środa, 1 kwietnia 2020

Wojna, którą w końcu wygrałam - Kimberly Brubaker Bradley

Książka jest drugą częścią świetnej publikacji - Wojna, która ocaliła mi życie  która mnie zachwyciła. Byłam ciekawa jak będą się prezentować dalsze losy Ady. Nie zawiodłam się, Autorka nadal trzyma wysoki poziom.

Jedenastoletnia Ada trafia do szpitala. Udaje się zoperować jej szpotawą stopę. Dziewczynka uczy się chodzić na nowo. Dociera do niej, że nie jest kaleką. To zła decyzja matki i jej niewiedza doprowadziły ją do cierpienia. Ada próbuje na nowo się zdefiniować. Siebie i relacje, w których funkcjonuje. Jej szpitalną rekonwalescencje przerywa list - zostali z bratem sierotami.

Dom Susan zniszczyła bomba (więcej szczegółów w pierwszej części). Teraz wraz z dziećmi wprowadza się do wiejskiej posiadłości lady Thorton. Czują się tu niepewnie, brak im własnych rzeczy. Gdy udaje im się wypracować pewne zachowania dające bezpieczeństwo - wieczory przy kominku, wspólne czytanie; do domu wprowadza się lady Thorton i jej córka Maggie. Rodzą się napięcia. Lady Thorton narzuca wszystkim swoją wolę, nie rozumie ograniczeń jakie narzuca wojna. Choć star się pomagać, być użyteczna, to nadal zachowuje się jak dama i pani na włościach. Los nie wydaje się być łaskawy dla Ady, dodatkowo do domu wprowadza się jeszcze na życzenie lorda Thortona Ruth. Czy dziewczynka pochodząca z Niemiec jest szpiegiem? Co robi w Wielkiej Brytanii?

Autorka porusza ważne tematy, takie jak poszukanie własnego miejsca, rodziny i więzi społecznych. Pokazuje jak zbudować świadomość siebie i swoją wartość. W prosty sposób, bo książka skierowana jest do młodzieży, pokazuje co to odwaga, determinacja i wolność. W subtelny sposób opisane są uczucia i emocje Ady, jej wstyd, że kiedyś miała szpotawą stopę. Ale także jej walka o normalność. To powieść wielowątkowo poruszająca tematy wojny, tolerancji czy odmienności religijnej.
Ważna publikacja, którą trzeba przeczytać. 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz