Piękny, znany ojciec. Fotograf. Wszyscy go znają.
Matka błyszczy u jego boku. Para idealna. Ale tylko na pierwszy rzut
oka. On kobieciarz i bawidamek, ona sfrustrowana całą sytuacją. A
pośrodku Mała. Ich córka.
To ona jest narratorem opowieści. To ona prowadzi
nas przez swoje życie. Pokazuje miłość do ojca, człowieka, który
się nią opiekuje, dba o nią, zabiera na wernisaże, przedstawia
swoim znajomym. Jest. I matkę, która się odgradza, szpieguje i
robi awantury o "pracę" ojca. Z upływem lat dostrzega
coraz więcej. Na nieskazitelnym obrazie ojca pojawiają się rysy.
Jak zawsze u Ryrych... Niby opowieść lekka, taka która mogłaby się zdarzyć. Bez rozlewu krwi, wielkich wydarzeń, ot życie. Ale właściwie powinnam napisać ZYCIE. Bo to, co czytamy jest mocne,
emocjonalne i ważne. Tego się nie zapomina. To siedzi w człowieku i
zmusza go do zastanowienia się nad relacjami w rodzinie i w
społeczeństwie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz