Nie jestem fanką plaży i morza. Zawsze uważam, że jest tam dość statycznie - zbyt wiele ludzi by uprawiać jakąś aktywność. I dostaje w ręce książkę, na okładce której mamy człowieka na plaży. Stagnacja. Już mam się skrzywić... Ale jednak decyduje się zajrzeć do środka. Pojawiają się znane wszystkim czynności plażowiczów - siedzenie, oglądanie wody... ot zwykłe plażowanie. Aż tu nagle z morza wyłania się coś... Coś co przykuwa uwagę. Coś co można zmienić... Pojawia się idea, pomysł, tworzenie oraz ruch.
Proste rysunki - w formie zbliżonej do kształtów wycinanych przez foremki na ciasteczka. Ilustracje kolorowe, ale nie pstrokate. Prosta historia plażowania na kilku stronach zmienia się w wspaniałą przygodę z tworzenie, ekologii i podróży... Wielowymiarowa publikacja.
Przy picture book'ach mam zawsze dylemat - czy to książka dla dzieci czy dla dorosłych. Ale chyba dla każdego. Bo każdy z nas odkryje w niej coś wartościowego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz