piątek, 8 listopada 2019

Zniknięcie Annie Thorne - C.J. Tudor

Miałam już okazję czytać debiut autorki - Kredziarza, który okazał się dobrą lekturą - wciągającą, z zaskakującymi zwrotami akcji oraz przecudowną okładka.

Teraz dostałam w łapki drugą powieść C.J. Tudor i dałam się wciągnąć opowieści.
Joe Thorne wraca do miasta swojego dzieciństwa. Będzie pracował tu jako nauczyciel. Arnhill to niewielkie miasto z tradycjami górniczymi. Miasto, w którym zniknęła jego mała siostrzyczka. A potem wróciła. Miasto, które nie wita go z otwartymi ramionami, a dawni przyjaciele są wrogo nastawieni. Łączy ich tajemnica z przeszłości, której nikt nie chce ujawnić. 

Bohater jest w wyrazisty, z przeszłością. Jego sarkastyczne komentarze dodają smaczku książce. Akcja wartka, ze zwrotami akcji. Sporo tajemnic, niedomówień oraz małych kłamstewek, które wychodzą na światło dzienne przy czytaniu każdego rozdziału. Mroczna fabuła i klimat małego miasteczka zachęcają do spędzania czasu z książką. Okładka prosta i oszczędna, co działa na plus.
Autorka zainspirowała się powieścią Kinga. Nie będę tego oceniać. Całość publikacji bardzo dobra.
 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz