Od Olimpu
przez Kaukaz do dwudziestowiecznej Anglii i lotów w przestrzeń - kolejna
książka z serii MITY jest zakrojona na skalę iście kosmiczną. Opowiada
historię spotkania tytana Atlasa, który w ramach boskiej kary dźwiga na
barkach cały świat, i Heraklesa, osiłka idącego przez życie jak taran.
Staje się ono źródłem kilku przygód (i powodem kilku zabójstw), ponadto
jednak, nawet dla Heraklesa, który nigdy wcześniej nie zadawał innych
pytań niż: "Którędy do...?" i "Czy jesteś mężatką?", niespodziewaną
okazją do refleksji. Poddając mit o obu siłaczach współczesnej
interpretacji, Jeanette Winterson wzbogaca go wybornym humorem i wątkami
autobiograficznymi. Na podstawie poczynań swoich mitologicznych
bohaterów i własnego życia rozważa, na ile przeszłość i przyszłość
determinują ludzki los, jaką moc mają nasze wybory, pragnienia i
ograniczenia. W zaskakującym zakończeniu podpowiada zaś, co może
sprawić, że brzemię przestaje być nieznośnym ciężarem.
Książkę przeczytałam jednym tchem. Ze względu na wcześniejszy pisarski dorobek Autorki. I nie wiem jak to do końca nazwać, opisać... Mit o Heraklesie i Atlasie to po prostu to co się spodziewałam - najwyższej klasy pisarstwo nie umniejszającej żadnej stronie naszego życia. Ale minusem książki są prywatne przemyślenia Autorki - cząstkują one książkę. Choć sporo wnoszą do treści.
Mimo wszystko poleciłabym ją fascynatom mitów.
Książkę przeczytałam jednym tchem. Ze względu na wcześniejszy pisarski dorobek Autorki. I nie wiem jak to do końca nazwać, opisać... Mit o Heraklesie i Atlasie to po prostu to co się spodziewałam - najwyższej klasy pisarstwo nie umniejszającej żadnej stronie naszego życia. Ale minusem książki są prywatne przemyślenia Autorki - cząstkują one książkę. Choć sporo wnoszą do treści.
Mimo wszystko poleciłabym ją fascynatom mitów.
Recenzja z 2011 r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz