Dziś rocznica śmierci Edwarda Stachury. W sieci pojawiły się jakieś notki, gazety przypomniały jego osobę. Ale czy ktoś z Was go czytał?
U mnie były jego wiersze w domu. Sama sięgnęłam. Zachwyciłam się. Brałam kolejne dzieła i przepadałam z nimi na długie godziny. Choć nie da się ukryć, że to poezja (na której nota bene się nie znam) najbardziej mnie zachwyca. Może przez fakt, że każdy można znaleźć w niej coś dla siebie... Przez pryzmat własnych uczuć i przeżyć poszukać w niej odpowiedzi na nurtujące nas pytania.
Ten zbiór - tak, okładka wygląda tragicznie, to przez wielokrotne czytanie - zawiera cztery "poematy", zbiory wierszy - Dużo ognia,
Przystępuję do ciebie i Po ogrodzie niech hula szarańcza oraz Missa Pagana.
Moje ukochane Przystępuję do ciebie znów przeczytałam, choć zamierzałam zrobić tylko zdjęcie okładki. A Człowiek człowiekowi wilkiem z ostatniego zbioru zna chyba każdy.Choć ja lubię Introit. I to jest piękne w poezji, że potrafi dotrzeć do każdego, kto się na chwilę przy niej zatrzyma.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz