Tytułowa Ada Judytka ma dziesięć lat, mieszka z rodzicami w Białymstoku. Przygotowują się do święta Rosz Haszana, a przy okazji dziewczynka wypytuje o zwyczaje noworoczne swoich przyjaciół - Ukrainki i katolika. Z rodziną odkrywa też zwyczaje i przesądy z krańców świata. Przypatrujemy się poczynaniom dziewczynki z tałesem - od nieszczęśliwego wypadku, po przeprosiny, aż po niespodziankowy podarunek (nie zdradzę szczegółów, musicie przeczytać). Gramy razem w drejdla i zajadamy się owocami w miodzie. Poznamy też kilka słów w języku hebrajski (wraz z zapisem), co pokaże nam Czytelnikom odmienny alfabet, co może zainteresować szczególnie dzieci.
Dzięki dziewczynce i jej dziecięcej ciekawości odkrywamy nie tylko kulturę żydowską. Przekonujemy się, że każdy może być inny, może wierzyć w coś innego... ale ważne jest to jakim jesteśmy człowiekiem - czy potrafimy przeprosić, zadbać o drugą osobę. Po prostu być dobrym.
Książka jest wartościową pozycją w rozmowie o tolerancji i różnorodności religijnej. Na przykładzie polskiego miasta i to w czasie obecnym przedstawiono jak w zgodzie i zrozumieniu żyją obok siebie różne kultury i religie. Agnieszka Suchowierska w piękny i subtelny sposób pokazuje, że można się przyjaźnić nie zależnie od dzielących nas różnic. A właściwie te różnice ubogacają relacje międzyludzkie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz