piątek, 1 listopada 2019

Mazel tow. Jak zostałam korepetytorką w domu ortodoksyjnych Żydów - J.S. Margot

Autorka książki będąc studentką, na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych podjęła się pracy korepetytorki. Nie było by w tym nic dziwnego, gdyby nie dwa fakty. Rodzina Schneiderów, u której miała uczyć, to ortodoksyjni Żydzi. A ona to lewicująca pannica mieszkająca (bez ślubu o zgrozo) z chłopakiem z Iranu. 

Książka jest relacją z kilku lat pracy z dziećmi - głównie z Elzirą i Jakovem. Wchodzeniem w świat ortodoksów. To próba zrozumienia, że religia może wpływać na każdą decyzję w życiu, może je determinować i można według jej zasad żyć. 
Kobieta przemyciła swój świat i swoje poglądy do świata dzieci. Nie zmieniła ich. Dalej wierzyły (wierzą) w prawa zawarte w Pięcioksiągu Mojżeszowym, ale dzięki współpracy z Margot mogły poznać inny świat, z którym do tej pory się nie stykały. tolerancja, próba zrozumienia i wzajemny szacunek zaowocowały przyjaźnią na długie lata.

Pozycja ukazała się nakładem Wydawnictwa Czarne, samo w sobie powinno to być rekomendacją. 
Książka nie jest reportażem, raczej zbeletryzowanymi wspomnieniami. Ale poprzez temat i zawirowania kulturowo-religijne jest wartościową lekturą. Poznajemy dwa różne, całkiem odmienne poglądy na świat i życie - wydawałoby się, że to mieszanka wybuchowa. Łatwo może nie było, ale kwestia poznania się i zrozumienia jest tu bardzo ważna. 
Polecam pozycję z całego serca. Wiem, jestem dość stronnicza... Ale według mnie warto poznawać odmienne kultury i religie... Warto poznawać ludzi. 
  
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz