Mała Inka chciałaby rysować tak pięknie jak jej Starszy Brat. Jest trzy lata młodsza, ale pragnie "dogonić" jego zdolności. Dzieci siedzą wspólnie przy stole. Chłopiec rysuje to, co lubi najbardziej. Zasłania jednak swoją kartę rękami. Inka się waha, nie wie co ma rysować. Nic nie jest dość dobre. Chce podejrzeć pracę Brata. Gdy to się nie udaje idzie szukać inspiracji... Wpada na pewien pomysł - będzie rysować śnieg. Starszy Brat poucza ją - jak korzystać z kredek, pisaków, podpowiada kształt rysunku. Dziewczynka wszystko wie, chce być samodzielna. Zabiera się za pracę, ale wszystko sprzymierza się przeciwko niej. Pisak, kot, a nawet wazon są przeciwko niej.
Inka wpada w gniew. Chce, żeby kartka cierpiała jak ona.
Nagle Starszy Brat zwraca jej uwagę - pokazuje swój rysunek i płatek śniegu. Dziewczynka jest zachwycona. Nie wierzy, że to jej dzieło. Inka zrobiła coś z niczego. Myślicie, że tak się da? Sprawdźcie.
Książka (znów) z Zakamarków w delikatny sposób pokazuje emocje dzieci, ich rywalizację, zazdrość o zdolności, chęć dorównania. Ale znajdziemy tu także miłość między rodzeństwem, proces twórczy - trudny dla dorosłych i dla dzieci.
Książka posiada dwie wyklejki - pierwsza to bazgroł, a druga to dzieło pracy twórczej. Idealnie uzupełnia treść książki. Jesteśmy z Młodym nią zachwyceni. Każde z nas na swój sposób.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz