Riley miał małe marzenie. Chciał, by jego własnoręcznie zrobiony samolocik się wzniósł w powietrze. Dokładnie złożył papier, podpisał swe dzieło i już, już miał go wypuścić z rąk, gdy powstrzymał go orzeł. Ptak twierdził, że jego praca jest za mała, by mogła spełniać pokładane w niej nadzieje. Papuga natomiast stwierdziła, ze brak jej kolorów, a sokół twierdził, że samolotowi brak szybkości. Każde spotykane zwierzę miało jakieś uwagi, każdy doradzał chłopcu, jak powinien poprawić swą pracę. Chłopiec powoli tracił wiarę w siebie.
Urocza i pełna uważności historia o tym jak powinniśmy wspierać dzieci w ich rozwoju i realizacji marzeń. Bez wyręczania, ograniczeń i nakazów. Za to z troską, zainteresowaniem i wsparciem, pamiętając o daniu przestrzeni na własne pomysły, ale także i błędy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz