Lubię książki Katarzyny Ryrych. Zawsze dostaję wysokiej jakości książki - subtelne okładki, ważna i mądra treść. Ale ostatnia książka mocno mnie zaskoczyła. Ja jej nie przeczytałam. Ja ją chłonęłam całą sobą. Fascynująca...
Dostajemy w ręce historię grupy przyjaciół. Adi (który jest tu głównym narratorem), Seba, Kudłaty, Pająk i jego dziewczyna Ola tworzą zgraną paczkę, którzy razem spełniają swoje marzenia. Jako nastolatkowie zaczęli wspinać się na wieżowce, kominy i mosty. Dorastają, zacieśniają więzy przyjaźni, wspierają się. Podejmują ryzyko, zdobywają "szczyty", pokonują własne słabości. Spoglądają na świat z innej perspektywy.
Cudowna książka. Historia, która chwyta za serce. Od początku książki wiemy, co stanie się z głównym bohaterem. Ale nadal mamy ochotę odkrywać losy grupy NO ENTRY. Zazdroszczę im determinacji, siły i pasji. I w całym tym szaleństwie rozumiem ich. Wyznaczyli sobie cel i konsekwentnie do niego dążyli. Podziwiam takich ludzi. Chciałabym posiadać takie cechy...
Ważnym tematem w książce obok przyjaźni i spełniania marzeń, są relacje dziecko - rodzic. Widzimy jak ulega zmianie. W pierwszej fazie opowieści widzimy bunt i brak zrozumienia. Gdy pasja grupy NO ENTRY wychodzi na jaw, rodzice i dzieci zaczynają rozmawiać o strachu, miłości i zaprzepaszczonych marzeniach.
Książka, którą warto mieć na półce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz