Ach, ci rodzice i ich założenia. Wszystkie dzieci lubią się kapać? A może wszystkie lubią gorące wakacje? I hotele pełne dorosłych?
Otóż nie. Moja kochana Nusia znów jest w opozycji. Tym razem wyjechała na wakacje z rodzicami. I się nudzi. nie ma ochoty na kąpiele w basenie. Nie chce też się opalać. Wolałaby sobie pokopać w piasku, ale tego niestety nie ma w ekskluzywnym hotelu. Dziewczynka postanawia udać się na poszukiwania. A gdy już go znalazła to kopie korytarze dla kretów, kanały dla statków towarowych i dołki do wypoczynku dla syren. Spotyka też owce. Głupiutkie owce, które leżą na słonku. Nusia im pomaga - ochładza, doi, karmi, uczy pływać...
Skandynawska literatura jest specyficzna. Nie każdemu spodoba się ta książka. Bo tu ważny jest świat wyobraźni. Dziecko jest pozostawione samo sobie i... o zgrozo! daje sobie radę. Pokonuje swoje słabości, uczy siebie i innych nowych rzeczy, jest odpowiedzialne. A to cechy ważne w rozwoju emocjonalnym i społecznym dzieci.
Ja wprost uwielbiam Nusie i jej przygody. Młodszym dzieciom jednak trzeba tłumaczyć pewne abstrakcyjne rzeczy, nie rozumieją żartów i absurdów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz