wtorek, 22 października 2019

Kółko się pani urwało - Jacek Galiński

Mam mieszane uczucia względem tej książki. Zachwalana była jako komedia kryminalna. Nastawiłam się na ciągłe wybuchy śmiechu... A tu klapa. 

Sam pomysł zwariowanej, wrednej i pyskatej staruszki, która bierze sprawy w swoje ręce - całkiem dobry. Rys społeczny w tle też ważny, ale jego ilość minimalna. Ale od początku... dokonano włamania do mieszkania emerytki. Skradziono oszczędności, biżuterię, stare dokumenty. I sprofanowano, tak sprofanowano mundur Henryczka (męża). Policja nie wykazuje się ani spostrzegawczością ani chęcią rozwiązania sprawy. A przecież widać jak na dłoni kto jest winny. Kobieta postanawia wziąć sprawy w swoje ręce, okazuje się jednak że ktoś już ją ubiegł... Staruszka zabiera swój wózeczek zakupowy i rusza w miasto by rozpocząć śledztwo.

Postać Zofii Wilkońskiej jest przekoloryzowana. Ale o to tu chodzi. Główna postać ma być barwna i wyrazista. Jest komentarze są ostrze i bezpośrednie. Nawet gdy powie ci komplement, pójdzie ci on w pięty. Każdy z nas zna namiastkę takiej Zofii - kobiety, która nie da sobie w kaszę dmuchać, a która jednocześnie nie widzi swoich wad.
Sama akcja jakoś mi się ciągnęła. Początek wymęczyłam, czym bliżej końca akcja nabierała tempa. 
Książka zapowiadała się zwariowaną i pełną humoru publikację z wątkiem kryminalnym. Okazała się średniej jakości debiutem, bez tego czegoś... Bo mimo ciekawych pomysłów, coś tu nie zagrało. 



2 komentarze:

  1. Widziałam już tę książkę wiele razy na blogach i Instagramie, jest bardzo popularna. Prędzej czy później może i ja się z nią zapoznam? ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka dobra, ale nie powalająca. A tu już druga część dostępna w sprzedaży.

      Usuń