Akcja
książki toczy się półtora roku po wydarzeniach z pierwszej części -
Chemia śmierci. Hunter wraz z przyjaciółką wyjechał z Manham i mieszka w
Londynie. Niespodziewanie zostaje wezwany na Runę – maleńką wyspę
odciętą od świata. Popełniono tam brutalne morderstwo na Janice
Donaldson. Wkrótce po przybyciu rozpętuje się sztorm i jedynymi osobami
mogącymi rozwikłać tę zagadkę są dr Hunter, Neil Fraser i emerytowany
policjant Andrew Brody.
Czasami
tak bywa, że druga część przygód jest słabsza. Ta według mnie jest. I
to bardzo. Rzadko mi się tak zdarza, żeby książkę czytać tydzień.
Przemęczyłam ją.
Niby styl pisania podobny, zagadka dość ciekawa... ale jakoś się tak wlekło jak flaki z olejem.
Recenzja z 2011 r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz