poniedziałek, 10 marca 2025

Wzgarda - Paulina Hendel

W styczniu czytałam antologię opowiadań pod wspólnym tytułem "Awaria prądu". Niby zwykła rzecz, ale taka publikacja daje przedsmak twórczości kilku, kilkunastu autorów/autorek. Czytelnik może potem spokojnie sięgnąć po coś "grubszego" autora, który przypadł mu do gustu.

Tak też zrobiłam. 

Porwało mnie opowiadanie w stylu fantasy "Zaciemnienie" Pauliny Hendel. Autorka ma kilkanaście publikacji na swoim koncie, a ja... cóż wstyd trochę przyznać nic oprócz jej opowiadania nie czytałam. Sięgnęłam po nowość "Wzgarda", gdyż pojawili się w niej naczelnik Kilian Sztorm oraz jego zastępca, org Kostek Gundeberg. Duet, który mnie zachwycił.


Zapraszam na wyspę, która była karną kolonią. Zsyłano na nią skazańców, liczono, że roślinne i zwierzęce endemity tego skrawka ziemie dokonają reszty. Jednak, gdy odkryto na niej złoża kopalne, stała się kuszącym miejscem dla inwestorów. Dzięki wewnętrznym przemianom (dość krwawym, jak to ma w zwyczaju rewolucja) wyspa stała się ostoją tolerancji - tu obok siebie, na równi żyli ludzie, orgowie i ziemowi.

Gdy zaginął pracownik Czarnej Kompanii, przedstawiciele pokojowej warty zakładają szybkie rozwiązanie sprawy. Ot, pewien majętny jegomość, po wieczorze z kolegami, zboczył nieco z trasy do domu. Naczelnik Kilian Sztorm wraz z zastępcą ogrem Gustawem Gunderbergiem podążają za poszlakami... by odkrywać zaskakujące powiązania, makabryczne morderstwa i bestię z głuszy. 

Ngunalarum! Czy wszystkie wątki mają wspólne rozwiązanie? Czy obcy kręcący się po wyspie zwiastują kolejne kłopoty? Kto okalecza leśne zwierzęta? I co z tym wszystkim ma wspólnego stary opuszczony dom? 


Bardzo dobrze naszkicowana historia miejsca i jego specyfikę. W książce pojawiają się przedstawiciele różnych gatunków istot myślących - ludzie, ogry czy autochtoni. Każdy z nich ma swoją kulturę, obyczaje a nawet język (o tym za chwilę). Autorka świetnie wykreowała świat, w którym umieściła, wydawało by się, prostą do rozwiązania zagadkę kryminalną. 

Główni bohaterowie są "dopracowanymi". Każdy z nich ma swój odrębny charakter, niepowtarzalną osobowość. Choć w miarę trwania historii, potrafią zaskoczyć (szczególnie naczelnik). Kilian Sztorm to naczelnik pełną gębo - walczył o wolność wyspy, potrafi logicznie myśleć, jest twardy i wytrwały. Ma problemy z okazywaniem uczuć. Gustaw Gundeberg to przeciwieństwo wszystkich cech i przywar swego gatunku. Choć ma posturę mocarnego ogra, to tak naprawdę bardzo delikatny, spokojny i kulturalny przedstawiciel pokojowej warty. Luka, syn magnatów ze starego lądu, który jest pełen optymizmu i zapału do pracy. Margo tymczasowo zatrudniona złodziejka, którą trudno czymś zaskoczyć. Oraz stary ziemowy - oaza spokoju i mądrości (jak Yoda).

Zaś sama zagadka kryminalna, z każdym rozdziałem nabrzmiewa jeszcze bardziej. Pojawiają się nowe wątki, nowe postacie i... nierozwikłane historie sprzed lat! Wszystko to jest wartkie, podane w ciekawy i interesujący sposób. Podążamy za rozwijającą się akcją, która choć rozbudowana układa się w logiczną całość. 

Obcowanie z tą powieścią, to była duża frajda. Dodatkowym bonusem był język ziemowych, który stworzyła pisarka. Ngunalarum. Nurugare. Słowa, która wibrują... i tu mała dygresja - takimi słowami najlepiej wyraża się silne uczucia, takie jak zdenerwowanie czy zaskakujący ból (np. po uderzeniu małym palcem w nogę od krzesła). Te słowa nadają się idealnie na przekleństwa. Tak, wiem jestem ciut szalona. Ale mają one w sobie moc i literkę R, poza tym będą znać je tylko czytelnicy książki. Nikt mnie nie posądzi o chamstwo i buractwo. 

Aha, to był mój pierwszy raz z audiobookiem. Tak od początku do końca, bo w większości po półgodzinie już nie słucham. Skupienie na poziomie. A tu i historia wciągająca i głos lektora Aleksandra Orsztynowicza-Czyża pięknie współgrały. 


To powieść, która przypadnie fanom fantasy, ale i miłośnikom kryminałów. Czekam na kolejne przygody naczelnika Kiliana oraz jego zastępcy Kostka. 


środa, 5 marca 2025

Toń - Marta Kisiel

Dżusi Stern wraca do domu po długiej nieobecności. Wraca na chwilę. Przyjazd do rodzinnego Wrocławia został na niej niejako wymuszony, bo są zasady. A ich trzeba przestrzegać. Trzech ważnych ustanowionych przez ciotkę Klarę:

- Nigdy nie wpuszczać nikogo za próg mieszkania;

- Nigdy nie zostawiać pustego mieszkania;

- Nigdy nie wspominać o rodzicach.

Zasady, które wpłynęły na całe życie Dżusi i jej starszej siostry Eleonory. A teraz trzeba popilnować mieszkania w starej kamienicy, bo ciotka wyjeżdża, a El pracuje. Perspektywa przebywania w tym mauzoleum wywołuje gęsią skórkę u Dżusi. Zresztą wszystko od początku idzie źle - pociąg się spóźnił, siostra wyszła do pracy, a klucza do mieszkania brak. 

Pierwsza zasada została złamana. A niedługo po dostaniu się do mieszkania (niech żyją wszystko wiedzące i widzące sąsiadki ;P ) Dżusi łamie kolejną zasadę. Wpuszcza do domu obcego mężczyznę. Na jej obronę można tylko dodać, że był przekonywujący. I przystojny. Bardzo. Niestety antykwariusz kradnie własność ciotki Klary. Siostry próbują naprawić błąd przed przyjazdem ciotki... Jednak nie wszystko idzie po ich myśli...

Do pomocy domorosłym detektywom wkraczają emerytowana nauczycielka łaciny oraz zegarmistrz. Czy uda im się odzyskać własność skradzioną przez przystojnego acz tajemniczego antykwariusza? Kim tak naprawdę jest pani Matylda? I kto jeszcze ma coś wspólnego z "grzebaniem" w przeszłości? Czy rodzinne sekrety warte są odkrycia? I czy "toń" może pochłonąć?


Świetnie poprowadzona akcja - co rusz jakaś wpadka, zaskakujące odkrycie, albo i trup. Są moje ulubione składowe: zagadka kryminalna, tło historyczne (nawiązania do II wojny światowej - mój konik), pogmatwane losy bohaterów (świetne wątki społeczno-psychologiczne) oraz odrobina magii. Bohaterki są charakterne, to mocno skonfliktowane kobiety, które muszą zacząć współpracować. Są postaciami pełnymi sprzeczności i emocji. Każda ma inny charakter, jest unikatowa. Dżusi jest niepokorna, pełna pasji i bardzo impulsywna. Działa  szybko i instynktownie. O konsekwencjach nie myśli. Eleonora jest jej przeciwieństwem. Spokojna, stateczna, pragmatyczna, choć tak naprawdę wewnątrz kłębią się rozmaite emocje, którym rzadko kiedy daje ujścia. Ciotka Klara jest oschła i surowa. W miarę czytania powieści zaczynamy rozumieć skąd wzięła się taka postawa wobec bratanic i życia. Pani Matylda, to kobieta "starej daty, wymagająca, konsekwentna, ale także opiekuńcza wobec Klary. Męscy osobnicy biorący udział w całym "zwariowanym" odkrywaniu prawdy, są też przez autorkę przedstawieni jako pełnowymiarowe postacie. 

Wielkim plusem każdej powieści, która wychodzi spod pióra Marty Kisiel jest poczucie humoru. Gdy już czujecie, że nie wytrzymacie napięcie, akcje pędzi do przodu... Nagle, niespodziewanie i zaskoczenia parskniesz śmiechem. 

Jestem trochę pokręconym czytelnikiem i lubię jak książki zmuszają mnie do pewnych odkryć, nawet te lekkie, w zamyśle relaksujące. I tak było w tym przypadku. W szkole nie uczyłam się łaciny, choć zawsze fascynowała mnie umiejętność posługiwania się tym martwym językiem. Dzięki autorce mogłam odkrywać starożytne sentencje. Tak, wiem... były tłumaczone, ale kto by na to czekał przy tak wartkiej akcji?! 


Psyyt... nowe wydawanie powieści jest poszerzone o opowiadanie "Echo". Ta krótka historia ujawnia nam pewne wątki z młodości Klary Stern. Wątki, które mocno wpłynęły na nią i jej bratanice. 

A jak Wam plotą się nici życia? 


Dziękuję Wydawnictwu Mięta - dzięki Wam znów mogłam zatopić się w fantastycznej powieści. I już sięgnąłem po "Nomen omen". 

niedziela, 2 marca 2025

Osiecka. Rodzi się ptak - Karolina Felberg

Nie jestem największą fanką biografii. Zawsze mam wrażenie, że wchodzę nieproszona w czyjeś prywatne życie. Ale są też takie "kultowe" postacie, które chciałoby się poznać od podszewki. I taka właśnie jest Agnieszka Osiecka i jej twórczość. 


"Osiecka. Rodzi się ptak" to biografia naukowa. Dotyczy ona dzieciństwa i lat nastoletnich poetki. Autorka Karolina Felberg wykonała tytaniczną pracę zagłębiając się w pamiętniki Agnieszki Osieckiej i badając różne aspekty jej życia. 

Z biografii wyłania się nam obraz dziewczyny, a z czasem młodej kobiety pełnej kompleksów i wewnętrznego rozedrgania, konfliktów. Była niespokojnym duchem, który miał przerodzić się dopiero w pięknego, barwnego ptaka swej epoki. Wychowana na silną kobietę, miała buntowniczą duszę, kipiała charyzmą, intelektem i wrażliwością, którą uzewnętrzniała w swoich tekstach. Najpierw tych pierwszych, trochę nieporadnych, by z każdym kolejnym wyrażać w nich pełnię uczuć, zmysł obserwacji i dowcip, ironię. 

Dzięki publikacji odkrywamy na nowo Osiecką. Nie jest to tylko autorka tekstów z życiem pełnym trudnych decyzji. Ta niezwykle ciekawa i barwna postać daje nam się poznać jako osoba otwarta na życie, chłonąca je pełną piersią, lubiąca bywać wśród ludzi, bawić się. By z drugiej strony, autorka pozwala nam poznać zakamarki jej duszy, gdy czuła się niezrozumiana przez otaczające ją osoby.

Biografię czyta się dobrze. Nie tylko dowiadujemy się, co ukształtowało polską poetkę, ale także poznajemy tło historyczne, aspekt społeczny tamtych czasów. Jednak ze względu na objętość (zakładam, że pojawia się w najbliższym czasie kolejne tomy opisujące resztę życia i twórczości Osieckiej) czytałam ją "na raty". Według mnie jest to publikacja dla fanów Osieckiej lub literaturoznawców. Zawiera dużo szczegółowych informacji z życia, a właściwie z młodzieńczych lat, Agnieszki Osieckiej. Staje się preludium do najważniejszych lat i twórczości poetki, autorki tekstów, matki, żony, kobiety, która poszukuje swej szczęśliwej drogi do spełnionego życia. W swej publikacji, Karolina Feldberg dzięki opracowaniu tak bogatych materiałów z przeszłości artystki, pozwoliła wypowiedzieć się młodej Agnieszce Osieckiej. Brak tu oceniania, jest za to wrażliwa i wnikliwa podróż w głąb duszy dorastającej artystki. 


Dziękuję Wydawnictwu Znak Literanova za egzemplarz książki do recenzji, do którego dołączono pocztówkę z kodem QR. Pozwala on sprawdzić "Którą piosenką Agnieszki Osieckiej jesteś?" Z radością informuję, że trafili mi się, nota bene moi ukochani - "Okularnicy". 

Egzemplarz biografii został przekazany do filii nr 14 MBP w Katowicach i zasili jej księgozbiór. 


sobota, 15 lutego 2025

Babcie na ratunek - Małgorzata Librowska

Zapraszamy do Stratford-upon-Avon miejsca narodzin i zarazem ukochanego miasta Williama Szekspira. To tu mieszkają siedemnastoletni Wincent (który stara się wyhodować  sześciopak), młody mistrz freestyle football'u Franek, kochająca poezję Tosia oraz i ich najmłodszy brat Henryczek ubóstwiający teatr i... lody. mieszkają z wiecznie zapracowanym tatą i ukochaną Florką - psem podjadającym smakołyki. 

Prawdziwa historia rozpoczyna się z wyjazdem taty na zagraniczna delegację i potrzeba znalezienia tymczasowej opieki nad rozbrykanym rodzeństwem. Szczęśliwym trafem głowa rodziny znajduje w gazecie ogłoszenie o "najwyższym poziomie opieki" zapewniającym przez londyński serwis "Babcie na ratunek". I oto pojawiają się one... Pestka i babcia Felicja. Dwie "niestandardowe" babcie, które potrafią zorganizować nie tylko smakowite posiłki ale, także bombowiec Lancaster! Bo przecież babcie nie są od dziergania ciepłych skarpet, ale od wielkich przygód!



Dzięki przygodom młodych bohaterów i "babć" czytelnicy nie tylko poznają rodzinne miasto wielkiego dramaturga, ale także historię Polski i Polaków na tle drugiej wojny światowej. Dzięki babciom, które mają za cel uświadomienie młodzieży podążamy historycznym tropem za generałem Andersem i stworzonym dzięki niemu i Władysławie Piechowskiej Pomocniczej Służbie Kobiet. Poznajemy także historię słynnego Dywizjonu 303 oraz polskich matematyków, którzy złamali szyfr Enigmy. 

Autorka połączyła elementy edukacyjne z wartką akcją pełną przygód. Zwraca także uwagę na budowanie relacji międzypokoleniowych - dziadkowie to nie wyłącznie starzy ludzie, którzy siedzą przed telewizorem oglądając milionowy odcinek serialu, ale osoby która potrafią zarazić nas swoją pasją, "sprzedać" nam historię z młodszych lat i recepty na super psoty. To bliscy, który otulą nas ciepłem i wybaczą wszelkie  nasze humorki. 

Książka skierowana jest do młodszych czytelników (8-12 lat). Polecałabym czytać razem z babciami, podjadając smaczny serniczek lub gołąbki.  


Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl

czwartek, 13 lutego 2025

Best Zombies Forever - Zofia Karabela

Świat ogarnia apokalipsa zombie. Tajny wirus dopada coraz więcej osób. Coraz trudniej się ukryć i przetrwać...

Dwie przyjaciółki dzielnie walczą z otaczającą je rzeczywistością i zombiakami
🧟‍♀️🧟🧟‍♂️
. Gdy jedna z nich zostaje ugryziona ruszają wspólnie do Warszawy. Chcą odnaleźć doktora, który pomoże im zanim transformacja w zombie dobiegnie do końca. Podróż urozmaicają sobie postojami w miejscach, które zawsze chciały zobaczyć. Chcą jak najlepiej wykorzystać wspólny czas, który im pozostał.
Prosty, ale zabawny komiks o przyjaźni.

środa, 12 lutego 2025

Pyszne przypadki. Niewiarygodne historie słynnych dań - Łukasz Modelski, Jacek Ambrożewski

Czy obcowanie z literaturą może pobudzać kubki smakowe do działania?

🤔
Jak najbardziej! Szczególnie gdy w czasie Dyskusyjnego Klubu Książki dla młodzieży omawiamy "Pyszne przypadki. Niewiarygodne historie słynnych dań" autorstwa Łukasza Modelskiego.
Podczas zajęć odkrywaliśmy śmieszne, przypadkowe i niewiarygodne historie powstawania znanych dań i deserów. A sami (żeby nie było nam przykro ) też próbowaliśmy małe co-nie-co - sami skomponowaliśmy wyśmienity sandwich, chrupaliśmy chipsy i rozpływaliśmy się nad nieudanym ciastem, czyli brownie. Pycha!




wtorek, 11 lutego 2025

Dziewięć kołatek Troya - Alicja Czarnecka-Suls

Nie przepadam za opisami na okładkach książek - a to zdradzą za dużo z treści, a to odkrywają jakąś tajemnicę. A czasami o zgrozo, przyrównują daną publikację do bestsellerów znanych przez wszystkich. 

Dziwnym trafem, ja zawsze widzę co innego ;)

Może jest i nawiązanie do "Imienia róży" Umberto Eco (klasztor, bazylika czy wątki średniowieczne), akcja wartka jak u Dana Browna, ale bohaterowie...  Tu nawiązałabym do klasyki gatunku - Panna Marple oraz Herkules Poirot (pióra Agathy Christie). to tacy "seniorzy" przy których każdy złapie zadyszkę, a ich błyskotliwość i logiczne myślenie pozostawiają konkurencję w tyle.

Poznajcie bohaterów powieści Alicji Czarneckiej-Suls i sami oceńcie ;)

Lula (chyba najbardziej mnie urzekła) to początkująca pisarka. Jej partnerem jest Gabryś (alpinista), bardzo empatyczna pani psycholog - Ada oraz wiecznie roztargniony Kris. Ta różnorodna paczka przyjaciół jedzie w odwiedziny do brata Petrusa, który zaproponował nakręcenie rocznicowego filmu o zakonie w Czerwińsku. Zakonnik dzieli się z nimi swoją wiedzą na temat zabytkowej bazyliki i ciekawostek sakralno-zabytkowych. Największą ciekawość wzbudza jednak wśród emerytowanych gości sprawa zaginionej średniowiecznej antaby. Łeb lwa z ludzką głową w paszczy to cenna pamiątka średniowiecznego kunsztu rzemieślniczego. Została jednak skradziona podczas II wojny z bazyliki w Czerwińsku przez niemieckiego naukowca Dagoberta Troya. Zakonnik jest przekonany, że cenny artefakt nadal jest w posiadaniu spadkobierców Troya i chciałby ją odzyskać. Nasza czwórka przyjaciół postanawia poprowadzić własne śledztwo.

Czy, bądź co bądź, seniorzy są w stanie rozwikłać tą historyczną zagadkę i zwrócić antabę prawowitemu właścicielowi? 


Początek książki, przez wielość informacji ciut spowolnił moje czytanie, bo... Jako czytelniczka z masą natręctw na tle literatury przyznaję, że znów musiałam sprawdzić miejsce akcji i historyczne konotacje. To jest silniejsze ode mnie - jedną ręką trzymałam książkę, drugą wpisywałam w wyszukiwarkę nurtujące mnie zagadnienia, by potem sięgać nią po żeń-szeń od Ziółko (na poprawić pamięci). Cała ta zabawa w sprawdzanie daje mi to też pewien obraz, jak autorka książki zaangażowała się w pisanie. Uważam, ze research jest ważny. Powieść lekka, zabawna a jednak odkrywa przed nami sporo ciekawostek historycznych. Widać tu ogrom wykonanej pracy. 

Bohaterowie są konkretni, z krwi i kości. Świetnie przedstawieni i prawdziwi w swych reakcjach. Chciałoby się taką grupę rześką "seniorów" mieć koło siebie i razem dać się wciągnąć w wir przygody. 

Akcja, humor i zagadka to idealny przepis na świetną książkę. Tu wszystko zagrało w 100%. Warto dać się wciągnąć w poszukiwanie kołatki. 



Dziękuję Wydawnictwu Mięta za egzemplarz książki do recenzji.