Po tym, jak Olga zobaczyła go po
raz pierwszy, uporczywie wracał do niej w myślach. Tajemnicza
postać z kolorowymi balonami. Ni to mężczyzna, ni to dziecko. Ona
samotna, on osobny i zamknięty we własnym świecie. Ich losy
przetną się ponownie na skrzyżowaniu ulic w chwili tragicznego
zdarzenia. /z okładki/
Jakub Małecki jawi mi się jako autor,
który potrafi dotknąć mocno stron uczuć w duszy. Miałam wielki
nadzieje wobec tej książki i... mam mieszane uczucia. Nie ma
wielkiego "wow", ale książka siedzi we mnie. I chyba o to
chodzi w pisaniu.
Autor przeplata losy bohaterów, miesza
w czasie i przestrzeni. Poznajemy tylko poszatkowane kawałki życia
bohaterów, ich spojrzenia na świat, uczucia... Ale wszystko układa
się w piękną całość dotyczą naszej ludzkiej natury oraz...
samotności, relacji z innymi.
Tym, co mnie chwyciło za serce jest
umieszczenie w książce haiku, którego jestem wielką entuzjastką.
A także piękne skomponowane ilustracje idealnie wpasowujące się w
klimat książki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz