To kontynuacja losów Petera Browna.
Pod nowym nazwiskiem wplątuje się w poszukiwania "dzikiej
bestii", która nawiedza jezioro w Minnesocie.
Styl nadal jest super. Szybko się
czyta. Świetnie ukazana jest atmosfera małych miasteczek. Ale ta
bestia... to już było. Niby pomysł stary, ale sporo nowego. Jednak
mało mnie to przekonało. Za to, jak nigdy, jestem zachwycona
przypisami (czytam "od deski do deski", takie zboczenie).
Autor przytacza nam ile w książce było prawdy a ile fikcji, co na
to wszystko rząd i świat. Nie będę zdradzać szczegółów.
Książkę oceniam na trzy. A same
przypisy na cztery z plusem.
Recenzja z 2013 r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz