Dziennik Bridget Jones oraz W pogoni za rozumem Helen Fielding przeczytałam, bo wszyscy zachwalali.
Przyznaje
bez bicia, te książki mnie nie zachwyciły. Historia i może nawet fajna,
ale to liczenie kalorii było zabójcze. To nie na moją głowę. Po co
komu wiedzieć ile kalorii ma drink czy piwo (o jedzeniu nie wspomnę)?
To odbiera całą przyjemność z konsumpcji. Za to film był całkiem dobry. Fajnie dobrali obsadę.
Recenzja z 2011 r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz