Swann znana jest z książek o owcach z zacięciem detektywistycznym - Sprawiedliwość owiec oraz Triumf owiec. Czytałam... dobre, intrygujące, ale historia toczyła się dość leniwie. A tu już po samych zapowiedziach byłam chętna wkroczyć w ten światek.
Główny bohater Julius Birdwell jest złotnikiem, artystą i treserem pcheł. Tak, dobrze przeczytaliście - treser pcheł. Od razu człowiek czuje zachwyt nad wkroczeniem w nowy nieznany świat, czuć magię cyrku... Jednak historia nie była by tak fascynująca gdyby nie tragedia - jego pchły umierają. A on spotyka Elizabeth Thorn - tajemniczą "kobietę". I wkracza w świat przygód egzystencjalnych z rusałkami i niezwykłymi zwierzętami, ot fantastyczne przygody w londyńskiej mgle.
Nie byłabym sobą, gdybym nie poszperała... Cyrki z pchłami jeszcze funkcjonują. A w Niemczech w roku 2013 z powodu zimna zginęło 300 szkolonych insektów. I już wiem, że książka jest na faktach, a potem... Potem pojawia się cała magia i ma się wielką ochotę w nią wierzyć. Podążamy za bohaterami, tropimy tajemnice, rozważamy jak żyć w tym świecie i jakie decyzje podjąć.
Dałam się wciągnąć w ten fascynujący świat, klimat magii i tajemnic. Baśniowe stworzenia, cyrkowe pchły i odnośnik do Williama Blake'a do którego mam słabość. Zresztą Was też zapraszam do wkroczenia w ciemność...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz