Miałam
tą książkę w rekach kilka krotnie - uroki pracy w bibliotece. Ale jakoś
nie mogłam się na nią skusić. Dostałam ja na Gwiazdkę. Wniosek nasuwa
się sam - przeczytałam.
Autor
łączy książce historię i dużą dawkę przygody. Akcja zaczyna się we
współczesnym świecie - dyrygent przerywa swój występ. Jego przyjaciel
chcąc mu ulżyć w rozterkach przekazuje mu pewną tajemnice - to już
obszerny wątek. Przenosimy się do Francji rządzonej przez Ludwika XIV.
Świetnie opisany jest klimat epoki. Poznajemy tu Matthieu i jego rodzinę
z pasją do muzyki. Zwykły muzyk ziszcza swe marzenie, żeby zagrać dla
króla. Niestety jak to bywa z życzeniami, nie wszystko jest tak jak
powinno być.
Historia przedstawiona w książce jest fajna. Autor używa tu pięknego stylistycznie języka. Całość kusi do czytania.
Niestety mnie jakoś szło powoli... Nie wiedzieć czemu.
Recenzja z 2013 r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz