To trzecia książka tej Autorki, na którą się skusiłam. Obie - Za zamkniętymi drzwiami oraz Na skraju załamania, były łatwe i proste. Człowiek już po kilka stronach wiedział kto za wszystkim stoi. Jednak styl był tak lekki i przyjemny, że miało się ochotę czytać dalej.
Najnowsza powieść zapowiadała się w podobnym tonie. Już na okładce zdradzono nam ważne szczegóły. Para wraca z wypoczynku we Francji, zatrzymuje się nocą na stacji benzynowej. Fin zeznaje policji, że gdy wrócił z toalety, Layli już nie było. Czy ktoś ją porwał? A może zabił? Dlaczego brak śladów walki? I czy mężczyzna miał z tym coś wspólnego?
Po kilku latach Fin wiedzie spokojne życie u boku nowej partnerki - Ellen, która jest starszą siostrą zaginionej kobiety. Po zaręczynach, Fin otrzymuje telefon, że Layla była widziana. Nagle zaczyna myślami krążyć wokół byłej partnerki. Zastanawia się, gdzie była tyle czasu, dlaczego nie nawiązała żadnego kontaktu?
Książkę dobrze się czyta. Autorka ograniczyła ilość osób, na głównym planie jest Fin i jego rozterki. Pojawi się też głos Layli, który naświetla stan umysłu kobiety. Reszta postaci jest potraktowana raczej jako tło. Tropy się mnożą, z każdą stroną poznajemy nowe fakty z przeszłości. Niestety zakończenie mnie zawiodło, spodziewałam się czegoś dobrego. Okazało, się naiwne. Jako czytelnik poczułam się potraktowana jak półgłówek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz