Nusia
wraz ze swoją grupą przedszkolną wychodzą na wycieczkę. Dziewczynka,
inaczej niż reszta dzieci, nie biegnie, nie dotyka niczego, boi się
pobrudzić. Jest ostrożna ponad normę, wręcz strachliwa. Poprzez swoje
zachowawcze postępowanie gubi grupę. Zostaje sama w lesie... No nie
całkiem sama, bo pojawiają się tu wilki.
Tu
następuje wielkie zaskoczenie. Nusia nie boi się zwierzaków. Wymyśla
wspólne zabawy, drapie je za uchem, śpiewa smutne piosenki i karmi
szyszkami i zupą z błota. A rankiem wilki odprowadzają ją bliżej
miasteczka.
Uwielbiam
Nusię i jej przewrotność. Dziecko samo w lesie? Tylko w Skandynawii.
Zabawa z wilkami? Czemu nie. Uruchomić trzeba wyobraźnie i dziecięcą
ciekawość świata. To łatwy sposób na pokonanie strachu i naukę
pokonywania przeszkód. A przecież o to chodzi w literaturze skierowanej
do dzieci. O morał.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz