Asa
Larsson to szwedzka autorka powieści kryminalnych (znów). Wychowała się
w Kirunie - mieście najbardziej wysuniętym na północ, w którym
umieściła akcję swych książek. Podobnie jak główna bohaterka - Rebeka
Martinsson, jest (właściwie była, bo zajęła się pisaniem książek)
prawniczka.
Aż gniew twój przeminie to czwarta książka tej autorki przetłumaczona na polski. Czwarta część cyklu, ale każdą można czytać oddzielnie - zawsze ważne treści, które pojawiły się w poprzednich częściach są nakreślone w kilku słowach. To wielki plus.
Para nastolatków - Wilma i Simon giną podczas nurkowania pod lodem. Ktoś uniemożliwił im wyjście z przerębla. Po kilku miesiącach ciało dziewczyny zostaje odnalezione w rzece. Policja chce uznać zakwalifikować sprawę jako utonięcie. Tylko naszej głównej bohaterce - pani prokurator Martinsson coś nie pasuje do całej układanki. Utwierdza ją w tym również Wilma, która odwiedza ją w czasie snu. (Pojawianie się zmarłych oraz śnieg to częste elementy powieści tej autorki.)
Prawie od samego początku mamy pewność, kto zabił nastolatki. Tylko trzeba znaleźć motyw. Niemal na każdej stronie mamy dodatkowe informacje, które doprowadzają nas do celu. A jest ciekawy.
Plusem dla autorki jest jej sugestywny język powieści oraz opisy przyrody - to bardzo wzbogaca powieść. A skandynawski chłód, aż wypływa z książki.
Zastanawiałam się nad
fenomenem skandynawskich kryminałów, ale go nie znajduję. Przyjmuję za
fakt oczywisty, że Skandynawowie mają wrodzony dar. I nie będę z tym
dyskutować.
Recenzja z 2012 r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz