poglądy. Ludzie zostali wykluczenie za względu na miejsce zamieszkania i oszczędności... 14 milionów ludzi w Polsce jest wykluczonych komunikacyjnie! Przerażająca liczba. I nie dotyczy tylko mieszkańców wsi i miasteczek. W większych miastach też znikają linie autobusowe i kolejowe. Znikają, bo są nie rentowne. Słowo klucz - brak zysku. 

Porażający reportaż o naszej zwykłej rzeczywistości. 


/Foto - zrzut ekranu z Legimi.pl/


niedziela, 4 października 2020

Mama Mu na wycieczce i inne komiksy - Jujja Wieslander

Mama Mu jest krową. Ale nie taką zwykłą. Chadza na pikniki, jeździ na rowerze i potrafi... O nie! Nie zdradzę więcej jej umiejętności. Dodam tylko, że przyjaźni się z Panem Wroną. Lubi pokrakać i czasami ponarzekać, ale to dobry kompan. 
 
W tej publikacji (bo są te inne opowieści o przygodach Mamy Mu) znajdziemy cztery komiksowe historie. Sprawdźcie czy Mama Mu wybierze się na wycieczkę, a może będzie stać na jednej nodze?

Nie jestem fanką przygód tej krowy. Mam inną ulubienicę, ale ten komiks jest zabawny. Duże litery ułatwiają czytanie nawet początkującym Czytelnikom.

 

 

 

czwartek, 1 października 2020

Robimisie - Agata Królak

Kolejna książeczka z serii o misiach. Ta odkryje przed wami, czym zajmują się misiaki. Jest miś bibliotekarz, architekt, ale także pielęgniarka, krawcowa... Zawodów bezliku. Plusem jest niestereotypowe przedstawienie zawodów.

Kartonowa książeczka skierowana jest do najmłodszych Czytelników.  Zawiera 26 różnych zawodów - tych wykonywanych przez panów jak i panie. Rysunki są proste i jasne. W klarowny sposób ukazują zawody.

 




środa, 30 września 2020

Wrócę gdy będziesz spała. Rozmowy z dziećmi Holocaustu - Patrycja Dołowy

Matki. Zwykłe mamy. Opiekuńcze, troskliwe czasami obojętne. Ale każda chciała chronić swe dziecko przez Niemcami. Obronić je przed wojną i cierpieniem. Każda na inny sposób. Fanni podała Jureczkowi cyjanek. Inna umieściła dziecko w skrzynce z narzędziami i przemyciła na aryjską stronę. Część bohaterów książki trafiło pod opiekę zakonnic, do sierocińca. Niektóre dzieci znalazły nowy dom pośród członków swojej rodziny, ale większość trafiała do obcych ludzi. Obcych kulturowo, religijnie... Zostali odcięci od rodziny i religii by móc zacząć nowe życie. Musieli wymazać z pamięci przeszłość, by móc przeżyć i mieć jakąś przyszłość.

Bardzo mądra, emocjonalna i wartościowa książka. Autorka pyta, zdobywa informacje z przeszłości Dzieci Holokaustu, ale co ważne nie ocenia postępowania matek, babek, rodzin... Tych biologicznych i tych przysposobionych. Pyta o fakty, zdjęcia, pamiątki i uczucia tych już dorosłych dzieci. Jak się dowiedziały o swoim pochodzeniu, jak to ich zmieniło? A może nadal są tacy sami? Jak wybrać rodzinę, tożsamość? Co z poczuciem winy, wdzięcznością, tęsknotą a może i złością?

Ujęła mnie intymna atmosfera rozmów. Autorka jest delikatna, ostrożna, uważna. Pozwala dorosłym dzieciom ocalałym z Holokaustu w swoim tempie opowiedzieć historię życia, podzielić się z nimi zaskoczeniem gdy dowiedzieli się o swoim pochodzeniu lub całkowitym spokojem... jakby wreszcie wszystko wskoczyło na właściwe tory. 

Mnie jako matce trudno sobie wyobrazić, co musiały czuć te kobiety gdy próbowały zakończyć życie swojej pociechy. Jak przeżywały rozłąkę z malutkim dzieckiem, gdy oddawały je pod opiekę zakonnic, znajomych lub całkiem obcych osób. Jak mocno musiały ufać i wierzyć, że ich maleństwo się uratuje. Trudno to sobie wyobrazić. Trudno też oceniać działanie żydowskich matek. Nikt z nas nie był w tak ekstremalnych sytuacjach, nie został zmuszony do podejmowania tak dramatycznych decyzji. To ważny reportaż. Autorka "uratowała" od zapomnienia ludzi, historie. To nie książka o wojnie. To publikacja o korzeniach, emocjach i tożsamości. Rozmowy przepełnione są emocjami, opowieściami o tym jak ważna jest rodzina i więzy, relacje z bliskimi osobami. 

Książka warta przeczytania, posiadania i... przeżycia dużej dawki emocji, które w sobie zawiera. 

 

Foto K.P.

 

wtorek, 29 września 2020

Mama w galopie - Jimena Tello

Zwykła rodzina - mama i dzieci... Mama, która pędzi do sklepu i w biegu
robi zakupy. Mama, która pogania dzieci i szybko odprowadza je  do szkoły. Mama, która biegnie do pracy. I zawsze ledwo zdąża na czas.

Pewnego dnia zdarza się coś ... niesamowitego. Budzik nie dzwoni. Wszyscy zaspali. I trzeba biegać jeszcze szybciej... Mama i dzieci są już tym zmęczone. Na następny dzień czeka je spora niespodzianka. Galopująca niespodzianka.

Książka ma duży format, cudowną wyklejkę z pędzącymi mamami z rozwianym włosem oraz świetne ilustracje. Barwne, przyciągające oko i z nutką humoru są idealnym uzupełnieniem tekstu. Historia inaczej jest odbierana przez dzieci (zabawna i śmieszna) a inaczej przez dorosłych, bo my niestety wiemy, że bywa prawdziwa.