piątek, 5 stycznia 2024

Bohaterowie ostatniej akcji - Nick de Semlyen

Gdy ktoś mnie pyta czy jestem fanką kina, zawsze odpowiadam, że nie. Po prostu nie znam się na filmie, jego produkcji, dystrybucji i tym czy okaże się hitem. Nie pamiętam tytułów większości oglądanych filmów, kojarzę tylko garstkę aktorów... Przyznaję – bywa mi wstyd. Gdy jednak zobaczyłam tą książkę, jej okładkę – poczułam się jak koneser kina akcji. Znałam te twarze. Znałam nazwiska. I nawet kilka tytułów hollywoodzkich produkcji cisnęło mi się na usta.

Zaczęłam czytać i... co chwilę odkładałam książkę na bok. Przypominałam sobie sytuacje, gdy całą rodziną zasiadaliśmy przed telewizorem i oglądaliśmy filmy akcji. Jak biegło się do wypożyczalni kaset video po nowy film. Gdy dzieliłam się tymi wspomnieniami z synem (lat jedenaście), to tylko przewracał oczami. Bo przecież nawet nie wie, co to kasety video! Nie kojarzył nazwisk aktorów! Dobrze, że chociaż filmy kojarzył – bo jak przystało na „idealną” matkę oglądaliśmy razem „Strażnika Teksasu” z Chuckiem Norrisem i „Terminatora” z Arnoldem Schwarzenegerem. Amerykańskie produkcie były przez niego oceniane dobrze, ale bardziej woli filmy oparte na komiksach.

A ja? No cóż, przy czytaniu publikacji Nicka de Semlyen'a odkryłam, że jednak znam sporo filmów. Co prawa starszawych, pełnych walki, potu i łez. Ale też szowinistycznych i nierealistycznych. Nie da się ukryć, że trend w czasach ich produkcji wykorzystał spadek morale amerykańskiego społeczeństwa, ich brak zwycięstw (po przegranej wojnie w Wietnamie) i kryzys gospodarczy. Że Ameryka, i Polska – gdy filmy trafiły i do nas, potrzebowała takich bohaterów – silnych, walecznych, twardych, bezkompromisowych, ale i kochających rodzinę, płaczących po przegranej... by potem znów mogli się podnieść i walczyć. Dawało to w pewien sposób nadzieję, że pracą i zdeterminowaniem można osiągnąć wyznaczone cele.

Miło było sobie przypomnieć te filmy, bohaterów i emocje, które towarzyszyły mi w tym czasie. Książka zawiera jednak pełno ciekawostek z życia naszych gwiazd kina akcji. Poznajemy ich na stopie prywatnej – ich dzieciństwo, marzenia, pierwsze role, walkę o stanie się „kimś”, kimś znanym, lubianym, bogatym... Bardzo często biografie Sylvestra Stallone'a czy Arnolda Scwarzenegera mają podobne rysy, jak biografie ich bohaterów. Zmagają się z podobnymi problemami – czy to finansowymi, rodzinnymi czy z budowaniem kariery i realizacją wyznaczonych celów, osiągnięciem marzeń.

Cudownie było odkryć ile wpływu na filmy i ich scenariusze mieli niezwyciężeni bohaterowie akcji. To, że są „mięśniakami” znającymi wschodnie sztuki walki, potrafiącymi dobrze się bić – wręcz, bronią białą i palną nie zamykało ich w ramach tylko tej postaci. Potrafili się rozwijać – uczyć (obsługi broni czy jej szybkiego ładowania), kształcić i rozwijać się w sferze aktorskiej. Autor pokazał jak wielowymiarowymi są osobami. Potrafił pokazać ich siłę, ale także ich słabości. Ukazał ich nie tylko przez pryzmat kina i bohaterów ratujących świat, ale także poprzez osoby które je znały – przyjaciół, współpracowników i, co chyba najważniejsze w dobrej biografii, wrogów. Miałam raczej szczątkowe informacje o ich życiu, czy pracy w Hollywood, dzięki tej książce odkryłam masę ciekawostek, anegdot i dramatów. A wszystko to zostało okraszone zdjęciami (uwielbiam), by nie trzeba było sobie samemu wizualizować aktorów.

Książka stała się dla mnie podróżą sentymentalną do czasów dzieciństwa, beztroski i wiary w amerykański sen – że wystarczy ciężko pracować, chronić rodzinę i kraj a staniemy się niepokonani. Staniemy się bohaterami nie tylko jednej akcji.


Plusem publikacji są zdjęcia, bogate biografie i ciekawe historie z życia i pracy aktorów. Świetny też jest pomysł na okładkę - imitacja kasety video - wpisuje się w klimat książki. A minusem – cóż zdarzają się błędy w korektorskie. Ale nie przeszkadzały mi w czytaniu.


Polecam tę publikacją wszystkim fanom kina, bo jest małą encyklopedią, kroniką rozwoju i chwały kinematografii pełnej typów macho, niezwyciężonych bohaterów. Mam wrażenie, że już nie powrócimy do takiego nurtu, a to dogodna okazja by go poznać.


Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz