Oto przed Wami kolejny świetny komiks Marcina
Podolca, autora apokaliptycznej serii „Bajka na końcu świata”,
którą uwielbiam i polecam każdemu. Tym razem przenosimy się do
początku lat dwutysięcznych, do małej miejscowości w Europie
Środkowo-Wschodniej. Brak tu atrakcji dla dzieciaków- kina czy
księgarni. Nie dzieje się tu nic znaczącego. Dni upływają jeden
za drugim… Jedynym sposobem na nudę jest… KOSZYKÓWKA. Rusza
nowy sezon ligi. Dzieciaki w za dużych koszulkach i kiepsko
dobranych butach walczą o swe marzenia. Pod niebem spadających
gwiazd liczą na wielką karierą za oceanem.
Dla mnie, ciut starszej niż autor, komiks był powrotem do lat szkolnych, gdzie po zakończeniu lekcji oglądało się mecze NBA i marzyło o poznaniu Michaela Jordana. To czas letniej laby, spędzania czasu ze znajomymi tuż pod prowizorycznie skleconym koszem (bo komu, by się chciało chodzić pod szkołę?). A dla młodych odbiorców…? To będzie podróż w świat sportu, marzeń młodych ludzi i… chichotania przy masie gagów sytuacyjnych. To publikacja uniwersalna, miejmy nadzieję, że zarażająca do sportu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz