Dostajemy w łapki mały komiks z dość zabawną okładką. A w środku opowieść o małym Stasiu poruszającym się na wózku inwalidzkim. Jego niepełnosprawność znika pod olbrzymią wyobraźnią chłopca. Tytułowa "Zła Noga" to główny problem i kłopot zdrowotny, ale także przyjaciółka i towarzyszka zabaw. I tu całe poczucie humoru umieszczone w komiksie przekształca się w ironię, zaczynamy odczuwać smutek, współczujemy dziecku. Czasami mamy ochotę zapłakać. I jest jeszcze jego mama... Jak to często bywa martwi się, wierzy, walczy o zdrowie i kocha. Ma też chwilę załamania...
Postacie są "ludzkie", pełnowymiarowe. Pięknie pokazane jest jak dziecko radzi sobie z niepełnosprawnością, chorobą. Jak tłumaczy sobie świat... I jak odnajduje się w świcie i samotności. Mamy też rodzica, który opiekuje się samotnie dzieckiem, walczy o byt i o zdrowie swojego syna. To wszystko składa się na bardzo dobrze skonstruowane główne postacie.
Prosta kreska, ironiczne poczucie humoru, ale opowiedziana historia jest bardzo ważna i mądra. Składa się z kilkudziesięciu scenek, zwykle umieszczonych tylko na jednej stronie komiksu.
Komiks został też wystawiony na deskach teatru.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz