Paloma wspina się po szczeblach kariery, ma nowe mieszkanie urządzone
przez stylistę, dla odprężenia ćwiczy pilates i ma nad wszystkim
kontrolę, przecież tego uczą poradniki i niezliczone treningi
osobowości. Ma też wspaniałego męża, który ociąga się przed wyjazdem na
miodowy miesiąc. Do akcji wkracza ekscentryczna pomoc – Brzytwa. Co z
tego wyniknie?
Sowa wybrała dziwny kierunek w swych nowych powieściach. Chce przemycić coś ważnego podpierając się nadal lekką formą. Niestety, słabo to wychodzi.
Książkę szybko się czyta. Dobra do autobusu, ale nie na półkę własnej biblioteczki. Dobrze, że jest Matka Polka, która rozkręca trochę akcję i dodaje życia.
Sowa wybrała dziwny kierunek w swych nowych powieściach. Chce przemycić coś ważnego podpierając się nadal lekką formą. Niestety, słabo to wychodzi.
Książkę szybko się czyta. Dobra do autobusu, ale nie na półkę własnej biblioteczki. Dobrze, że jest Matka Polka, która rozkręca trochę akcję i dodaje życia.
Recenzja z 2010 r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz