Nie jestem fanką czytania biografii. Są jednak osoby, które chętnie poznam bliżej. Wybieram takie postacie, które mnie interesują - zapomniane kobiety, kobiety mające moc i siłę, ludzie gór... I w ten schemat wpisała się książka o Jerzym Kukuczce.
Dariusz Kortko i Marcin Pietraszewski napisali piękną, treściwą biografię. Przyznaję, że mieli ułatwione zadanie... Śląsk (i nie tylko on) pamięta tego wielkiego himalaistę, żyje jego rodzina, członkowie jego wypraw. Dzięki temu portret, który stworzyli jest fascynujący, bogaty w szczegóły i ciekawostki. Mamy historię człowieka, który był zdeterminowany, walczył o każdym dzień w górach, walczył o swoje wyprawy i zdobywał szczyty przynosząc sławę nie tylko sobie, ale także i naszemu krajowi. Autorzy pokazali jego "wyścig" o ośmiotysięczne szczyty z Messnerem. Przegrana Kukuczki, była także jego wygraną - przechodził trudniejszymi drogami, w stylu alpejskim. Nie wybierał łatwych dróg, dlatego zyskał sławę i podziw. Był skromny, ale dążył do realizacji swych marzeń.
Książka jest bardzo dobra. Świetna okładka. Treść ułożona czytelnie. Pięknie fotografie uzupełniające całość publikacji. Biografia nie tylko porusza tematykę górską, ale także pokazuje Kukuczkę i jego rodzinę, jego relację, pracę. Czyta się to szybko, jednym tchem. Pasja Kukuczki i jego miłość do gór zarażają. Mamy ochotę sami podążać szlakami, zdobywać szczyty, być i chłonąć wolność...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz