Alina Margolis w krótkich rozdzialikach przybliża nam swoje przedwojenne życie. Ukazuje zabieganą pracującą mamę i tatę, który rzadko bywa w domu. Pana Falskiego (tak, tak, tego od Elementarza), który jest przyjacielem rodziny. Wspomina nianie, która zaprowadzała ją do kościoła, kuzynki i ciotki. Wprowadza nas, dzięki tym krótkim opowieściom, w swoje życie. A potem następuje wojna, która przerywa lekkie i łatwe opowieści na rzecz historii z umschlagplatz i getta. Pokazuje trudną walkę o przetrwanie, losy rozdzielonej rodziny. Potworne wspomnienia wojenne, przeplatają się z losami jej i jej przyjaciół. Choć czasami pokazuje i beztroskę nastoletniej dziewczyny.
Przy wszystkich tych mocnych i trudnych wspomnieniach, najgorszym okazują się komentarze ludzi patrzących na płonące getto. Tego, co mówili nie powtórzę... Nie potrafię wyobrazić sobie jakie padały słowo, że aż tak zabolały.
Autorka nikogo nie ocenia. Opisuje to, co sama pamięta i przeżyła. Pokazuje fakty. Ocenę pozostawia nam, Czytelnikom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz