niedziela, 14 lipca 2019

Trzy kroki od siebie - Rachael Lippincott, Mikki Daughtry, Tobias Iaconis

Złamałam swoje zasady. Nie są jakieś sztywne, ale w 99,99% wybieram książkę zamiast filmu. I rzadko film, jak już przeczytam książkę. A tu niespodzianka. Dałam się namówić na film. I na tyle mnie oczarował, że wzięłam jeszcze książkę. Ale do rzeczy...

Nastolatka Stella uwielbia swoje przyjaciółki, korzysta z neta, prowadzi nawet kanał na youtube. Ot, zwykła dziewczyna. Jednak nie do końca... Po kilku zwykłych scenach, kamera odjeżdża i widzimy, że dziewczyna jest w szpitalu. Stella cierpi na mukowiscydozę. Jej życie to same zasady, nakazy i walka z chorobą. Dziewczyna nie poddaje się łatwo. Walczy, tworzy apki wspomagające innych chorych, mówi o chorobie by ją "oswoić". 
Jej poukładane życie ulega niekontrolowanym zmianom, gdy poznaje czarującego Willa. Na początku, tylko przystojnego i denerwującego, ale z czasem czarującego, intrygującego i coraz bardziej bliskiego. Byłby piękny romans, ale niestety chorzy na mukowiscydozę muszą zachować między sobą odległość trzech kroków, aby nie zarazić się bakteriami innych osób. Fascynacja wymyka się jednak spod kontroli. Co jest ważniejsze życie czy może miłość? 

Film jest dość prosty. Skupiony na dwóch najważniejszych osobach - Stelli i Willu. Widzimy ich podejście do choroby, walkę, bunt oraz uczucie, które rodzi się powoli. Od prostego zainteresowania, po wielkie uczucie dla którego są wstanie postawić na szali swoje życie. Widzimy inne osoby w tle - pielęgniarki, lekarzy, rodziców (oraz ich relację z chorymi dziećmi) oraz przyjaciół tych zdrowych i chorych. Dobrze pokazana jest walka z chorobą i ograniczeniami jakie niesie. 
Oczywiście popłakałam się na filmie. Jest sporo scen chwytających za serce i ważny przekaz - by być blisko ważnych osób, by je dotykać, tulić...

Książkę przeczytałam po krótkiej przerwie. Przekaz jest podobny - dotyk jest ważny w relacjach międzyludzkich. Jednak publikacja jest bogatsza o relację między Stellą a innymi osobami. Ukazana jest jest przyjaźń i bliskość z pielęgniarkami, jej trudna relacja z rodzicami i walka o ich wspólne życie, tęsknota za siostrą i poczucie winy, że jej Stelli nie było obok, gdy ona potrzebowała... Książka jest podzielona na dwóch narratorów - Stellę i Willa, więc mamy także wgląd w to co myśli i czuje chłopak. 
Nie chcę odsłaniać za dużo z fabuły, ale książka podobnie jak film potrafi wycisnąć łzy. Ma jednak inne zakończenie. Takie, które daje nadzieję... Pokazuje co jest po wyjściu ze szpitala.

Ujawnię jeszcze jeden szczegół. Autorzy zebrali relację chorych na mukowiscydozę nastolatków i stworzyli scenariusz (film ukazał się w marcu tego roku), an kanwie, którego dopiero powstała książka (w maju tego roku - oczywiście na rynku polskim). 
Jedynym minusem jest tłumaczenie tytułu - Five Feet Apart, gdyż w treści książki występują potem niejasności.

I jako, że to wyjątkowe połączenie recenzji filmowo-ksiązkowej, tym razem polecam jedno i drugie. Dla tych, który lubią romantyczne historie. Tym dla których ważny jest realistyczny przekaz - tu choroby. I przede wszystkim dla tych, dla których ważne jest tworzenie pięknych, delikatnych i ważnych relacji z innym człowiekiem. 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz