
Z każdym dniem Joawek dostrzega coraz więcej pozytywnych cech swojej świnki. Nadaje jej imię - Pesahson i prowadzi z nią rozmowy. Obdarza ją uczuciem. Przywiązuje się do niej, dba o jej bezpieczeństwo.
Tata jest dumny z syna - widzi jak zapełnia świnkę. Gdy jest pełna bierze młotek i chce dopełnić obietnicy. Joawek jest przerażony, nie chce stracić przyjaciela. Próbuje o niego zawalczyć.
Intrygująca publikacja z przepięknymi ilustracjami wpisującymi się idealnie w klimat opowieści. Książka jest krótka, ale opowiada o przyjaźni i jej sile. Mówi o tym, że można poświęcić swoje marzenia by ocalić ukochaną osobę, rzecz... Sama historia jest ciekawa i pełna emocji. Pokazuje czystość i niewinność (a może lekką naiwność) dzieci. A dodatek od Etgara Kereta chwyta za serce. Ja też zawsze żałowałam swojej świnki... I nie wrzucałam tam pieniędzy. A potem wybierałam taką z "otwieranym" brzuszkiem.
Mam słabość do tego Autora, a jego publikacje zawsze do mnie trafiają. To jest taki ładunek emocjonalny, który odciska się na długo w sercu, zostaje w pamięci, zmusza do zastanowienia.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz