wtorek, 18 lutego 2020

Farby wodne - Lidia Ostałowska

Spodziewałam się po tej książce czegoś innego... Liczyłam na biografię. Ale dostałam bardzo dobry reportaż, biografię i coś więcej. Ale do rzeczy...

Lidia Ostałowska opowiada nam o Dinie Gottliebovej. Młoda i utalentowana plastycznie dziewczyna z Brna trafia do obozu w Auschwitz-Birkenau. Żydówka zostaje zauważona przez doktora Mengele, gdy zamiast malować numery na blokach, ozdabia barak dziecięcy. Lekarz zleca jej malowanie portretów Cyganów. Kobieta skupia się na malowaniu. Wydaje się przez to chłodna, odrealniona z tego co dzieje się wokół niej.
Autorka przeskakuje do epizodu obozowego rodziny kolejarza z Oświęcimia - jego dziecko umiera podczas wojny, a po wyzwoleniu obozu przygarniają mała węgierską Żydówkę. Ewa dostaje też piękne akwarele. To prace Diny. 
Następuje przeskok do lat sześćdziesiątych XX wieku, gdy Muzeum KL Auschwitz-Birkenau odkupuje obrazy od Ewy. Dopiero latach siedemdziesiątych udaje się ustalić autora prac. Dina mieszka w Stanach Zjednoczonych. Jej historia artystyczna zatoczyła koło - w obozie malowała sceny z "Królewny Śnieżki", a teraz jest żoną Arta Babbitta, rysownika pracującego dla Disneya i sama współpracuje z wytwórnią. Była więźniarka obozu chce zwrotu swoich prac. 

Reportaż jest wielowątkowy. Mamy tu przedstawione losy Diny Gottliebovej, jej drogę do Auschwitz, pracę w obozie. Próbę przeżycia poprzez sztukę i "pracę" dla dr Mengele. Ale także jej obsesję (?) na punkcie jej prac z tego okresu. Autorka nie skupia się tylko na samej bohaterce. Daje nam pełen obraz życia obozu - opisuje między innymi cygańską część obozu. Ich wiarę, radzenie sobie z traumą poobozową i powstanie nacji Romów. Jedno ze słabiej opisanych zagadnień działań nazistów w obozach. Wynika to z faktu, że Romowie są dość zamkniętą grupą społeczną. Reporterka porusza także problem Zagłady jako wyjście do rozmów o nienawiści, braku wiedzy na jej temat, braku tolerancji i niezrozumieniu...
Książka zawiera długą listę bibliografii. Uwielbiam to. Od razu widać, że Autor poświęcił czas i przygotował się do swojej pracy. Ale daje mi to także możliwość indywidualnego zagłębienia konkretnych tematów, które mnie zainteresowały
Publikacja, którą warto przeczytać. Arcydzieło reportażu. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz