poniedziałek, 5 sierpnia 2019

Rodzanice - Katarzyna Puzyńska

Jestem fanatykiem posiadania książek. Nic na to nie poradzę. Chyba za wolno czytam, bo zaczynają mi zalegać... Dziesiątą część sagi o policjantach z Lipowa czekała na swoją kolej od 2 marca, gdy odbyło się spotkanie z autorką w Katowicach.

W małej wsi Rodzanice dzieją się dziwne, magiczne rzeczy. A wszystko to przez klątwę, która uaktywnia się przy niezwykłej pełni. Ale zanim pojawi się księżyc, na zamarzniętym jeziorze pojawia się... ciało. Ciało młodej dziewczyny. Wygląda jakby spała, przykryta kocem. Ale pewne szczegóły burzą ten "spokojny" obraz. 
Myślicie, że to już koniec tragedii? Nic bardziej mylnego. Puzyńska jak zwykle potrafi skumulować śmierci i tragedię, trzymać nas w napięciu by na koniec podarować nowy wątek. Przy okazji rozwija nam się wątek trójkąta Lipnickiego - Podgórski i dwie kobiety. Najbardziej nielubiany policjant posiada jednak ludzką twarz, a komisarz Kopp staje się miłą babcią. 

Już nic więcej nie zdradzę. Zachęcam do czytania, bo zabawa jak zwykle przednia. A na jesień już następna część.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz