Syn wypatrzył tą książkę w bibliotece. Zachwyciła go okładka z dziurą, do podglądania. Gdy otworzyliśmy książkę, przekonaliśmy się, że to nie tylko zabawa historia o maciupkich zarazkach. A właściwie o malutkim Bolusiu, który nie chce nikogo zarazić a zostaje wysłany na wojnę. Wojną, która ma na celu zarazić małego chłopca... To kara, dla zarazków okazja, gdyż nie umył rąk po skorzystaniu z toalety.
Książka ma na celu nauczenie dzieciaków jak ważne jest mycie rąk i dbanie o higienę. Ale robi to w sposób zabawny, lekki i prosty. Obrazki w niej są super - armie wielkie, ze szczegółami. Jest nawet rozkładanka, która zafascynowała mojego syna.
Polecam, bo warto.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz