Akcja książki rozgrywa się w Kotlinie Kłodzkiej. Główną bohaterką jest
Janina Duszejko, pasjonująca się astrologią. Wielką miłością obdarza
wszelkie zwierzęta. Gdy w okolicy zaczynają ginąć kłusownicy i
krzywdziciele zwierząt, Duszejko ma teorię na temat motywu i sprawcy
tych zbrodni, ale wszyscy traktują ją jak dziwaczkę.
Myślałam, że będzie to książka z serii lekkich i przyjemnych. Pomyliłam się. Tokarczuk jak zawsze zmusza nas do myślenia i zastanawiania się nad własnym losem i decyzjami, które podejmujemy w życiu. Pisze o szacunku i miłości nie tylko do nas samych i innych ludzi, ale także do naszych braci mniejszych i tych malusich.
Książka jest wciągająca. A tezy, jakie przedstawia autorka, po pewnym czasie stają się naszym nowym światopoglądem.
I, o dziwo, to pierwszy thriller, w którym dałam wodzić się za nos.
Myślałam, że będzie to książka z serii lekkich i przyjemnych. Pomyliłam się. Tokarczuk jak zawsze zmusza nas do myślenia i zastanawiania się nad własnym losem i decyzjami, które podejmujemy w życiu. Pisze o szacunku i miłości nie tylko do nas samych i innych ludzi, ale także do naszych braci mniejszych i tych malusich.
Książka jest wciągająca. A tezy, jakie przedstawia autorka, po pewnym czasie stają się naszym nowym światopoglądem.
I, o dziwo, to pierwszy thriller, w którym dałam wodzić się za nos.
Recenzja z 2010 r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz