Poznajemy emerytowaną nauczycielkę historii. To stateczna kobieta, która trzyma wszystkich na dystans. Nauczyciel z powołania. Pasjonatka historii starożytnej. Osoba z zasadami. Po zakończeniu pracy w szkolnictwie postanawia z dnia na dzień odmienić swe życie.
Ruda kobieta z psem. Sprząta przystanki, zajmuje się miejską zielenią. Jest outsiderką z wyboru. Małomiasteczkowa społeczność wie jednak wszystko... Wiedzą, że jest morderczynią.
I on... Dziwak w rękawiczkach na skuterze. Wygląda jak menel. "Alkoholis".
To poprzez ich osoby, ich życie poznajemy całe miasteczko. Małe, nietolerancyjne i pełne uprzedzeń... Gdzie każdy wie wszystko o wszystkich, gdzie wszyscy znają każdy Twój krok. Ale także małe miasteczko, w którym są osoby inne... Inne, bo myślące, empatyczne, z bolesnym doświadczeniem. Ludzie, którzy potrafią rozmawiać.
Książki Katarzyny Ryrych to pewnik. Dostajemy piękne, dojrzałe historie ludzi... Ludzi po przejściach, ludzi prawdziwych, którzy mają coś do powiedzenia, przekazania. Tak było i tym razem. Bohaterowi są perfekcyjnie opisani. Autorka nie podaje nam ich opisu ani charakteru na talerzu. Poznajemy ich z każdą stroną czytanej opowieści, poprzez ich wybory, rozmowy czy to jak traktują drugiego człowieka czy zwierzę.
Dostajemy opowieść o spokoju... i poszukiwaniu swego miejsca w życiu, nie zależnie w jakim jesteśmy wieku i miejscu w naszym życiu. I o tym, że to my jesteśmy początkiem zmiany na lepsze.
Cudowna książka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz